Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Rejestracja Rometa 50 t 1 bez dokumentów
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam.
Mam pytanie odnośnie rejestracji motoroweru.
Jakiś czas temu kupiłem motorower marki romet
Kupienie odbywało się na zasadzie na gębę Big Grin
Nie posiadam do niego dokumentów,rejestracji ani umowy k-s
Jest możliwość zarejestrowania takiego pojazdu?

Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam
na zabytek z tego co kojaże
możesz kupić papiery od innego Smile
Jest to 81 rocznik Smile
Tylko na zabytek musi być chyba 70% orginału Big Grin
Ale jest to jakieś ryzyko... Co prawda, słyszałem o przypadkach, że się dało.
W pełni legalnie, to na zabytek, ew. na unikat. Co do unikatu (biała tablica), temat nieco był poruszany na forum przez użytkownika Szatek.
Jakie ryzyko?

Owszem, możesz spodziewać się oporu ze strony urzędników, ale i tak przy dorobinie wytrwałości i cierpliwości ogarniesz sprawę. Ale to wszystko są koszty - pamiętaj!
Czyli koledzy mogą wytłumaczyć, co musiałbym po kolei robić? Big Grin
Bo jestem kompletnie zielony w sprawach urzędowych
Sprawa jest bardziej złożona niż pewnie podejrzewasz, dlatego zastanów się dwa razy nim coś zrobisz.
Co do unikatów to nie mam doświadczenia, ale ten temat może pozwoli Ci jakoś rozeznać sprawę http://www.chlopcyrometowcy.pl/showthread.php?tid=44290 - to nie takie łatwe
Z zabytkiem nieco inaczej - tu masz to dokładnie wytłumaczone http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewtopic.php?t=17725
Kiepska sprawa jak nie masz nawet umowy k-s... jesteś w stanie załatwić umowę k-s? Nawet z jakimś żulkiem spod sklepu za amarenę? Smile

Bez umowy sprawa przeniesienia własności pojazdu jest bardzo trudna. Teroretycznie trzeba założyć sprawę w sądzie. Taki pojazd musi się znajdować w posiadaniu min. 3 lata. Nie może być z przestępstwa (sprawdzenie w ewidencji) itp. Taka sprawa ciągnie się ok roku, bo muszą zostać, teoretycznie, wezwane osoby, których to była własność, żeby sprawdzić czy nie roszczą do niego pretensji.

Kiedy sąd przeniesie własność na Ciebie, można się zabytkować.
Ja bym mimo wszystko naciskał na właściciela, umowa KS wiele upraszcza, to tzw. sądowe zasiedzenie to też niełatwy temat
Gość od którego go kupiłem mieszka 80 km ode mnie Big Grin

Jak podpisać umowę z żulkiem? Big Grin
Znalazło by się kilku takich hehehe
Kombinacje alpejskie i niekiedy na pograniczu prawa (umowa z żulkiem) albo wręcz spoza niego, bo zapewne zaraz takie się pojawią (kupno samych dokumentów + przeklepanie numerów)...
Problem z prawem własności i umową na żulka jest taki, że w zasadzie bierze się ono wtedy z powietrza i choć w temacie rejestracji takich pojazdów na zabytek w większości wypadków umowa z żulem załatwia sprawę to jednak jest to stąpanie po dość cienkim lodzie, bo w przypadku pojazdu widmo raczej nikt zbyt szczegółowo nie drąży tematu, ale gdyby jednak wyszło, że pojazd ma innego prawowitego właściciela urząd może cofnąć rejestrację, a właściciel za poświadczenie nie prawdy i posługiwanie się umową fałszującą prawo własności może mieć poważne problemy natury prawnej.
Sama procedura też tania nie jest (opinia o pojeździe unikatowym 300-400 zł, zrobienie białej karty 100-300 zł, przegląd na zabytek też jest nieco droższy, papierologia itp. sprawy, de facto bez gwarancji, że się uda dopiąć swego).
Wiem, że ciężko o zarejestrowaną ramę od 50T-1, ale monitorując allegro możesz się na taką natknąć, a wtedy kupujesz taką ramę, przekładasz wszystkie części od siebie do niej i poruszasz się w pełni legalnie po drogach Smile
(02-09-2017 22:18:00)Gomulsky napisał(a): [ -> ]bo w przypadku pojazdu widmo raczej nikt zbyt szczegółowo nie drąży tematu, ale gdyby jednak wyszło, że pojazd ma innego prawowitego właściciela urząd może cofnąć rejestrację, a właściciel za poświadczenie nie prawdy i posługiwanie się umową fałszującą prawo własności może mieć poważne problemy natury prawnej.

Trochę się kolega zagalopował. Podaj mi przepis na podstawie którego urząd jest władny do cofnięcia rejestracji pojazdu.
Nie ma czegoś takiego jak poświadczenie nieprawdy... ale jest DOMNIEMANIE NIEWINNOŚCI. Na powodzie będzie spoczywał obowiązek udowodnienia, że stan faktyczny jest inny niż przedstawia obecny właściciel, co jest praktycznie niemożliwe, bo powód nie jest w stanie zdobyć takiej wiedzy. Musiałby udowodnić całą historię pojazdu odkąd go 'stracił'.
Można sprawdzić w CEPIK czy pojazd widnieje w ewidencji, jeśli nie - jest albo wyrejestrowany, albo zapomniany. Dlaczego? Otóż prawda jest taka, że pojazd pochodzący z czasów sprzed informatyzacji urzędów nie był nawet wprowadzony do rejestru. Dopiero pojazdy, których wymieniano dowody, zmieniał się właściciel itp były wpisywane, a ich karty wyciągane z archiwów.

Przy rejestracji na zabytek nie jest sprawdzana historia pojazdu jeżeli nie widnieje w CEPIK, bo nikt nawet nie zna miejsca jego pierwotnej rejestracji. Karta pojazdu może być w piwnicznym archiwum pleśni i pająków każdego Wydziału Komunikacji w kraju. Liczy się tylko ostatnia umowa przeniesienia.

(02-09-2017 22:18:00)Gomulsky napisał(a): [ -> ]Sama procedura też tania nie jest (opinia o pojeździe unikatowym 300-400 zł, zrobienie białej karty 100-300 zł, przegląd na zabytek też jest nieco droższy, papierologia itp. sprawy, de facto bez gwarancji, że się uda dopiąć swego)

Tu już Cię zdecydowanie poniosło! Pokaż przepis, który nakazuje jakąkolwiek opinię jakiegokolwiek rzeczoznawcy przy rejestracji na zabytek. NIE MA TAKIEGO! Żadna opiniania nie jest wymagana. (nawiasem, opnia to koszt 150-200zł w moim mieście). Białą kartę wykonuje się samemu, koszt to może 60-100zł. Jedynie koszt wydrukowania na formacie A3 i wywołania zdjęć do wklejenia + opłata skarbowa. Sama rejestracja po uzyskaniu wpisu do rejestru to koszt jak normalna rejestracja. Przegląd motoroweru droższy chyba o 40zł. Jednorazowo... Smile

Jedyne co kolega ma rację: ja bym szukał zarejestrowanej ramy, a tą schował na pamiątkę. Wink
(06-09-2017 23:08:48)Semmao napisał(a): [ -> ]Trochę się kolega zagalopował. Podaj mi przepis na podstawie którego urząd jest władny do cofnięcia rejestracji pojazdu.
Nie ma czegoś takiego jak poświadczenie nieprawdy... ale jest DOMNIEMANIE NIEWINNOŚCI. Na powodzie będzie spoczywał obowiązek udowodnienia, że stan faktyczny jest inny niż przedstawia obecny właściciel, co jest praktycznie niemożliwe, bo powód nie jest w stanie zdobyć takiej wiedzy. Musiałby udowodnić całą historię pojazdu odkąd go 'stracił'.
Można sprawdzić w CEPIK czy pojazd widnieje w ewidencji, jeśli nie - jest albo wyrejestrowany, albo zapomniany. Dlaczego? Otóż prawda jest taka, że pojazd pochodzący z czasów sprzed informatyzacji urzędów nie był nawet wprowadzony do rejestru. Dopiero pojazdy, których wymieniano dowody, zmieniał się właściciel itp były wpisywane, a ich karty wyciągane z archiwów.

Przy rejestracji na zabytek nie jest sprawdzana historia pojazdu jeżeli nie widnieje w CEPIK, bo nikt nawet nie zna miejsca jego pierwotnej rejestracji. Karta pojazdu może być w piwnicznym archiwum pleśni i pająków każdego Wydziału Komunikacji w kraju. Liczy się tylko ostatnia umowa przeniesienia.
Proszę bardzo Art. 145. § 1. ust. 2 KPA, sfałszowanie umowy jest przestępstwem z art. 270. K.K. i w tym wypadku wznowienie postępowania rejestracyjnego jest jak najbardziej realne i WK może spokojnie wydać decyzję odmowną, a ostatecznie właściciel takiego pojazdu zostaje z ręką w nocniku. W temacie Twojego domniemania niewinności, czy na prawdę myślisz, że ktoś robiłby dym w koło takiego pojazdu bez twardych dowodów popełnienia przestępstwa? Cool
Wiem, że szansa na to, że ktoś doszedłby do tego, ze dany pojazd nie pochodzi z tego źródła, które podaje właściciel w obecnych warunkach jest prawie nie możliwe, ale jednak jest! Nie napisałem wcześniejszego posta, żeby kogoś straszyć, tylko żeby nakreślić jak to wygląda od strony prawnej.
Co do prawa własności wiele też zależy od interpretacji danego urzędasa, gdyż dla jednego jako "dowód własności" wystarczy sama umowa z żulkiem, a inny będzie chciał mieć całą ciągłość umów.
W temacie pojazdów wpisanych do CEPiKu to mylisz się akurat Ty, pojazdy widmo sprzed informatyzacji czasami były prowadzane do CEPiKu (najpewniej gdy nie mięli zajęcia dla stażysty), sam raz spotkałem się z przypadkiem, gdy motorower nie był ruszany w urzędzie od początku lat 90' a mimo to widniał w CEPiKu...

(06-09-2017 23:08:48)Semmao napisał(a): [ -> ]Tu już Cię zdecydowanie poniosło! Pokaż przepis, który nakazuje jakąkolwiek opinię jakiegokolwiek rzeczoznawcy przy rejestracji na zabytek. NIE MA TAKIEGO! Żadna opiniania nie jest wymagana. (nawiasem, opnia to koszt 150-200zł w moim mieście). Białą kartę wykonuje się samemu, koszt to może 60-100zł. Jedynie koszt wydrukowania na formacie A3 i wywołania zdjęć do wklejenia + opłata skarbowa. Sama rejestracja po uzyskaniu wpisu do rejestru to koszt jak normalna rejestracja. Przegląd motoroweru droższy chyba o 40zł. Jednorazowo... Smile
Jak pytasz o opinię rzeczoznawcy:
ustawa Prawo o ruchu drogowym art. 79 ust. 4 pkt. 3
Cytat:3) mającego co najmniej 25 lat uznanego przez rzeczoznawcę samochodowego za unikatowy lub mający szczególne znaczenie dla udokumentowania historii motoryzacji
Rzeczywiście opinia nie potrzebna... Rejestrują na wpis do rejestru zabytków i piękne oczy.
Widzisz z ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami art. 10 par. 1 wynika tylko tyle, że wpisu do rejestru zabytków dokonuje się na wniosek właściciela, natomiast
Cytat:Oceny pojazdu dokonuje wojewódzki konserwator zabytków lub działający z jego upoważnienia kierownik delegatury na podstawie opinii rzeczoznawcy do spraw techniki samochodowej, eksperta z dziedziny pojazdów zabytkowych.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami Prawa o ruchu drogowym rzeczoznawcą samochodowym może zostać osoba, która:

- posiada wyższe wykształcenie,
- ma udokumentowaną pięcioletnią praktykę zawodową w dziedzinie związanej z motoryzacją,
- posiada prawo jazdy kategorii A, B oraz C1 lub C,
- nie była karana wyrokiem sądu za przestępstwo umyślne,
- posiada certyfikat w zakresie rzeczoznawstwa samochodowego wydany przez jednostkę akredytowaną w polskim systemie akredytacji,
- została wpisana na listę rzeczoznawców samochodowych ministra transportu (spis jest udostępniony na stronie resortu).

Wpis do rejestru lub ewidencji zabytków polega na dostarczeniu wojewódzkiemu konserwatorowi karty ewidencyjnej ruchomego zabytku techniki, zwanej potocznie białą kartą. Kartę sporządza się w trzech egzemplarzach według wzoru Krajowego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków.
Czyli zgodnie z powyższym wychodzi na to, że owszem białą kartę może sporządzić każdy, jednak nic Ci po niej jeżeli rzeczoznawca łaskawie nie uzna pojazdu za zabytkowy. Niestety może być to tylko tzw. pasta, gdyż w momencie gdy piszę tego posta wiarygodne źródło informacji (http://www.nid.pl/pl/Dla_specjalistow/Ba...C3%B3w.DOC) jest niedostępne w związku z pracami technicznymi, więc potwierdzenia znaleźć w tej chwili nie mam możliwości.
Ceny opinii też nie są stałe, bo zależą w dużej mierze od osób je wykonujących, regionu kraju itp., pisałem o cenach jakie obowiązywały w mojej okolicy jakoś na początku roku, więc wątpię, żeby się diametralnie zmieniły od tamtego czasu (mowa o opinii o pojeździe historycznym/unikatowym, za motorower jeden chciał 200 zł drugi 250 zł, za malucha analogicznie 350 zł i 450 zł), ceny przeglądów "na zabytek" z tego co wertuję internet nie są stałe i zależą od ilości rzeczy do sprawdzenia zgodności, choć ta "bazowa" w przypadku motoroweru wynosi 49 zł + 1 zł na CEPiK i jest narzucona ustawowo.
Cytat:3) mającego co najmniej 25 lat uznanego przez rzeczoznawcę samochodowego za unikatowy lub mający szczególne znaczenie dla udokumentowania historii motoryzacji

Ale przecież tu jest mowa o pojeździe unikatowym, a nie zabytkowym Huh
Stron: 1 2
Przekierowanie