Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: AM czy inna możliwość?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witajcie. Coraz wiecej u mnie jeździ wszelakich skuterów itp, a na nich "młodzież" czyli osoby mające nawet i 10 lat... AM jest bodajże od 16 lat... Wiec moje pytanie: czy osoby te jeżdzą bez żadnych uprawnień? Czy może jednak jest jakaś furtka żeby np mój 11 letni syn mógł legalnie pomykać motorynką po osiedlu?
AM od 14 lat. Innej opcji na motorower w Polsce nie ma. Chyba, że mieszkasz na zachodzie, tam często są fajne opcje na mofy blokowane do 25km/h, którymi można jeździć po ścieżkach rowerowych.

P.S.: Od 16 r.ż. można już ubiegać się o A1, czyli do 125ccm i 11kW.
Aaa no ok 14 lat... Co nie zmienia faktu że jeżdzą u mnie chłopaczki po 10-12 lat... Co gorsze już kilka razy widziałem jak zajeżdzają komuś drogę lub wymuszają pierwszsństwo...
Więc może zastanów się czy chcesz dawać synowi taką "zabawkę", na której nie ma stłuczek, tylko są wypadki, które kończą się czasami tragicznie. Dziecka nie upilnujesz.
Nie piszę tego od czapy, bo u mnie w rodzinie 2 osoby zabiły się na jednośladach, w tym jeden chłopiec 12 letni. A swoja drogą jak sobie przypomnę jak ja jeździłem będąc nastolatkiem, to włos mi się na głowie jeży.
Jeśli mają po 12 lat, to nie ma sił, żeby jeździli legalnie. A nielegal zawsze kwitnie w naszym kraju. Myślisz, że ludzie mający 18-20 kilka lat jeżdżą zawsze z prawkiem na moto? Nie, po ktoś sobie wymyślił A2. Na zachodzie fajna sprawa, bo zarobki na to pozwalają. U nas perspektywa wydawania co dwa lata pieniędzy na kwitek, który bardzo łatwo stracić jest średnia. Więcej osób po prostu jeździ bez. Ewentualnie bez kategorii. Jasne, że przejście na wyższą kategorię jest tańsze, niż robienie jej od podstaw, ale mimo wszystko płacić trzeba.


(11-09-2018 11:26:53)Texas Ranger napisał(a): [ -> ]Więc może zastanów się czy chcesz dawać synowi taką "zabawkę", na której nie ma stłuczek, tylko są wypadki.

Nie koniecznie wypadki, przy ostrożnej jeździe co najwyżej kolizja.
A czym dla ciebie jest kolizja motocyklowa?
Źle mnie chyba zrozumiałeś. Chodzi mi o to że prawko AM kosztuje u mnie okolo 1100 razem z egzaminem. Średnio to opłacalne. Jednakże, skoro takie dzieciaki jeżdzą to myślałem że jest jakaś opcja na niższe opłaty czy coś... Bo nie wierzę żeby wszyscy mieli to AM. Mój dzieciak póki co jeździ tylko po podwórku i po polnej drodze. No i 4 razy na placu manewrowym pod czujnym okiem znajomego instruktora.
Jak słyszę dziecko+motorower/motorynka/quad to po prostu mnie ciarki przechodzą, a to na podstawie własnych doświadczeń, więc napisałem to ku przestrodze i poważnego zastanowienia.
Takie off-topowe pytanie:
Texas Ranger napisał(a):Jak słyszę dziecko+motorower/motorynka/quad to po prostu mnie ciarki przechodzą, a to na podstawie własnych doświadczeń
Może chciałbyś co nieco opisać, ku przestrodze dla innych, w moim temacie o niebezpiecznych sytuacjach?
Chyba nic odkrywczego nie napiszę, gdyż jakie pojęcie na temat przepisów, albo zasad ruchu drogowego może mieć kilku-, bądź kilkunastoletnie dziecko, które jeździ np. quadem, które dostało na komunię. Tak, tak, to bardzo modny prezent komunijny, a żeby było śmiesznie, to duża część rodziców ma teraz takie wymagania wobec osób zaproszonych.
Co do wspomnianych wypadków śmiertelnych, to jeden był pewnie z 40 lat temu (motocykl Pannonia), a drugi pewnie z 10 lat temu (jakiś Romet), więc nie ma co. Fakt jest taki, że na dwukołowym pojeździe nie ma stłuczek, tylko w większości jest wypadek w którym nawet gdy jego kierowca nie jest winny, to i tak poniesie największe obrażenia.
Sorki za off-top.
Texas Ranger, motorynki nie miałeś Tongue.

Nie wiem w czym problem Smile ja junakiem jeździłem mając 11-12 lat można wierzyć lub nie i żyję.

Ale chciałbym zauważyć, że w naszym pięknym kraju dzieci rodzą się coraz głupsze a szczególnie te z miasta, jak widzę co tacy delikwenci i ich rodzice wyrabiają to aż mam ochotę odkopać karabin i ich powystrzelać, brak słów, dno moralne. Ale czego się dziwić rodzice dali telefon za bóg wie ile, kompa, kupili i kieszonkowe dają, a ja z kolegami musieliśmy w wakacje puszki zbierać żeby na paliwo do motorynki uzbierać, i samemu trzeba było naprawiać, nie było tak, że tata naprawi i wymaluje na tip top. Ja pierwszy dotykowy telefon dostałem w wieku 14 la i do tej pory go mam a taki dzisiejszy gnój w wieku 6 lat dostanie i za miesiąc chce nowy bo albo zepsuł albo już chce nowy.
Ja zacząłem od Jawki i też żyję, a była ona najszybsza na osiedlu.
(11-09-2018 11:36:35)Texas Ranger napisał(a): [ -> ]A czym dla ciebie jest kolizja motocyklowa?

Niczym innym od tego co mówi definicja.

(11-09-2018 11:39:01)bkrukl napisał(a): [ -> ]Źle mnie chyba zrozumiałeś. Chodzi mi o to że prawko AM kosztuje u mnie okolo 1100 razem z egzaminem. Średnio to opłacalne. Jednakże, skoro takie dzieciaki jeżdzą to myślałem że jest jakaś opcja na niższe opłaty czy coś... Bo nie wierzę żeby wszyscy mieli to AM. Mój dzieciak póki co jeździ tylko po podwórku i po polnej drodze. No i 4 razy na placu manewrowym pod czujnym okiem znajomego instruktora.

1100 ale to wydatek na kilka lat. Jasne z kartą motorowerową było nieporównywalnie taniej. Ale jest nadzieja, że zwiększy się bezpieczeństwo.
Jeśli młody chce jeździć, to w chwili obecnej chyba najlepsza opcja to jakiś mini cross czy inny pit bike. Jak macie koło siebie jakiś fajny teren to będzie miał sporo zabawy, a i potrenuje dobrze do jazdy w prawdziwym ruchu.

Co do wszelkiego rodzaju gleb, dzieciak ma większe szanse na wyjście z jakiejkolwiek wywrotki, bez większych obrażeń. Kolejna kwestia, jeśli już do czegoś dojdzie, to szybciej się zregeneruje. A zasada jest jedna ważna, jak się nie wywrócisz, to się nie nauczysz Big Grin
Skoro ja pisałem o wypadku, a ty mnie poprawiłeś pisząc o kolizji, to bądź tak laskaw i wytłumacz różnicę.
Kolizja jest zderzeniem pojazdów w którym nikt nie ucierpiał. Skutkiem wypadku są zabici i ranni.
Stron: 1 2
Przekierowanie