26-09-2020, 14:40:35
Zawsze chciałem mieć stara kolarzówke od taki kaprys. Ostatni raz na rowerze jeździłem 13 lat temu ostatnio udało mi sie wyrwać Rometa Mistrala w całkiem niezłym stanie. Od miesiąca srednio co 3 dni robie nim od 30 do 50 km. Na poczatku strzesznie skrzypiał przy pedalach. Wczoraj wyczyściłem support(kulki i ośkę) i nastała błoga cisza dziś musze ściągnąć stery bo ma luzy. Do tego rower na prostej drodze lekko podbija ( z info w necie wychodzi na to że mam jajo i trzeba to wycentrować. Kolo na boki praktycznie nie bije). Już dawno nie mialem takiej radochy z tak małej rzeczy. Jest jedyna rzecz ktora mnie denerwuje. Nie potrafie wyregulować hamulca. W sensie jeden klocek łapie prędzej drugi później itp. No i jest troche rdzy ale to szczegół. Pozdrawiam wszystkich rowerowych i nie tylko!