Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Romet Duet
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Cześć, chciałbym Wam zaprezentować obiekt moich ostatnich dwumiesięcznych prac (zeszło tyle czasu, ponieważ równocześnie robiłem milion innych rzeczy)

Kupiłem rower Smile Romet Duet z 90 roku, od starszego pana.



Pojechałem po niego aż pod Bydgoszcz, a mieszkam w Poznaniu.

Do zakupu zainspirowała mnie pewna osoba, która w podobny sposób wyremontowała Rometa Wigry, spotkaliśmy się jakieś dwa - trzy lata temu, na stacji benzynowej, na którą przyjechałem swoją trzydziestoparo letnią Yamahą.

I tak ten pomysł przez długi czas odszedł w niepamięć, aż trafiło się to ogłoszenie.
I kupiłem !

Zaraz po zakupie i przejechaniu kilku kółek postanowiłem rozebrać go w drobny mak, ramę oddałem do piaskowania, okazało się, że w jednym miejscu jest nadpęknięty spaw, to żaden problem dla wprawionego spawacza.

Po za tym do wymiany były łożyska supportów, brakowało kilka elementów jak pedał, rączka kierownicy, łańcuch także nadawał się do wymiany, podobnie jak opony i błotniki.

Chromy też nadawały się do odświeżenia, wystarczyło je tylko wypolerować.



Efekt tych dwumiesięcznych prac cieszy oko







Kolor to czerwień meksykańska, z początku myślałem, że będzie bardziej czerwony niż pomarańczowy.
Efekt cieszy, mimo że lakiernikiem nie jestem, to wyszło ładnie.
Malowałem zwykłym sprayem w puszce, ramę po piaskowaniu oczyściłem i odtłuściłem, następnie naniosłem podkład epoksydowy, potem kilka warstw lakieru akrylowego, a na koniec lakier bezbarwny.
Muszę przyznać, że lakier ten jest bardzo mało wytrzymały na uszkodzenia mechaniczne, wystarczy delikatnie zarysać metalowym elementem i już tworzą się rysy.

Wisieńką na torcie były naklejki wzorowane na oryginalnych.

Wczoraj mimo trzydziestopniowego upału udało się nakręcić ponad 70km duecikiem Big Grin
najmilsza była jazda w ulewie!
Ja jestem na nie. Doceniam włożony trud, całość wygląda schludnie, ale Duet za którego się wziąłeś był bardzo dobrym egzemplarzem reprezentującym specyficzną serię z przełomu dekad, do tego zachowanym w oryginale.
A teraz, no kundelek z tego wyszedł, do tego z nieoryginalną i (jak sam przyznajesz) kiepską powłoką lakierniczą.
zamienić oryginał na nie oryginał - tego jeszcze chyba tu nie było Smile
Oryginał, czyli jedyny w swoim rodzaju Smile
A mi się podoba,te wzory malowania z lat 90-tych to porażka.Rozumiem cię dlaczego chciałeś go zmienić.
No nie ukrywam, zrobiłem go ma trochę "starszego"
Ale gdybym chciał pomalować go na kolor oryginalny, i oryginalne naklejki, to było by to bardziej skomplikowane a może nawet niewykonalne.

Wlasciwie kiedy zmienili przedni widelec, na taki bez nakładki?

Pomijając kwestię, że taki mi się bardziej podoba.
Przekierowanie