01-10-2020, 19:34:57
Witam. Jako że kocham rozbierać a nie znam się to muszę zadać pytanie ..
Rozbierałem niedawno gaźnik przyczyscilem kompresorem , zakładam , odpalił. Na następny dzień nie chce palić, ale dałem sobie spokój bo był wieczór . Potem następnego dnia zapalił ale ciężko ale gdy zapalił to potem już od strzała . Dziś chciałem spróbować i lipa. Nie zapali. Można powiedzieć że co dwa dni mu się chce palić hah, ciekawe jak będzie jutro. Pytanie. Czy ja coś moglem źle założyć czy to nie przez czyszczenie gaźnika ?. Ogólnie że się nie znam to powiem wam że tutaj gdzie jest pływak jest taka igiełka z taka metalową blaszka i na tej blaszce jest nie wiem co to ale to wisi na tym i to akurat wypadło mi, ale potem bez problemu założyłem ale może w zła stronę ? Bo po jednej stronie takie jak by zaczepy miało na coś możliwe że to przez to ? Bo ja już pojęcia nie mam. Będę musiał rozebrać drugi raz gaźnik. A po drugie. Nie wiecie czemu jak odłączyłem wężyk paliwa to paliwo się cały czas lalo ? Nie ważne jak bym nie zakręcił to się lalo. Na jednej pozycji więcej na drugiej mniej ale się jednak leciało.
Rozbierałem niedawno gaźnik przyczyscilem kompresorem , zakładam , odpalił. Na następny dzień nie chce palić, ale dałem sobie spokój bo był wieczór . Potem następnego dnia zapalił ale ciężko ale gdy zapalił to potem już od strzała . Dziś chciałem spróbować i lipa. Nie zapali. Można powiedzieć że co dwa dni mu się chce palić hah, ciekawe jak będzie jutro. Pytanie. Czy ja coś moglem źle założyć czy to nie przez czyszczenie gaźnika ?. Ogólnie że się nie znam to powiem wam że tutaj gdzie jest pływak jest taka igiełka z taka metalową blaszka i na tej blaszce jest nie wiem co to ale to wisi na tym i to akurat wypadło mi, ale potem bez problemu założyłem ale może w zła stronę ? Bo po jednej stronie takie jak by zaczepy miało na coś możliwe że to przez to ? Bo ja już pojęcia nie mam. Będę musiał rozebrać drugi raz gaźnik. A po drugie. Nie wiecie czemu jak odłączyłem wężyk paliwa to paliwo się cały czas lalo ? Nie ważne jak bym nie zakręcił to się lalo. Na jednej pozycji więcej na drugiej mniej ale się jednak leciało.