Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Romet gazela - r. 81
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Dobrze jest, tyle to ręką wyprostujesz. Ten suport to obowiązkowo wyjąć, wyczyścić, przesmarować i założyć po malowaniu (oczywiście do malowania zabezpiecz jego miejsce, tak samo z miskami główki ramy).
(04-03-2018 21:15:48)Ferrieha napisał(a): [ -> ]Romet3kolory - bardzo Ci dziękuję, podglądałam Twojego bloga już wcześniej. Widzę, że meteora malowałeś sprayem - podpowiedz jaki kupiłeś? Samochodowy czy zwykły? I jak z trwałością powłoki?
Motip, podkład 500 ml, baza 400 ml, ja malowałem jeszcze bezbarwnym , ale tylko dlatego , że baza była metalizowana.
co do trwałości to niestety każda powłoka lakiernicza wymaga czasu do utwardzenia, im chłodniej tym więcej tego czasu potrzeba , a oba moje Meteory niemal prosto z taśmy pojechały w trasę i z tego powodu zdarzały się obcierki, ale przynajmniej nie nie ma problemu z ich podmalowaniem Dodgy
Oryginalnie te rowery też przecież nie były malowane proszkowo.
Na Twoim miejscu sprawdziłbym trwałość tego spawu ze zdjęcia, bo nie wygląda to zbyt ciekawie , może spróbuj to "przeszlifować" kątówką , by sprawdzić, czy nie jest to jakiś poważniejszy problem z jakością spoiny?

a co do uchwytu na pompkę , po co je wycinać ? i tak nie będziesz przecież wkładać dłoni bez potrzeby a pompka zawsze się przyda!
Błotniki w Twojej Gazeli są aluminiowe , więc czeka cię ich "głeboka" polerka.
Jeżeli te ślady na obręczy to nie jest wtarta guma z okładzin hamulca , to raczej pewne , że powłoka niklowa została wytarta i rdzewieje po prostu goły metal
Dzięki romet3kolory też ten spaw mnie zastanawia, on może nie być fabryczny. Poprzedni właściciel "mojej" gazeli był spawaczem i prawdopodobnie mógł sobie to i tamto zespawać w garażu. Pytanie czy zrobiłby to słabo - pewnie nie, raczej znał się na swoim fachu.

Jeden z uchwytów na pompkę jest urwany i niestety nie przyda się w montażu, dodatkowo rowerów robi się w domu kilka (obecnie 2 sprawne, rozebrana gazela, stary rometowski składak w stanie do remontu, na dniach dojdzie jeszcze jedna sprawna damka...) - planuję kupić sakwę pod siodełko i wyposażyć ją w multitoola, spray do dętek i małą składaną pompkę, tak, aby móc przekładać sakwę w rower, którym w danym dniu się poruszam - także uchwyty nie będą potrzebne.
Błotniki są w takim stanie (włącznie z wgnieceniami i przedarciem aluminium), że jeśli gazela się przyjmie, to również będą do wymiany - z tego co się orientowałam nie ma problemu z dokupeniem rometowskich błotników za 5-6 dyszek.
Co do śladów na obręczy - masz rację, powłoka została całkowicie wyżarta. W miejscach, gdzie była rdza, po spolerowaniu pojawia się metal. Ciekawe jest jednak to, że ten metal również da się spolerować do jaśniejszego koloru, ciemnieje z powrotem dopiero następnego dnia.

Panowie, jak odkręcacie wolnobiegi w tego typu rowerach? Mam klucz rowerowy pasujący wymiarami do nacięć, ale tak się zapiekło, że ani cola, ani wd40 nie chce tego ruszyć! Sad
Rany ale się napracowałaś - szacun. Ja bym zostawił to mocowanie pompki w spokoju.
Jeżlei suport chrzęści to faktycznie trzeba go rozebrać i wymyć. Niewykluczone, że kulki juz bedą miały wżery, wiec raczej należy wymienić całe łożyska wianuszkowe na nowe i sprawdzić beżnie wewnątrz.
Tylne mocowanie ośki koła po prostu wyprostuj. Ja robiłem to kluczem francuskim i trochę siły trzeba przyłożyć, ale się da w rękach Smile. Mozna też w imadle, albo od bidy mocnym i długim srubokrętem - odpowiednio podważając.
Jak go tak wypicujesz to na bank Ci ktoś go zwinie Sad pod sklepem czy gdzie tam będziesz.
Ambitnie podeszałaś do tematu, normalnie jak do renowacji przedwojennego wanderera Smile
Wklej fotę jak skończysz.
(05-03-2018 00:08:33)stanley napisał(a): [ -> ]Rany ale się napracowałaś - szacun. Ja bym zostawił to mocowanie pompki w spokoju.
Jeżlei suport chrzęści to faktycznie trzeba go rozebrać i wymyć. Niewykluczone, że kulki juz bedą miały wżery, wiec raczej należy wymienić całe łożyska wianuszkowe na nowe i sprawdzić beżnie wewnątrz.
Tylne mocowanie ośki koła po prostu wyprostuj. Ja robiłem to kluczem francuskim i trochę siły trzeba przyłożyć, ale się da w rękach Smile. Mozna też w imadle, albo od bidy mocnym i długim srubokrętem - odpowiednio podważając.
Jak go tak wypicujesz to na bank Ci ktoś go zwinie Sad pod sklepem czy gdzie tam będziesz.
Ambitnie podeszałaś do tematu, normalnie jak do renowacji przedwojennego wanderera Smile
Wklej fotę jak skończysz.
Zapnę przez tylne koło, tak, żeby przeszkadzał bagażnik i błotnik - i powodzenia z rozkręcaniem życzę złodziejowi woot
A serio - mam całkiem grube zabezpieczenie do roweru, nic super specjalnego, ale nie te najcieńsze linki do przecięcia w 3 sekundy. A jak to nie wystarczy to trudno, rowerów jest w domu więcej i każdy obecnie warty niewiele - płakać nie będę Smile no chyba, że się przywiążę... Big Grin

Fakt, trochę pracy z tą dżizelą jest, a jeszcze masa przed nami. Jak skończę to na pewno strzelę fajną sesję :-))
(04-03-2018 22:41:22)Ferrieha napisał(a): [ -> ]Panowie, jak odkręcacie wolnobiegi w tego typu rowerach? Mam klucz rowerowy pasujący wymiarami do nacięć, ale tak się zapiekło, że ani cola, ani wd40 nie chce tego ruszyć! Sad

Klucz w imadło, wkładasz na niego koło i machasz kołem lewo prawo jak puści to odkręcasz

(05-03-2018 00:08:33)stanley napisał(a): [ -> ]Jak go tak wypicujesz to na bank Ci ktoś go zwinie Sad pod sklepem czy gdzie tam będziesz.
Ambitnie podeszałaś do tematu, normalnie jak do renowacji przedwojennego wanderera Smile
Wklej fotę jak skończysz.

Teraz kradną nowe rowery i to na części bo jest zbyt Smile też ludzie krzywo patrzą jak nie masz na niego papieru ze sklepu.

A co romet gorszy od wanderera Big Grin.
gorszy nie Smile , ale duuużo tańszy Sad. Wink
I to jest dobry + Ja na przykład nie kupiłem żadnego roweru rometa. A to dostałem kilka, jednego "sprywatyzowałem" , kolejnego znalazłem pod śmietnikiem.
Po ponownym przeczytaniu tego co napisałaś o Gazeli mogę Ci poradzić - daj sobie spokój z tym egzemplarzem . Wspominałaś , że chcesz wozić nią dziecko, a tymczasem zastanawiasz się, czy spawy są aby w porządku! Jeżeli ktoś już spawał ramę, to znaczy , że jej integralność musiała zostać naruszona ! więc nie będziesz miała już nigdy pewności jak to zostało naprawione! a rama to podstawa całego projektu i już tylko to powinno Cię skłonić do jego porzucenia.
Pordzewiałe obręcze kół - do wymiany, zapieczony suport, dziurawe błotniki - jak się dobrze zastanowić ten egzemplarz nie pokazuje zbyt wielu pozytywnych stron.
Gazela to nie Jaguar , Huragan czy też inny ZZR, więc nie musisz się martwić, że wyrzucasz na śmietnik coś naprawdę cennego.
Ten model roweru jest dosyć popularny , stąd okazji do zakupu jakiegoś zadbanego egzemplarza w dobrej cenie na pewno nie zabraknie.
Z perspektywy moich doświadczeń naprawdę doceniam Twoje zaangażowanie, ale z przysłowiowego bebła już nic wartościowego nie wykrzesasz! nie wspominając już o Waszym bezpieczeństwie !
Romet3kolory - cóż, ja się na spawach ani spawaniu nie znam Smile zauważyłam tyle co Ty - ten spaw wygląda "ciekawie". I tyle.
Co do wożenia na gazeli dziecka - nie muszę tego robić. Zastanowię się, ale już zainwestowałam w to na tyle dużo pracy, że szkoda byłoby nie dokończyć. Pisałeś o przeszlifowaniu kątówką, żeby sprawdzić jakość spoiny - jak to zrobić? Tzn. szlifuję i co? Jak będzie spoina złej jakości to co się stanie, będzie odpryskiwać i spaw pójdzie?

P.s. Wiesz, ramy się kiedyś spawało - nawet obecnie się spawa aluminium, a przy stalowych ramach było to kiedyś na porządku dziennym - nie tylko w tanich gazelach, w takich jaguarach czy huraganach tym bardziej, bo każdemu było szkoda Smile z fabryki rama też nie wychodzi rzeźbiona, no nie? Wink wiadomo, spaw fabryczny to fabryczny, ale co innego domorosły spawacz, a co innego profesjonalista. Poprzedni właściciel roweru był profesjonalistą, żył ze spawania i nawet jeśli coś było spawane, to profesjonalnie. Zresztą spaw był pod farbą, a farba była wieloletnia - czyli jakiś szczególnie lichy być nie mógł.
(06-03-2018 00:20:58)Ferrieha napisał(a): [ -> ]Romet3kolory - cóż, ja się na spawach ani spawaniu nie znam Smile zauważyłam tyle co Ty - ten spaw wygląda "ciekawie". I tyle.
Co do wożenia na gazeli dziecka - nie muszę tego robić. Zastanowię się, ale już zainwestowałam w to na tyle dużo pracy, że szkoda byłoby nie dokończyć. Pisałeś o przeszlifowaniu kątówką, żeby sprawdzić jakość spoiny - jak to zrobić? Tzn. szlifuję i co? Jak będzie spoina złej jakości to co się stanie, będzie odpryskiwać i spaw pójdzie?

P.s. Wiesz, ramy się kiedyś spawało - nawet obecnie się spawa aluminium, a przy stalowych ramach było to kiedyś na porządku dziennym - nie tylko w tanich gazelach, w takich jaguarach czy huraganach tym bardziej, bo każdemu było szkoda Smile z fabryki rama też nie wychodzi rzeźbiona, no nie? Wink wiadomo, spaw fabryczny to fabryczny, ale co innego domorosły spawacz, a co innego profesjonalista. Poprzedni właściciel roweru był profesjonalistą, żył ze spawania i nawet jeśli coś było spawane, to profesjonalnie. Zresztą spaw był pod farbą, a farba była wieloletnia - czyli jakiś szczególnie lichy być nie mógł.
ramy w Jaguarach i Huraganach były lutowane mosiądzem, więc każda próba domorosłego pospawania czegoś takiego skończyła by się wypłynięciem lutu.
Mufa ramy Twojej Gazeli powinna wyglądać tak
https://2.bp.blogspot.com/-kqj22CqIO68/W...234484.jpg
a po oczyszczeniu z lakieru tak
https://2.bp.blogspot.com/-Sp9guGdBuxQ/V...214374.jpg
tymczasem wygląda tak
https://s13.postimg.org/qg5dgglxj/IMG_8946.jpg
sama więc widzisz , że coś tu nie hallo !!!
porządny spawacz zrobiłby ładną spoinę, tymczasem ta na Twoim zdjęciu nie wygląda zbyt schludnie.
Ponieważ sam przechodziłem dokładnie taką samą drogę jak Ty, gdyż wcześniej nigdy nie zajmowałem się remontem rowerów, więc jestem w stanie wczuć się w to co robisz obecnie.
Osobiście dałbym sobie spokój z tą ramą gdyż na bezpieczeństwie nie ma co oszczędzać i poszukał czegoś lepszego, tym bardziej , że za pieniądze , które wydasz obecnie na malowanie itd. możesz kupić sobie w miarę sensowną Gazelę - na Śląsku nie powinno być z tym problemu.
Jak jeździsz na narty to możesz po drodze zawinąć do Bielska , na strychu mam gdzieś ramę od Komety - to prawie to samo , w dodatku już pomalowaną podkładem , jakoś się dogadamy.
Oczywiście to Twój projekt i zrobisz co uważasz.

w weekend spróbuje zważyć moją Gazelę , tylko moja nie ma bagażnika i trochę inne błotniki , jednak wydaje mi się , że kiedyś ważyłem ją i wyszło jakieś 17 kilo
Wiesz, ja widzę różnicę, ale nie jestem przekonana, czy taka różnica w wyglądzie spawu nie może być kwestią losową - ot, gorszy spaw wyszedł w fabryce, zdarzają się lekkie niedoróbki czy gorsze egzemplarze. Twoja rama wyglądała bardzo estetycznie po ściągnięciu lakieru, ale jak popatrzysz na inne piaskowane ramy w google, to spawy bywają bardzo różne (a we współczesnych tańszych ramach to już w ogóle wielkie blizny).
Nie wiem, powiem Ci, że ciężko na zdjęciach dojrzeć, ale na niektórych fotkach gazel z google te spawy też nie są wcale takie ładne, płaskie jak u Ciebie. Możliwe też, że fabrycznie coś było nie do końca dobrze nadlane czy zeszlifowane i po prostu zrobił się wżer z rdzy, który po zeszlifowaniu po prostu się wykruszył. Nie wiem, możliwości jest dużo. Jestem ciekawa co na ten temat myślą inni użytkownicy? Może ktoś spawa, zna się na tym?
Może mogę zanieść tę ramę gdzieś celem oceny fachowca?
rok 1981 to był szczyt komunistycznego syfu, w sklepach na półkach ocet i biały ser, ale według mnie ten spaw nie jest fabryczny, bo mufy nie były spawane w tym miejscu, tu masz dla porównania mufę w Meteorze
https://4.bp.blogspot.com/-rHRc0sEtVa8/V...G_1733.JPG

Tu masz Gazelę w Tarnowskich Górach , ładny kolor (zawsze można odświeżyć przy pomocy pasty lekkościernej) , chromy O'K , dzwonek z bratkiem.Wystarczy chuchnąć, przetrzeć szmatką i można śmigać Wink
https://www.olx.pl/oferta/rower-gazela-d...32e282f855
Romet3kolory moja gazela wyglądała identycznie oprócz lakieru Wink po takich fotkach nic nie powiesz na temat stanu technicznego, równie dobrze możesz wsiąść i się rozpadnie Tongue
Decyzja jest taka, że będziemy gazelę robić, nie ma co. Jeśli spaw się rozleci to się rozleci, trudno - nikt nie będzie na tym staruszku rozwijał prędkości, to będzie taka dostojna damka na dwustumetrowy spacer po bułki. Myślę jednak, że już się nie rozleci, bo jeśli to faktycznie było spawane to wiele lat temu i swoje testy przeszło Wink

Ciekawa jestem co to za Wigry stoją jeszcze w kącie mojego garażu? To 2 czy 3? Kierownica mocno wygięta, ale 2 hamulce... Wiem, że zdjęcie do bani, proszę mi nie wypominać Big Grin lepszego się nie dało w tamtym świetle.

To jest Jubilat 2.
Stron: 1 2 3
Przekierowanie