Przy tak postępującej korozji, trudno będzie o efektowne "odbudowanie?
Tych brakujących części jest więcej niż posiadanych. Potrzebna Ci będzie spora kupka banknotów.
Tak jak napisałeś "napaliłeś się", a to co kupiłeś, nadaje się raczej na dawcę części.
Oczywiście nie chcę Cie zniechęcać ... ale ... będzie ciężko
A ja powiem co innego, dokompletować i cieszyć się jazdą.
Na zdjęciach wygląda dużo gorzej, korozja to tylko nalot. Również myślałem że będzie próchno ale jest dobrze
Nie wiem dlaczego ma być ciężko... Spokojnie kasa to nie wszystko
Sprzedawca mówił że o 18h ktoś ma dzwonić z Lublina może z Lublińca?
Witam !
Ja powiem Tak, Mam duze doswiadczenie z odbudowa zabytkowych motocykli (nie motorowerow) w gorszym stanie. Zrobilem ich setki.
Dokompletowac, dokompletowac , nic nie malowac, nie chromowac. Wyczyscic, natrzec olejem. Zarejestrowac i jezdzic oryginalem.
Aby nie robic jak ja jako mlody czlowiek z przed ponad 40 laty z moim JUNAKIEM z 1959 roku. Zrobilem Go wtedy na SLICZNIE. Moj pierwszy powazny motocykl !
Jak teraz po latach patrze na niego u mnie w warsztacie to sie wstydze, co Mu zrobilem. BYL w oryginalnym lakierze, a teraz to.... jest odnowiony.
pozdrawiam
Marek Z.
Ps . Na slicznie to robi sie jak to jest zbieranina czesci do kompletu. Aby nie bylo widac, ze pojazd nie byl caloscia, ale kazdy ma swoja racje...
(21-05-2019 18:31:14)siwy1958 napisał(a): [ -> ]Wyczyscic, natrzec olejem. Zarejestrowac i jezdzic oryginalem.
Pijąc kawę oglądałem troszkę ramę i tą rdzę, widać że ma swój wiek ale widać też ten klimat
Na tą chwilę i tak muszę wszystko dokupić bo jak będę piaskował to do kabina chce dać całego komara by nie robić tego 100 razy. Chodź nawet taki pordzewiały mi się podoba gdyby nie ta ruda kierownica ale na szczęście mam inną
Na pewno wpierw go poskładam do kupy i tak będę jeździł po piwo do sklepu
Szkoda że nie było silnika w komplecie ale wszystko się zrobi. Dziś byłem w wydziale komunikacji zapytać się o zmianę rocznika w dowodzie i nie ma problemu, rzeczoznawca i po sprawie
W dowodzie jest data produkcji taka jak data pierwszej rejestracji czyli 87r. a będzie 65.
Jeszcze będzie z niego ładna maszyna, nie ma co na części sprzedawać. Powodzenia w kompletowaniu
WOW dużo roboty przed Tobą, ale jak to sie mówiło - dla chcącego nic trudnego.
Powodzenia w odbudowie. Fajnie jak kolejny Komar będzie przywrócony do życia.
A powodzenie będzie bardzo potrzebne bo jak masz kompletnego to się myśli że aa parę stów i będzie jak nówka, tylko umyć i pomalować, przesmarować itp. A tu jak rozbierasz i części weryfikujesz to się nogi w kolanach uginają. Bo czas od wyjazdu z fabryki i lata eksploatacji zrobiły swoje nawet jak na pierwszy rzut oka nie widać uszkodzeń i braków.
Fajnie że chcesz go odbudować, tym większa satysfakcja z przywrócenia do życia z takiego stanu.Mi osobiście szkoda by go było poświęcić na części, no chyba że ma uszkodzoną ramę, a tak działaj.Z zainteresowanie będę śledził postępy bo sam też chcę kupić sobie Komarka, miałem kiedyś kilka sztuk, wdać stara miłość nie rdzewieje, jak to z wyrobami z ZZR nie łatwa
Panowie. Jak wy to widzicie? Czy ta kierownica będzie tak samo wygięta jak dla komarka 232?
Czy jakaś dobra dusza może mi powiedzieć który to oryginał dla 232?
Ja popieram zdanie, siwego1958 Po co to robić i niszczyć ? nie mówię, że żle zrobisz ale jak teraz patrze coś się dzieje z romecikami to aż serce się kraja
.
PS siwy1958 byłeś na Dzikowisku ?
Ja rozumiem o co chodzi ale same obręcze i kierownica są tak zardzewiałe że nawet śladu chromu nie ma. Ja nic nie maluję ale niestety muszę powymieniac trochę co nieco bo to nie wygląda nawet bezpiecznie. Fakt trochę poniosło mnie z polerowaniem bębnów ale jak już to zrobiłem to robię do końca. Podoba mi się ta rdza ale bez przesady bo zaraz się rozleci. Klosz musiałem rozebrać bo również ramka się rozleciał i by wypadła. Wstawiam używana z rdza okrągła.
Niestety komar jest rozbebeszony, niekompletny i muszę te minimum do niego kupić a sam nie wiem co jest oryginalne a co nie więc lepiej zapytać.