(13-04-2019 23:37:24)seler1500 napisał(a): [ -> ]Gwintownik M22x1.5 jak najbardziej do dostania, allegro i inne takie, 50-60 pln. M22x1.5 to gwint ściągacza dezametowskich kół magnesowych.
A spotkał sie ktoś zżeby ten gwint był mniejszy np M20 bo u mnie jak próbuje załozyć sciagacz to tak jakby wogóle nic nie łapał tzn tak jakby inna średnica była.
Nie widziałem jeszcze mniejszego gwintu, może sklepany jest po prostu?
Gwintownikiem gwintu w tym miejscu nie natniesz
.
Natniesz, jak zeszlifujesz czoło ostatniego gwintownika.
To można by też powiedzieć że i i kawałkiem metalu natnie, jak zrobi z tego gwintownik
.
Ja tylko piszę, jak jest w praktyce. Poprawiałem gwinty nie raz w magnetach i zeszlifowany od czoła gwintownik daje radę. Tylko szlifować ze stałym chłodzeniem.
Witam !
Mozna skroconym gwintownikiem, ale trzeba pamietac o prawidlowym wprowadzeniu go do otworu poprawianego, bo mozna : popsuc: gwint.
Ja przy malych uszkodzeniach (jeden zwoj). Biore noz tokarski do gwintow wewnetrznych i recznie :skrobie:, najczesciej daje to dobry rezultat. W skrajnych przypadkach, jak czesc jest droga zostaje tokarka. Ustawic na 3,4 dobry zwoj gwintu i jechac od poczatku. Duzo roboty z prawidlowym ustawieniem.
Pozdrawiam
Marek.
Najpierw gwintownik z jednym paskiem, później z drugim, a ostatni (bez paska - trzeci) z zeszlifowanym czołem. W ten sposób ciężko zepsuć gwint.
Z tymi gwintownikiem było by najłatwiej ale gdyby się go miało wiec w moim przypadku taniej kupić kolo magnesowe z dobry gwintem dogadałem się z remix301 ma mi wysłać używkę. Gdyby ktoś potrzebował ten mój stożek z tym dziwnym gwintem prawdopodobnie sklepanym lub za małym to piszczie na pw bo szkoda wyrzucić a moż ektoś zrobi z niego użytek.
To zamiast niszczyć gwintowniki nie lepiej kupić taki do otworów nieprzelotowych?
Czemu niszczyć? W jaki sposób ten gwintownik będzie gorszy od zwykłego? Powodzenia w szukaniu M22x1.5 do nieprzelotowych
Oj rafi rafi, trzeba się dowiedzieć co występuje i jest znormalizowane a co jest wymysłem i nie do dostania, lub nie warto
z własnego doświadczenia wiem ze im większy gwint tym ciężej o gwintownik nie wspominając o nazynce, wszyscy wola użyć tokarki
No może takiego nie być, robiłem na tych typowych m6 i m8 to myślałem że są wszystkie i pewnie gdzieś na świecie są
. Ale uważam że takie szlifowanie gwintowników do naprawy drobnozwojnego gwintu to bzdura, nie słyszałem żeby ktoś coś takiego robił. jutro zapytam mojego nauczyciela jak on by to zrobił bo zna się na takich rzeczach. A jestem ciekaw jak skraca się gwintownik
.
Ja poprawiałem kiedyś gwint skatowany od wbijania na siłę nasadki zbyt dużej średnicy. Pożyczony miałem gwintownik zwykły prosty była tylko 3 wykańczający. Zarys gwintu było dobrze widać tylko wierzchołki uszkodzone. Chyba na dwa razy robiłem do połowy i wykręcenie w celu usunięcia wiórów i do dna później.
Było trochę zabawy żeby dobrze załapać ale wyszło ok.
Szlifujesz w osłonie wodnej, coby nie przegrzać. Wykonalne.