27-04-2012, 11:40:18
Witam,otóż Komarek ogólnie miał trafić na części do sprzedania,silnik był remontowany,łożyska i tego typu sprawy w silniku.W marcu pękło mi zabezpieczenie sworznia,cylinder z tłokiem nadawał się do wywalenia,no i tak też zrobiłem.Komarek został rozkręcony do ostatniej śrubki.Ale pojawiła się nadzieja.Sąsiad,który remontował swego komarka,zaprzestał z tych wszystkich nerwów i zakupił motorynkę synowi,lepiej dla mnie.Sprzedał mi cylinder po 3 szlifie wraz z tłokiem...Zabrałem się za składanie ,,składaka''.
Wygrzebałem błotniki,które nie nadawały się do niczego i zabawiłem się Boschem.Wbrew pozorom można powrócić do oryginału,ale jak na razie chce mieć unikat na skale mojej wsi Możecie komentować,że zniszczyłem klasyka,ale on i tak przejdzie remont ramy Problem z finansami,każdy wie jak dzisiaj jest,jeżeli ma się naście lat Koniec tych sentymentów,dodam fotki Tak na marginesie,znam historie każdej części w tym komarku
Wygrzebałem błotniki,które nie nadawały się do niczego i zabawiłem się Boschem.Wbrew pozorom można powrócić do oryginału,ale jak na razie chce mieć unikat na skale mojej wsi Możecie komentować,że zniszczyłem klasyka,ale on i tak przejdzie remont ramy Problem z finansami,każdy wie jak dzisiaj jest,jeżeli ma się naście lat Koniec tych sentymentów,dodam fotki Tak na marginesie,znam historie każdej części w tym komarku