Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Romet 50 T-1 (1981)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Można jakiś link prosić do tych tłoków? Wink
Ten miałem w swoim dziku, tyle, że wymiar 39.5 albo 39.75 mm. Jest dobry, trzeba tylko lekko spiłować pierścienie, coby wchodziły w tłok odpowiednio, bez tego tłok może nie wejść do cylindra.


Od tego sprzedawcy, ten typ za tą cenę. Tylko wymiarem się różnił. Firma - DS Piston.

Do takiego tłoczka dobrze by było wysłać głowicę do przeróbki pod odpowiedni stopień sprężania, inaczej będzie w granicach 4 atm. Mimo tego powinien jeździć i palić dobrze, w końcu nie ma żadnych przedmuchów, a niska kompresja wynika tylko z płaskiego denka. Jednak na mocy trochę straci. O długość płaszcza tłoka się nie martw, nie miałem z tym problemów a nie ja jeden te tłoki zakładałem.
Tłumik wyczyszczony, pomalowany farbą żaroodporną gotowy do montażu. Oraz drobny tuning wizualny w postaci końcówki z puszki po piwie. Otwór został wybity za pomocą wybijaka 19mm. Smile





Oraz złożone po wyczyszczeniu gaźnik i zapłon. Nowe platynki w celu poprawy dolegania styków zostały dopracowane papierem ściernym . Który był włożony w zaciśnięte styki i przeciągany kilkanaście razy.

Z tą puszka tak serio?
Gaźnik gm13f czy gm12f?
Tylko 2 tych tłoków nie bierz bo ja też będę brał.
Jakby ta puszka by była większa to bu lepiej by pasowało albo jakiś krążek.
Z tą puszką to podpatrzone od znajomego który kiedyś tak miał w tłumiku. Fajnie to wyglądało ale zobaczymy jak będzie na zamontowanym moto jak mi się nie spodoba to wywalę. W realu to lepiej wygląda niż na zdjęciach. :F

Gaźnik oryginalny GM 13F. Smile
Mierzyłem kiedyś długości płaszczy tych tłoków. Najlepiej chodził na chyba 55mm. Ogólnie hondoskie tłoki to 50mm, a piaggio gilera to ~53 do 55mm.
Remont silnika zakończony. Dziś wrócił do życia i przemówił bardzo ładnie za drugim naciśnięciem startera. Kompresja duża, trzeba siły żeby ręką nacisnąć kopkę. Został uruchomiony w przyrządzie serwisowym bo rama jeszcze u lakiernika. Łapcie trochę fotek i czekajcie na resztę. Cool

Do podgrzania karterów posłużył prodiż Prumel w środku umieszczony był termometr od starego centralnego czas grzania do 100 wyniósł 40 min w garażu było -3 wtedy przez to pewnie tak długo.



Wał zaraz po zamontowaniu, był schłodzony w zamrażalniku.



Tutaj już orientacyjne sprawdzanie bicia wału. Orientacyjne bo wiadomo łożyska z luzem c3 ale ponieważ z lewej strony są dwa więc myślę że pomiar jest wiarygodny. Maksymalna wartość w była w miejscu montażu kosza sprzęgła i wynosiła około 3 i pół setki w miejscu uszczelniacza poniżej 3. Więc wszystko w jak najlepszym porządku.



Tutaj już zamontowana skrzynia.



Połówki już ,,po ślubie" Tongue



A tu już zakładanie pierścieni starym sposobem na połówki żyletek.
Dlaczego teraz montaż pierścieni a nie kiedy tłok nie był na korbowodzie?
Celem sprawdzenia czy tłok po nałożeniu cylindra chodzi tak jak należy nic nie ociera i wał kręci się bez oporu tak jak bez cylindra. Pozwoli to wychwycić skrzywienie korby. Tutaj akurat było wszystko w pierwszej klasie bez zastrzeżeń.



Montaż zmieniacza biegów i regulacja skrzynki przekładniowej. Uprzednio zamontowane oczywiście koło zębate napędu łańcucha. Smile



Montaż tarczy wysprzęglającej. Kosz sprzęgła został odpowiednio zdystansowany podkładkami, nakrętka koła przekładni stałej została dokręcona później. Przez nieuwagę nie została zamontowana przed sprzęgłem. Sad



Tutaj już ustawianie zapłonu.



I to na tyle CDN. Big Grin
Remont na ostatniej prostej. Wink



Porządna robota, na pewno będzie służył latami Wink Tylko czy ten kolor nie jest zbyt jaskrawy?
Ładnie ładnie czekamy na efekt końcowy Wink
To oryginalne obręcze ?
Kolorek mógł być deczko ciemniejszy. Ciężko było dobrać w mieszalni.
Lakiernik miał taką kartkę z kolorami. Kwadraty z odcieniami a w nich wycięte kółka i przykładane do elementu. Oznaczenie i recepturę później wrzucę.

Obręcze ori, są aluminiowe podobnie jak w drugim Romecie 2375 którego mam.

A teraz ja mam pytanie. Otóż pojawił się problem z łańcuchem który bardzo ciężko chodził, zacinał się. Łańcuch i zębatki są nowe niestety współczesnej produkcji przód 13z tył 44. Po dokładniejszych oględzinach wyszło że koła zębate nie leżą w jednej płaszczyźnie. Zębatka tylna była przesunięta do wahacza co powodowało że łańcuch źle wchodził na zębatkę zdawczą. Udało się to opanować obracając zębatkę wytłoczeniem na zewnątrz i dając jeszcze podkładkę M12 na oś pod wahacz. Teraz zębatki już dobrze na ,,siebie patrzą".

Ale czy to poprawne rozwiązanie?

Łańcuch ma nierówny naciąg zależy jak koło obrócić co wskazuje na bicie zębatek. Ale z tym już nic raczej nie zrobię.

Czy ktoś miał podobne problemy i ewentualnie jak je rozwiązał?
Ja miałem tak w motorynce, to był problem nieodpowiedniego ustawienia napinaczy łańcucha na tylnym kole. Musisz je po prostu tak ustawić, żeby łańcuch gładko chodził po zębatkach. Gorzej, jeśli w takim ustawieniu koło tylne nie będzie w jednej osi z przednim. Z tego co mi wiadomo, na zębatce przedniej też powinien być lekki luz, żeby mogła się odpowiednio ułożyć.
Napinacze były i są zresztą odpowiednio ustawione tu chodziło o to że zębatki były przesunięte względem siebie.



Zostało to poprawione przez obrócenie zębatki tylnej wytłoczeniem na zewnątrz i podłożenie podkładki między oś koła a wahacz z lewej strony.

Po dzisiejszej jeździe łańcuch już się ułożył i chodzi płynnie.

A co do dzisiaj to: Big Grin
Pierwsze kilometry nawinięte na koła. Dużo szczegółów jeszcze brakuje trzeba jeszcze trochę usprawnić pewne rzeczy ale najgorsze już za mną. Wink

Elementy które były w opłakanym stanie i zostały odratowane aby nie powodować kosztów, zawieszenie przednie. napęd prędkościomierza i wiele innych podzespołów są sprawne co bardzo mnie cieszy bo obawiałem się czy to wszystko będzie tak jak się należy. Rolleyes



Stron: 1 2 3 4
Przekierowanie