Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Był sobie Ogarek (205)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Nie dalej, jak w zeszłym czwartku zostałem szczęśliwym posiadaczek Ogara 205 za nie dużą sumę (na Pomorzu bym co prawda za tą sumę kupił ze 2 takie Ogarki, ale cóż poradzić. Tu są góry - tu Romety są drogie Tongue)
Oczywiście pierwsze co zrobiłem to remont kapitalny całego sprzętu z malowaniem włącznie. W zasadzie to jestem w trakcie...


Tak toto wyglądało 2h po zakupie. Oczywiście tutaj już bez choinki i tylko z 2-gim biegiem (skrzynia rozsypała się po drodze +__+ )

Zdjęcie z wczoraj rano


Jak na pierwszy raz poszło mi to całkiem sprawnie. Przy okazji się okazało, że silnik miał potężną awarię - najprawdopodobniej podczas jazdy spadł łańcuch, albo został on przerwany i karter pomiędzy zębatką a kołem magnesowym stracił całą osłonę. Wszystko po tej stronie było uwalone smarem i piaskiem... A najgorsze, że jak się okazało siła awarii była tak ogromna, że porozwalało całe gniazdo w karterze (który przez to nadaje się już tylko na złom po nieudolnej próbie spawania tego i zalaniu żywicą epoksydową). Aż cud, że mi się udało przejechać na tym ok 10 km...
Co by nie było - naprawa trwa Smile
Częsta awaria w tych dezazłomach czyli wyłamany karter w okół zębatki.
Powodzenia w remoncie.
ładny sprzęt, no trochę szkoda bo od razu musisz dwa kartery kupować teraz
remix nie bluźnij Big Grin
ładna szutka
Nic nie trzeba wymieniać, histeryzujecie. Ja u siebie wyrównałem to miejsce pilnikiem i wkleiłem blachę alu 3 mm na kleju epoksydowym. Daje radę. Ja bym z tego powodu karterów nie zmieniał.
(25-02-2019 00:35:12)grek132 napisał(a): [ -> ]remix nie bluźnij Big Grin
ładna szutka

Taka prawda.
(25-02-2019 00:40:30)remix301 napisał(a): [ -> ]
(25-02-2019 00:35:12)grek132 napisał(a): [ -> ]remix nie bluźnij Big Grin
ładna szutka

Taka prawda.

Tego bym się po tobie nie spodziewał Smile. Ja się już nawróciłem do dezamiecików pora na ciebie :F.
Seler +1
Remix po prostu nie poczuł tego prestiżu I mocy płynącej z dezametu Big Grin
Dezazłomet To taka przenośnia:Floveromet
Naprawa trwa i trwa...
Szukanie karterów nie trwało długo - z racji ograniczonych funduszy stwierdziłem, że zaryzykuję i pośród odpicowanych i wyczyszczonych karterów poszukam czegoś, co będzie sprzedawane w cenie złomu, tudzież będzie w tak odstraszającym stanie, ze będzie mi łatwo toto kupić.
Po przeszukiwaniu tony ogłoszeń wybór padł na to:


Po kolejnych 2 tygodniach i
rozmontowaniu tego bloku silnika (gratuluję mistrzowi, który ZESPAWAŁ sprzęgło do wału korbowego. Naprawdę tydzień z mikroszlifierką był niesamowitym i wk@*$#&^@cym czasem)
Ale koniec końców po kompleksowym wyczyszczeniu bloku i sprawdzeniu jego stanu
wymianie wszystkich łożysk
poukładaniu uprzednio posprawdzanych części (o dziwo w środku blok był kompletny wraz ze "skrzynią" biegów, kopytem itp.)
wysczyszczniu przylg i uszczelnieniu wszystkiego, oraz wymienieniu wszystkich śrub,
przełożeniu i wyregulowaniu nowego automatu zmiany biegów, wymianie wszystkich zimmeringów, oraz zębatki zdawczej, wymianie pękniętego tłoka, naprawieniu nadpalonej izolacji przewodu wysokiego napięcia, oraz wyregulowaniu zapłonu silnik jest gotów do prób.
I wygląda tak:




Teraz czas na koła!
Szanuję za cierpliwość, ja bym wał wytępił fleksem Big Grin Ale tak czy owak spawy są wyjątkowo upierdliwe w usuwaniu. A zdarza się, że zamiast wymiany wału to miejsce zostaje zaspawane Wink
Ech... oficjalnie robota stanęła przy naprawie tylnego koła... Nie dość, że ktoś doprowadził bęben do TAKIEGO stanu:



To jeszcze szczęki hamulca tylnego są w opłakanym stanie...



I tutaj pytanie - zna ktoś kto by wymienił mi okładziny w normalnych pieniądzach względnie miał na zbyciu nowe tudzież w lepszym stanie. bo internety na razie są bezlitosne...
Jakie to szczęście, że mam (prawie) nowe piasty o nie muszę się zmagać z takim terrorem. Współczuję.
Sytuacja opanowana. Kochajmy giełdy - za 20 PLN kupiłem całe koło. Zgodnie z moimi oględzinami na szybko - z niemal dziewiczymi hamulcami! i CAŁYM bębnem. Tymczasem czas na koła.


Ja wiem doskonale, że pewnie częśći (jak nie wszyscy) złapią się za głowę "co za druciarstwo, czemu gość nie daje tego do chromowania", ale prawda jest taka, że na dzień dobry nie stać mnie na wywalenie tylu pieniędzy na chrom. Zawsze, jak mnie coś najdzie - mogę to zedrzeć w pierona i w przypływie pieniążków - pochromować, a patent z malowaniem Hammerite sprawdza się wyśmienicie - na moim wiekowym łuczniku na kołach z 1964 roku pokazał się rudy a nie chciałem zmieniać kół. Po malowaniu - jeździ sobie bardzo dobrze już chyba z 10 lat od remontu!
Jak już nie chromować to można kupić obręcze z lepszym chromem, albo współczesne tylko tyle że będę miały inny kształt.
Stron: 1 2 3 4
Przekierowanie