Wykonanie na chwilę obecną jest "na odwal", brakuje hamulców, baku, schowek jest w tragicznym stanie (podobnie tylny błotnik), a przedniego nie ma. Połowy śrub kierownicy brak, zamiast tego na szybko wrzucone szpilki m8.
Problem modułu rozwiązany za pomocą gotowego modułu ze sklepu motocyklowego. Dedykowany do 139FMB.
Nie ma szczęk nie ma problemu
Jest tarcza są jeszcze większe problemy. Muszę skombinować adapter.
Kusi mnie tarcza i w moim gracie, lecz nie widzę żadnych walorów użytkowych skoro mi się na bębnie lagi zgięły
Tutaj tarcza jest zupełnie konieczna.
Vmax na dotarciu nie znany, jeszcze nie mam licznika ale około 80-90 pojedzie. Poszukam zębatki 15/16z, bo z trójki jeszcze na koło staje.
Aha, prowadzi się bardzo stabilnie, przyjemnie się jedzie.
tarcza kupiona z jakiego pojazdu czy na zamówienie ?
Toć pisałem kilka razy
Suzuki AN125. I tak bez adaptera się nie obeszło, do tego muszę zmienić zacisk bo klocek zbiera może 15 mm tarczy. Mam już na oku jednotłoczkowy brembo z aeroxa, zobaczymy, co z tego wyjdzie. I tak hamulec żyleta jest, stoppie już potrenowałem i na jedno koło też świetnie wyrywa. Ale ze wszystkich patentów zbiornik paliwa miażdży system
Ale to tylko na jutro, coby pojeździć jak się wypogodzi. Na fotce jeszcze bez podnóżków, licznika i z majdanem w linkach. Spalanie określam na bardzo niskie, na 100 ml benzyny zrobiłem około 5 km i to w górnym zakresie obrotów
Po około 20 - 25 minutach ostrej jazdy olej ma ledwo 75 stopni, aluminiowy cylinder coś daje. A w dodatku miałem ustawioną za ubogą mieszankę
Oczywiście już poprawione.
Nie wiem czy pisałem. Dorzuciłem stacyjkę z lewej strony narzędziówki.
Muszę dokupić twardsze sprężyny przedniego zawieszenia, do tego lampę, regulator, przełącznik zespolony i coś zrobić z czujnikiem biegów, bez niego gubi olej. Sprężyny spróbuję dopasować z Simsona lub MZ jakieś twardsze. Przy hamowaniu przód mocno nurkuje.
Zbiornik wygląda jak reklamówka foliowa. Fachowo 100%.
Bilans dzisiejszych kilkudziesięciu km:
- zgubiony podnóżek (prawy)
- zgubione 20-30 ml oleju
- zgubiona śruba mocowania tłumika
- stwierdzono przyspieszenie lepsze niż w Kymco Pulsar 125
- stwierdzono vmax w granicach 80 km/h.
Problem zacisku rozwiązany, po prostu wrzucę zacisk pitbike 110/125.
No i reszta gratów idzie w piach. Zmiana koncepcji, ramę pomaluję na czarno RAL9005 a resztę tj. zbiornik, wahacz, mocowanie lampy, błotnik w niebieski RAL5015.
no i projekt prawie skończony
teraz tylko czekać na finalny efekt
Oj na finalny to jeszcze trochę, niedługo będę miał pomalowany proszkowo bak i resztę detali, ale na ramę jeszcze będzie trzeba poczekać. Planuję jeszcze dorzucić stopkę boczną, centralka Charta okazała się ciut za krótka, więc oddałem. Na razie priorytet to ogarnąć silnik żeby był bezawaryjny, bo co chwilę jakaś drobnostka. Na początku nakrętka magneta, później problemy z wrzucaniem luzu a teraz simering wału korbowego. Poszukam czegoś markowego, Corteco czy inny w miarę dobry.
te silniki mają do tego że nie ważne jak dobrze złożysz to one i tak będą sie dupcyć i co chwile coś będzie sie dziać złego . Doświadczyłem tego na pierwszym silniku 139fmb . Otuż przerabiałem go z 50cc na 110cc i złożyłem wszystko idealnie i nie bite młotkiem czy punktakiem i wszystko działało ale mimo to kopcił troche , średnio co odpalał i sprzęgło ciągle sie ślizgało
Nic z tych rzeczy. Nie kopci, pali z pierwszego zęba i sprzęgło działa idealnie
Tylko pierdoły jak śrubki odkręcające się od wibracji czy uszczelniacze. Chyba kopsnę się na cały komplet markowych, a śruby dynamometrykiem dociągnąć i powinno być ok.
Zamówiony simering, ściągacz magneta, zacisk przód, inna dźwignie biegów, regulator, zapasowy moduł i zębatka 16z.