Napisałem, zalecany lux 10. Zresztą próbowałem na innych na elf 10w40 i na jeszcze innym luxie, omijałem hipol bo podobno za gęsty, oczywiście w Simsonie działa ale to inna bajka.
No tak bywa , ze na starych zajechanych silnikach potrafi wszystko lepiej działać niż na nowych po remoncie , silnik od wski niby taki prosty ale potrafi być upierdliwy , a i co chwilę widzę na grupach że ludzie mają problemy z nim . Szczerze powiem nie wiem co może być z tym twoim sprzęgłem , u mnie nigdy nie miałem problemu po wymianie zużytych części i złożeniu wszystkiego poprawnie . Po wymoczeniu tarcz w oleju wytarłeś je do sucha ? w tych temperaturach olej jest gesty i może kleić tarcze. Zbyt mały skok popychacza , regulacja w kapie i na lince ,spróbuj tak by śruba z kulką w kapie dotykała popychacz lub trochę nawet wciskał popychacz.
Ze sklejaniem tarcz problemu raczej nie ma bo pracuję w garażu ogrzewanym 20*C na plusie, próbowałem i tak i tak z namoczeniem tarcz i wytarciem i bez (potem i tak wlewam olej). Popychacz to też nie to bo tak jak pisałem po wciśnięciu popychacza drewnem bezpośrednio bez kapy było to samo. Jutro nowy dzień, nowe nadzieje.
W ogóle to było tak że pierwsza jazda była bez problemu, i zrobiłem tak jak pisałem tylko tarcze i łańcuszek i było elegancko, potem zatrzymaliśmy się na chwilę, odpaliliśmy i nagle nie ma sprzęgła. Potem zaczęliśmy kombinować, udało nam się złożyć na odpier... na starych tarczach, to zaś ciągnęło, potem odkręcił się kosz, i teraz zrobiliśmy porządnie i takie rzeczy się dzieją...
Kto by to wiedział, wyregulowałem je jakoś i niby łapie, nawet luz na klamce jest, ostatnio pomogło też dodanie jeszcze jednej podkładki za zabierak ale nie próbowałem teraz jeszcze. Wymieniłem też uszczelkę pod głowicą i teraz coś się stało i ma problem odpalić z kopa... a na popych nie wezmę bo śniegu z 15cm. Kopka się trochę zwiesza ale to półksiężyc taki sobie. No i od stania nagle sam zepsuł się zaworek iglicowy w gaźniku... leje się paliwo przelewem aż miło. Nawet postanowiłem wystawić to jeździdło ale na razie cisza. Patrząc na ceny chętnie bym sprzedał co nieco z wsk, wystarczyło by mi na jakiś lepszy sprzęt. A tak ogólnie to nie chce mi się grzebać przy tym ostatnio tak się czuję że nic tylko spać...
Zależy za jaką cenę. Ciężko mi to wycenić, ale znając dzisiejsze ceny to za sam silnik mogę fajne pieniądze wziąć, głównie przez to że środek ok po remoncie na dobrym wale zmd i łożyskach fag itd...
Jako że przyszły roztopy mogłem wreszcie wziąć dziada na popych bo z kopki nie chciał palić, był konkretnie zalany. No i dobra, biegnę i o kurła - odpalił. Wciskam sprzęgło - działa! idealnie! spoglądam na gaźnik. Nie cieknie. No to na koniec jeszcze test odpalnia z kopki. Idzie od pierwszego strzała. Ktoś potrafi to wytłumaczyć?
Ale postanowiliśmy zakończyć istnienie projektu na rzecz następnego. Quad na nasze warunki to trochę słaby wybór... rama jest do sprzedania za 200zł jak ktoś chętny to pisać