Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Wyrobione miejsce na klin - Wymiana czy regeneracja?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Ale po co mi forma? Mam to odlewać? Tak patrzyłem na to magneto i tam też jest zjechane, może to jego winna. Kupiłem go za 40 zł, jest w bardzo dobrym stanie i ładnie wygląda. Dobrze spróbuje, bo kupywanie wału mija się z celem. Wydałem na niego więcej niż jest wart. No, ale.. ma łożyska, nowe lepsze okablowanie, pali (palił) z kopa. Wygląda nadal źle, bo go nie malowaliśmy, ale trudno
(10-09-2017 08:21:41)TheKocur napisał(a): [ -> ]Spróbuj zrobić takie coś ze śruby tylko tym razem nie tak twardej jak ta podkładka Wink
Zacznij od zmierzenia ile klin wchodzi w magneto ( chodzi mi o głębokość rowka na klin w magnecie)
Potem posmaruj olejem miejsce na klin na wale i zaklej to gipsem ,gdy wyschnie wyjmij go i będziesz miał gotową formę.

to nie ma sensu, rozhatujesz czop, po za tym jak będziesz lał na na zimny metal, nawet jak podgrzejesz to i tak nic nie da bo po prostu odpadnie, chyba że nowy od razu chcesz odlać? ale to się nie połaci bo trzeba będzie go toczyć i frezować i nie wiadomo czy pory się nie porobiły, jak już nowy to tylko od razu wytoczyć bez zabaw w odlewnika, albo bez ceregieli wyjąć z innego wału
Na magnecie jest 2 mm otwór. Myślę, że odlew mógłby być dobrym pomysłem, szczególnie, że już tego rozpoławiać nie chce. Mam drugi wał jakościowo dobry, bez luzów jak tutaj

https://www.olx.pl/oferta/wal-korbowy-ro...08b4814ad7

Ale ma chyba krzywy korobowód i potwierdzać to może to, że tłok w cylindrze nie chciał iść. Niektórzy mówili, że młotkiem lub prasą prostowali i nic nie było. Jakbym już musiał rozpoławiać to chyba musiałbym kupić jakiś, a tam jakieś zardzewiałe, albo nie wiadomo w jakim stanie. Te nowe za 90 zł nie są zbyt dobre (spasowanie) i pewnie by się nagrzewało, więc musiałbym kupić nowy cylinder i tłok,a w to bawić się nie chce. Zresztą ten wał jest w bardzo dobrym stanie, bez luzów, jak nówka. Głupio byłoby wywalać wał, bo jakiś zwalony klin poszedł, jakby nie było innego wyjścia. Bardzo irytujący jest ten romet.
Gorszych druciarzy chyba nigdy nie widziałem Facepalm2

Przecież wał po tylu latach jest i tak najczęściej do wymiany, poza tym jak dorobisz jakiś taki klin co o nim piszesz to wał nie będzie wyważony... zaraz pójdą łożyska na wale...
O pomyśle przebijania prostowania korby młotkiem czy prasą nie wspomnę.

Zrób temu silnikowi kapitalny remont i miej spokój na długie lata. Choć przy tych pomysłach mam pewne obawy co do działania tego silnika...
Jeśli korbowód nie jest wybitnie krzywy, a jedynie ma kilka stopni odchyłu od pionu i to gdzieś w środku, to można spokojnie go młotkiem, tylko delikatnie, wyprostować, korbowód w wale ZMD jest zrobiony z w miarę miękkiego stopu metali, więc nie powinno się nic stać, gdy go lekko wyprostujesz młotkiem(delikatnie!).
Mój dziadek, co w latach młodości i też trochę później był zapaleńcem motocyklowym, opowiadał mi jak się kupowało od znajomych wały, do WSK, do Jawy i tym podobnych, niby zepsute, za bezcen, prostowało korbowód młotkiem i przejeździło się drugie tyle co fabryka przewidziała.
Cytat:to można spokojnie go młotkiem, tylko delikatnie, wyprostować
To ciekawe bo kolega też powiedział, że można go młotkiem, ale to opcja ponoć tymczasowa, bo może się rozwalić. Poza tym po co młotkiem jak mam prasę? Będę prostował z taką siłą jaką chce C:

Cytat:też trochę później był zapaleńcem motocyklowym

Nie powiedziałem, że jestem zapaleńcem motocyklowym tylko, że mam Suzuki Intrudera i w porównaniu z tym Rometem Kadetem jest jakieś 10 przepaści :F
Cytat:Nie powiedziałem, że jestem zapaleńcem motocyklowym tylko, że mam Suzuki Intrudera i w porównaniu z tym Rometem Kadetem jest jakieś 10 przepaści :F

Doczytaj dokładnie. To "też trochę później był zapaleńcem motocyklowym" napisałem odnośnie mojego dziadka, o którym wspomniałem w tymże poście.
Cytat:też trochę później
Chodzi mi o to też, ale nie ważne. Spróbuje coś z tym zrobić. Najpierw spróbuje wyprostować korobowód, a jak się nie uda to zastanowię się nad robieniem odlewu, niby trzymać nie będzie samo, ale myślę, że jak dałbym magneto i dokręcił, to właśnie ono by trzymało to. Tak czy siak spróbuje czegokolwiek
(10-09-2017 16:35:44)Odrestaurator napisał(a): [ -> ]Przecież wał po tylu latach jest i tak najczęściej do wymiany

a znajdziesz w tych czasach dobry wał do rometa? bądź firmę która regeneruje takie wały?


(10-09-2017 20:37:22)Pan Zdzisław napisał(a): [ -> ]
Cytat:też trochę później
Chodzi mi o to też, ale nie ważne. Spróbuje coś z tym zrobić. Najpierw spróbuje wyprostować korobowód, a jak się nie uda to zastanowię się nad robieniem odlewu, niby trzymać nie będzie samo, ale myślę, że jak dałbym magneto i dokręcił, to właśnie ono by trzymało to. Tak czy siak spróbuje czegokolwiek



a potem płacz i lament że nie działa, i trzeba rozpoławiać...
(10-09-2017 21:17:14)rafi555 napisał(a): [ -> ]
(10-09-2017 16:35:44)Odrestaurator napisał(a): [ -> ]Przecież wał po tylu latach jest i tak najczęściej do wymiany

a znajdziesz w tych czasach dobry wał do rometa? bądź firmę która regeneruje takie wały?

http://jackmotors.pl/old-timer/wal-korbo...aign-id=19

Zdecydowanie wystarczy.
Nawet zwykły chiniol wystarczy, przecież ten silnik jest tak prosty i tak słaby że nie rozwali wału...
Firmy od regeneracji też są, wystarczy poszukać.

Pewnie łożyska po rozpołowieniu też założysz te same co były ? a kartery rozdzielisz siekierką czy tam śrubokrętem.... :F

A i co do prostowania korby młotkiem, to te kilka stopni odchyłu jak ktos tam pisał, mierzymy "na oko" tak?
Cytat:Pewnie łożyska po rozpołowieniu też założysz te same co były ? a kartery rozdzielisz siekierką czy tam śrubokrętem....
Ależ nie... będę 3 godziny walił młotkiem przez drewienko, że aż ziemia będzie drżała jak to gościu określił na jednym filmie.... Co jak co, ale jak tak właśnie zrobiłem. Oczywiście nie było nawet szczeliny, byłem zmuszony użyć małego, twardego śrubokręta, aby w ogóle powstała. Robiłem to z tyłu karterów i nic się nie stało (myślę tak, bo biegi działają, a z silnika nie cieknie). Łożyska akurat daje nowe, ale jak tamte są w dobrym stanie i są w dodatku markowe (SKF, FŁT) to zostawiam. Zresztą jest takie magiczne urządzenie jak prasa, która to wyciska. W tym przypadku zastosowałem CX, ponoć ,,ujowe'', ale przeczytałem to jak już zakupiłem. Chociaż muszę przyznać, że wykonane są dobrze, kręciły się też dobrze, przynajmniej jak jechał to miał bardzo duże przyśpieszenie. Mówię jak ja to robiłem.

Cytat:a potem płacz i lament że nie działa, i trzeba rozpoławiać...

O co ci chodzi? Jak urwał się ojcu uchwyt od kosy, to też zrobił odlew i docisnął ją tylko plastikiem obudowy i działała przez 3 lata. Zresztą mówiłem, że nie chce go rozpoławiać, ale chyba nie mam wyboru. Co do wału, to wyjąłem, użyłem prasy na korowodzie i jest już na pewno o wiele lepiej i jest już ,,w miarę'' prosty (przynajmniej tak wygląda jak sprawdzałem na kartce w kratkę). Muszę włożyć na niego znowu tłok i włożyć do cylindra aby sprawdzić czy chodzi normalnie, chyba że jest jakiś inny sposób? Tak czy siak wyśle zdjęcia jak będę miał czas, bo nie potrafię znaleźć zdjęć na karcie pamięci.
Jak czytam ten temat to ręce opadają...

Ten wał to powinien wylądować na złomie. Albo robimy coś porządnie, albo wcale, bo potem jest płacz i narzekanie "a czemu się psuje" . No psuje się i będzie psuć, jeśli nie zrobi się tego dobrze. O zostawianiu starych łożysk nawet szkoda gadać, a co dopiero o montowaniu CXów.

Moja rada, wymienić ten wał od razu z łożyskami (ludzie, toć nawet PPL starczą, a nie są drogie), zrobić co jeszcze trzeba i wtedy będzie dobrze.
Cytat: No psuje się i będzie psuć, jeśli nie zrobi się tego dobrze.

Moja wina, że rozwaliło klin co? ... Tak na marginesie to coś takiego nie powinno się nigdy stać. Jeszcze ktoś oskarży mnie, że źle włożyłem, albo jak ścięło klin to zastosowaliśmy swój z podkładki i teraz mam... jezu. Może jeszcze ktoś będzie wytykać mnie palcami o to, że nie kupię nowego wału. Tak na marginesie to nie rozumiem tego. Jeśli łożyska nie mają grzechotu, luzu większego niż fabrycznie i co oczywiste kręcą się, to nadają się do ponownego użycia. Ojciec w kosiarce zmieniał paręnaście razy w przeciągu 7 lat, więc mogę mu zaufać. Pokazałem mu te FŁT i powiedział, że się jeszcze mogą przydać. Wydałem trochę na niego i szukam teraz w miarę ,,oszczędnych'' opcji. Wał i tak wymienię pewnie, ale na ten co prostowałem. Zresztą pokażę zdjęcia. Na kartce wygląda na równy a w rękach sprawdzałem przy użyciu średniej siły czy się wygina i nic z tego, więc myślę, że jeszcze może się nadać.
" w rękach sprawdzałem przy użyciu średniej siły czy się wygina i nic z tego, więc myślę, że jeszcze może się nadać."

tak sprawdza się podkowy :-) ale jak widać można spróbować ocenić i wał :-)
Dajcie spokój, gościu znajduje się w innej czasoprzestrzeni.
Stron: 1 2 3
Przekierowanie