Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Nowa maszyna- Ogar czy T1
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Siemanko,

Jako iż w tym roku naprawiłem motorynkę to potrzebuję nowego wozidła do grzebania.

Myślałem nad:
- Romet Ogar 200
- Romet Ogar 205
- Romet 50 T1

Potrzebuję opinii co by było lepsze. Jeśli chodzi o Ogary to różnica to silniki. Mocniejszy, czeski i słabszy polski. Który lepszy? 50 T1 ma według niektórych awaryjny, ale mocniejszy od 023, 019. Niby mogę ulepszyć 023 dając lepszy cylek itd., ale wtedy mógłbym kupić Ogara z czeską 50. Jak z dostępnością części do czeskiego silnika?

Dzięki za pomoc!

Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka
Do czecha bezproblemowo wszystko znajdziesz, przy okazji jest najlepszym z tych trzech, w 023, będzie brakowało mocy moim zdaniem, 019 to całkiem inna bajka, tym w porównaniu do 2b jeździ się dwa razy lepiej, ale nie jest to prosty silnik, i gdy trafisz na egzemplarz z wypadającym drugim biegiem, trochę nad tym posiedzisz. Moim zdaniem powinieneś celować teraz w jawkę, bo skoro chcesz grzebać to 019 może okazać się zbyt wymagające, tym bardziej że wcześniej robiłeś 023 który jest banalny.
Nie patrząc już na awaryjność, ogarem czeskim jeździ się najlepiej i ładnie wygląda, z wyglądu może przebić go t1, o ile będzie z pierwszej połowy produkcji.
Jak dla mnie to nie ważne co wybierzesz i tak trzeba będzie grzebać :F
Tak jak wyżej, 023 słabe i oklepane, 019 no nad skrzynią trochę posiedzisz jeśli nie działa prawidłowo, ale jeździ się tym naprawdę fajnie, miałem kiedyś takiego t1 z wydechem Simsona, we dwie osoby spokojnie dawał radę, dwójka wypadała no ale jakoś było to do przeżycia. 223 też nic specjalnego, ja tego tworu nie lubię.
Tak na daily myślę że ogar 200 będzie dobrym wyborem sam jeździłem 4 lata i nic się nie działo (wiadomo rzeczy eksploatacyjne oleje opony itp nic większego) strasznie irytuje mnie gaźnik od pewnego czasu, 3 gaźniki i z każdego się leje X D akurat więc będzie zmieniany w przyszłości na jakiś lepszy.Złego słowa o jawce nie mogę powiedzieć ile to katowań przeżyło Smile Myślę że jakby do jawki wpadło cdi,gaźnik oraz jakiś lepszy wydech (spawak) to by była bajka już Pozdrowionka Big Grin
A co powiecie żeby sobie na daily kupić Simsona S51? Tylko wtedy takiego po remoncie, żeby nie zepsuć- bo to już wyższa klasa Wink

Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka
Zależy po jakim "remoncie", jeśli ktoś dał ciała i zrobił moto na sprzedaż to z doświadczenia ci napiszę że po pierwsze to długo nie pojeździ( chyba że udowodni rachunkami że kupił części dobrej jakości ale montaż też jest ważny), po drugie to za remont zapłacisz tyle ile za rometa z papierami czyli około 1200 zł(sam silnik). Według mnie jeśli potrzebujesz pojazdu do codziennej jazdy do pracy to Simson cie nie zawiedzie ale jeśli tylko do pojeżdżenia po okolicy to Romet jest wystarczający,
Ja jeżdżę na co dzień mztką, i jest super, a jakościowo z simem jest to porównywalne. Na pewno o wiele lepsze i wygodniejsze od krajowych komarków. A co do remontu - teraz każdy jest po remoncie :/ Najlepiej kupić jakiegoś i zrobić silnik po swojemu, wiesz czym jeździsz i masz święty spokój.
ile masz do wydania $?
Jak na razie to brak określonego budżetu. Poprostu się rozglądam. Myślę jednak, że do około 10k PLN.

Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka
jak do 10 000zł, to na prawdę rozważasz nad motorowerem? sugeruje może wsk 125? wsadzisz zapłon cdi, normalny gaźnik i będzie całkiem dobry oraz bardzo dobra inwestycja zwrotna na przyszłość
Nie mam jeszcze 18 Wink W sumie i mógłbym poczekać te 4 lata, ale muszę czymś dojeżdżać. To i tak nie moje $$ (w większości) bo to ma być taki "prezent".

Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka
10 000, to kup wsk 125 "na później", a za resztę kupisz ogara 205.

tak bym zrobił
Jeżeli mowa o czymś większym to z taką kasą celował bym bardziej w etkę 125, niż w wueche. Masz kierunki, lepsze hamulce, lepszą elektryke, prawię dwa razy więcej mocy, wygodę, jakość i kulturę pracy. Jakby nie patrzeć eta jest lepsza w każdym aspekcie, i jest idealna na daily, nawet bez żadnych przeróbek. Też fajną opcją jest Mz TS, w sumie bardziej podobne do wski. Jednak to już cięższy temat, moim zdaniem wygodniejsza i milsza do jazdy, np przy ponad 100 km w ciągu, nie czuć jakiego kolwiek zmęczenia. Silnik 4 biegowy bardzo dobrze ciągnie na niskich obrotach, czego w etz nie ma, dlatego jestem fanem starszych silników, mimo braku tego 5 biegu. Niestety ma też wady, słabszy przedni hamulec, i instalacje 6v. Na daily cdi przydało by się wrzucić do niej. W tskę celował bym już z ostatnich wypustów, tylko trzeba uważać, bo tam lekko gorzej z dostępnością części, np do silnika poliftowego ciężko dostać wał. Jak chcesz dowiedzieć się jeszcze o Ts 125/150 to zobacz mój temat na forumowej encyklopedii Wink
nie mam wsk 125. Ma swoje braki na dzisiejsze czasy, jednakże ja bym wybrał wsk z 3 powodów.

1 - zajebiste brzmienie silnika (co prawda kopia dkw, ale jednak polski), gdzie próżno szukać u konkurencji
2 - zwracania uwagi na ulicach (machanie ludzi do Ciebie, bo jedzie wsk)
3 - zajebista inwestycja na przyszłość. Jak nawet znudzi się Tobie jeżdżenie, to ten sprzęt już będzie zyskiwał na wartości
Kurde, z takim budżetem, to ja bym kupił jakiegoś konkretnego, nawet młodego markowca i się nie przejmował czy wrócę do domu jadąc czy pchającWink
Jeśli już koniecznie stary motorower, to Simson jak najbardziej ok - w dodatku przy tym budżecie. Sam mam, 20 000km tym przejechałem bo nie miałem nic innego, mogę go polecić.
Z tym że zyskują na wartości też nie tak do końca, ceny robią się horrendalnie wysokie, a tego wcale tak mało nie ma, ludzie zbyt szybko się na to rzucili, jest boom na PRL i stąd te ceny, myślę że mogą one jeszcze nawet polecieć w dół albo utrzymywać jakiś pułap. Rynek się nasyci. Kto chciał kupić, kupił. Nie zapominajmy również o inflacji. Może kiedyś, za sto lat, tylko jakby my tego nie dożyjemy. Takie moje zdanie.
Stron: 1 2
Przekierowanie