Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Salto 1990
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nie planowałem tego zakupu ale jakoś tak wyszło...
Przeszukiwałem wczoraj portale ogłoszeniowe szukając części do Komara, ale, że hasło wyszukiwania brzmiało Romet to trafiłem na Salto, w stanie dość smutnym ale tanio i blisko. Pomyślałem, że taki fajny rower zasługuje na drugą szansę i dziś stałem się posiadaczem mocno zardzewiałego mikrusa.







Błotniki wyglądają na oryginalne ale są plastikowe (białe) W tylnym dziura chyba po wyrwanym odblasku.

Zobaczymy jak rdza da się zebrać wełną stalową. A rama chyba niestety do malowania bo mocno podrapana, zardzewiała i pod lakierem takie żyłki się już porobiły.

Za to mechanika bez zarzutu. Wszystko pracuje bez luzów.

Opony Stomil, nawet znośne.

Przyszła użytkowniczka już czeka Smile

Fajny poczyścić przesmarować wymienić dętki i śmigać. Widzę że ma narzędziówkę klucze się uchowały czy nie ?
Kluczy brak niestety ale nie można mieć wszystkiego Wink.
Zawsze można kupić zestaw kluczy bo przy rozbiórce i złożeniu roweru będą potrzebne
Oryginalne? Bez przesady. Maksymalnie jeden. Kwadrat do unieruchomienia torpeda i 15 do odkręcenia pedałów. Przy czym kwadrat da się łatwo zastąpić, a 15 przy bardziej zastanych pedałach jest zwykle bezużyteczna i jedynie się rozgina zamiast coś odkręcać.
Spokojnie. Nie ma kluczy oryginalnych w narzędziówce, ale mam nieźle wyposażony garaż. Rowerek już rozebrany i w trakcie czyszczenia.
To dobrze To może narzędziówka pójdzie na handel jak kluczy nie ma.
Krótka relacja z tego co do tej pory. Pewnie purystom Rometowym się to nie spodoba ale nie robię roweru na 100% oryginał. Co się da będzie oczywiście zachowane ale bez kultu patyny. Bardziej zależy mi, żeby moim dzieciakom się podobał.

Rdzy było dużo i była wszędzie więc zdecydowałem się na lakierowanie:





Jakość wykonania to chyba znak czasów - Lakier położony był najwyraźniej bez żadnego podkładu i dlatego go tak ruda żarła. Nawet naklejki przyklejone były strasznie krzywo.

Oryginalne chwyty są w całkiem dobrym stanie z tym, że jeden był chyba wystawiony na słońce bo spłowiał zupełnie (wewnątrz zachował róż):



Pod chwytem znalazłem takie coś włożone zapewne, żeby nie był za luźny:



Nie zrobiłem zdjęć obręczy ale miały dużo rdzy pod chromem i złaziło płatami. Nawet po szlifie i polerowaniu wyglądało to paskudnie więc zdecydowałem się, że też pójdą pod lakier (mam nadzieję, że nie zechcecie mnie za to zamordować Wink ). Szprych i nypli też nie żałowałem i dałem nowe (akurat to Salto nie nadawało się na obiekt muzealny).

Po zdjęciu lakieru szlifowaniu do gładkości i położeniu podkładu epoksydowego:



No i stan na dziś. Kolor zmieniony po głosowaniu rodzinnym (przewaga chłopaków).
Dętki nowe. Opony Stomil były w stanie zadziwiająco dobrym więc zostały.



Kolor fajny Ważne aby dzieciom się podobały. Siodło zostaje oryginał czy będzie zmieniane ?
Świetnie wygląda. Jedynie naklejkę na główce dałbym niżej, ale to drobiazg.
Siodło zostaje oryginalne - jest w dobrym stanie i wygodne.

Naklejka wiem, że oryginalnie była niżej, ale jak kleiłem to jakoś mi tak bardziej się podobało i tak zrobiłem.
Jakim sposobem udało się zrobić przejście z białego na niebieski (mam na myśli kolory na ramie)
Przekierowanie