Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Starym ROWEREM wodnym, z Ostrody do Elblaga
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam !
Stary rok sie konczy, a wraz z Nowym Rokiem nowe pomysly na spedzanie czasu !!

Aby bylo milo i przyjemnie , lubie ciekawe pomysly !
O plynieciu starym, ponad 50 letnim rowerem myslalem dawno, ale okazja nadazyla sie dopiero w 2016 roku aby przeplynac Kanalem Elblaskim POLSKIM starym 50-cio letnim rowerem wodnym.

O takim pomysle nie slyszalem, wiec kupilem na znanym portalu taki rower ,zrobilem ok 400km w dwie strony i byl u mnie.

Nastepnie remont z wymiana zgnitych czesci piaskowaniem i. t .p. , trwalo to dosc krotko , bo robie to zdecydowanie jak kazda restauracje pojazdu. ( ROMETAMI Ogar 200 z Wroclawia nad morze, czy STARYMI MOTOCYKLAMI Z WOZKIEM NAD MORZE w tym roku tj. 2020.

http://www.agataw.pl/kanal/


TU LINK POWYZEJ.

Pytania ??? chetnie...

Aby w przyszlym roku WAM Wszystkim ciekawych pomyslow nie brakowalo, czego i Sobie zycze !!!

Pozdrawiam
Marek Zapasnik
Wroclaw.
Ciekawe, nietypowe, ambitne Wink
Rowery wodne to totalnie nie moja bajka - na wodzie wolę żagiel albo wiosło (oczywiście jeśli nie ma pod ręką nic ze 140-sto konnym silnikiem Yamahy Rolleyes ) ale już tak na poważnie, to Twój rowerek jest dość ciekawy - trochę jak katamaran Wink
Mam za to koleżkę, który od zawsze marzył o własnym rowerku wodnym, więc poniekąd też rozumiem Smile
A z ciekawości - możesz coś więcej o nim opowiedzieć? Jakieś kwoty, jeśli to nie tajemnica?
Witam !

Tajemnic zadnych nie mam i chetnie sie ze Wszystkimi dziele !
http://www.agataw.pl/kanal/

Moj rower wodny z linku powyzej jest produkcji POLSKIEJ.
Z tabiczki znamionowej wynika wyprodukowany w zakladach POLSPORT w Gora Kalwaria UL. K. B. W. Rok prod 1977 Nr. seryjny 131.

Jak Wszyscy starsi Forumowicze i ich rodzice pamietaja, prawie we wszystkich osrodkach wypoczynkowych nad jeziorem i Polskim morzem TAKIE BYLY.
Na znanym portalu znalazlem taki rower jak chcialem ( Tylko oryginal mnie interesowal) , na srube. Nowsze modele mialy z boku takie lopatki.
Stan techniczny , mniej bo wiedziale , ze i tak bede go przeciez robil.
Pojechalem w okolice jeziora POWIDZ. Gosc chcial 1000 zl i tyle Mu dalem. Stan byl zly i plywaki tonely co potwierdzil b. wlasciciel. Po zaladowaniu na przyczepe w 4 -ry osoby pojechalem do domu.
Watychmiast nastepnego dnia rozebralem go , wszystkie sruby sie urwaly. Okazalo sie ,ze B. wlasciciel ze mu rower tonol napelnil plywaki pianka montazowa (budowlana). Pianka nasiakla i byl jak lodz PODWODNA. Odciolem czuby plywakow i calosc oddalem do piaskowania . Bylo SZESC warst farby KOSZT 700zl.
Kupilm blache 1m x2m , gr 1.5 zwinalem w rure jak w oryginale i dospawalem 4 czuby. ok. 200 zl.

Pomalowalem podkladem epoksydowem do lodzi stalowych i Farba zewnetrzna TIKURILLA do JACHTOW. Koszt farb ok 900 zl.

W przekladni i pedalach wytoczylem nawe tuleje z teflonu i lozyska, koszt teflonu niewielki ok50 zl.

ROBOCIZNY NIE LICZE BO WSZYSTKO ROBILEM SAM i z przyjemnoscia.

Pozniej proba na rzece ODRA, pod zanurzeniem i mozna myslec o rejsie !!!!!

Pozdrawiam
Marek Zapasnik.
Przekierowanie