Sprzęt w pełni dotarty (1200 km), dmucha 10 atm, pali z kopa zimny czy ciepły, leci 110-115. Przyzwoicie jak na dt 80. Zmieniony olej na bel-ray 10w30 i przednia opona - metzeler mc360 mid-soft. Na dotarciu średnie spalanie (raczej trasy, 90-100 km/h) 4,5-5 l/100km - przełożenia 16/51.
Oj korcisz korcisz, jeszcze troche i sam kupie jakiegoś crossa zaraz XD
Fajna zabawa jak jest gdzie polatać
Profesjonalny adapter leo vince - dyfuzor zdaje egzamin, tym razem zamiast węża ogrodowego i dętki użyłem węża wodnego z jakiegoś vaga i trzyma, do tego kawałek rurki chromowanej z jakiegoś kolektora
Cichy wydech to jest jednak to, nikt z otoczenia nie narzeka, nie wydzwania, nie wygraża grabiami czy innymi widłami
Przy okazji zmiany oleju zrobiłem zębatkę startera na cacy - przy pomocy elektrodrążarki drutowej przerobiłem zebatkę pod tulejkę korbowodu z jakiegoś rometa czy shl, przyciąłem tulejkę na wymiar, wprasowałem na prasie i znów na edm obrobiona na odpowiednią średnicę (5 setek luzu względem wałka skrzyni).
Złudzenie optyczne - tulejka nie jest luźna, a po prostu minimalnie wystaje
Po przygodzie z sarną wlatują nowe lagi i lampa z owiewką:
Tak się to prezenci. Ze starej lampy został odbłyśnik i postojówka, owiewka i szyba reflektora postanowiły się zdezintegrować.
W lagach nowe sprężyny, olej, panewki, uszczelniacze i z zewnątrz skarpety neoprenowe. Przy okazji dłubania zmieniłem łożyskowanie główki ramy (kulki 3/16" u góry i łożysko 32006 z dołu).
Do wymiany pozostało jeszcze koło, ale zamiast wymieniać kupiłem rafkę i szprychy, jak znajdę czas to przeplotę.
Szlif rozwiertakiem? Podbijam stawkę, szlif cylindra samą honownicą xD
Dwie godziny memłania w te i w te, mierzenia średnicówką i sprawdzania pasowania tłoka, ale 0,20 zebrane, mniej więcej wyrównane i co najważniejsze - na już
Miałem takiego "deta" w 2006 roku, kupiony z licytacji z parkingu policyjnego za 160 zł. Pozytywne wspomnienia bo pierwszy mój cross i od niego zaczeła się moja przygoda z endurowaniem.
Po zrobieniu szlifu latało to okrutnie, ale mocy szybko zaczeło brakować i yamaha poszła do ludzi a na jej miejsce trafił KTM GS 250 który błędów nie wybaczał i który przy remoncie potrafił już szarpnąć portfelem
No zgadza się, szybko zaczyna się robić słabe
Ale na podjazdach potrafi zaskoczyć, trójeczka i całkiem nieźle wlatuje, jak na tak mały silniczek
Mały up.
Siadła węższa opona z tyłu (pirelka 120/80-18) i zostawiłem jednak bęben. Wystarcza.
Fajne to to. Ile trzeba położyć na normalnie utrzymaną jeżdżącą sztukę? Młodzian mój mi męczy 2375 a tym by polatał przynajmniej.
2,5-3,5 w zależności od kompletności i papierów. Do 4-4,5 "igiełki" oczywiście z papierem. Ta wyrwana za ~1k, ale do sprawności i obecnego stanu wyszło razem 2,5.
Z sarna miałeś normalnie czolowke?