16-07-2019, 19:09:28
Problem z gaźnikiem (chyba) jest następujący.
Silnik 023
Kilka dni temu romet jeździł, przejechał jakieś 5 km i nagle zgasł jakby mu iskry zabrakło. Iskra była, więc gaźnik wyczyściłem. Założyłem i odpalił, pochodził chwile i zgasł. Ani na pych ani z kopki nie odpalił. Kolejne czyszczenie gaźnika. Znów to samo. Wczoraj zachowywał sie tak jakby paliwo mu nie docierało do gaźnika, albo było go za mało jak na potrzeby jazdy pod góre, to znaczy dopóki paliwo było w gaźniku to jechał ale gasł po chwili. Wyczyściłem kranik oraz sprawdziłem drożność otworka w korku wlewu paliwa - drożne. A dzisiaj zaczął sie cyrk...zaczął przerywać na obrotach mimo prawidłowej iskry, jakby na chwile tracił paliwo. Czy ktoś wie co to może być? Tak to jest pogmatwane, więc proszę zadawać pytania pomocnicze
Silnik 023
Kilka dni temu romet jeździł, przejechał jakieś 5 km i nagle zgasł jakby mu iskry zabrakło. Iskra była, więc gaźnik wyczyściłem. Założyłem i odpalił, pochodził chwile i zgasł. Ani na pych ani z kopki nie odpalił. Kolejne czyszczenie gaźnika. Znów to samo. Wczoraj zachowywał sie tak jakby paliwo mu nie docierało do gaźnika, albo było go za mało jak na potrzeby jazdy pod góre, to znaczy dopóki paliwo było w gaźniku to jechał ale gasł po chwili. Wyczyściłem kranik oraz sprawdziłem drożność otworka w korku wlewu paliwa - drożne. A dzisiaj zaczął sie cyrk...zaczął przerywać na obrotach mimo prawidłowej iskry, jakby na chwile tracił paliwo. Czy ktoś wie co to może być? Tak to jest pogmatwane, więc proszę zadawać pytania pomocnicze