Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Rejestracja Rometa 50 t 1 bez dokumentów
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
(07-09-2017 02:10:55)Gomulsky napisał(a): [ -> ]Proszę bardzo Art. 145. § 1. ust. 2 KPA, sfałszowanie umowy jest przestępstwem z art. 270. K.K. i w tym wypadku wznowienie postępowania rejestracyjnego jest jak najbardziej realne i WK może spokojnie wydać decyzję odmowną, a ostatecznie właściciel takiego pojazdu zostaje z ręką w nocniku.

Tylko, że do wznowienia postępowania jest potrzebny prawomocny wyrok sądu. Sprawa się ciągnie kilka lat i to z powództwa cywilnego! Przestępsto z KK zgłoszone do prokuratury nie zostanie wszczęte w przypadku takiego pojazdu. Na dodatek to powód musi udowodnić przed sądem kto i na jakim etapie dopuścił się fałszerstwa. Żaden obywatel nie jest w stanie sprawdzić pełnej historii pojazdu, zakup takiego z jedną umową nie równa się od razu paserstwu. Wręcz przeciwnie, można potem wnieść o odszkodowanie.

(07-09-2017 02:10:55)Gomulsky napisał(a): [ -> ]Jak pytasz o opinię rzeczoznawcy:
ustawa Prawo o ruchu drogowym art. 79 ust. 4 pkt. 3

Zły przepis przytoczyłeś. Tyczy się pojazdu UNIKATOWEGO. My rozmawiamy o ustępie wyżej. POJAZD ZABYTKOWY. Temat już oklepany na forum. Pojazd zabytkowy nie określa ustawa PORD, ale jak PORD definiuje:

Cytat: [...] pojazd zabytkowy – pojazd, który na podstawie odrębnych przepisów został wpisany
do rejestru zabytków lub znajduje się w wojewódzkiej ewidencji zabytków [...].

Jest tylko jedna sytuacja, kiedy konserwator odsyła do rzeczoznawcy - kiedy może mieć uzasadnione wątpliwości co do pojazdu, czyli generalnie jak rejestrujesz pojazd ekstremalnie rzadki, bądź bardzo stary, wtedy rzeczoznawca musi ocenić jego oryginalność i pochodzenie. W pozostałych przypadkach jest to próba wyłudzenia, są wyroki NSA w takich sprawach. Jeżeli konserwator odsyła Cię po opinie, to spytaj wprost czy poleca jakiegoś rzeczoznawcę, jeśli da Ci konkretny namiar, to już sprawa dla policji. Zwykłe naciągactwo.

Poczytaj na forum wątki Motonity o rejestracji. Ja przeszedłem tą drogę. Smile
(07-09-2017 11:33:35)Semmao napisał(a): [ -> ]Tylko, że do wznowienia postępowania jest potrzebny prawomocny wyrok sądu. Sprawa się ciągnie kilka lat i to z powództwa cywilnego! Przestępsto z KK zgłoszone do prokuratury nie zostanie wszczęte w przypadku takiego pojazdu. Na dodatek to powód musi udowodnić przed sądem kto i na jakim etapie dopuścił się fałszerstwa. Żaden obywatel nie jest w stanie sprawdzić pełnej historii pojazdu, zakup takiego z jedną umową nie równa się od razu paserstwu. Wręcz przeciwnie, można potem wnieść o odszkodowanie.
Bo? Prokuratura po zgłoszeniu ma wszcząć postępowanie wyjaśniające, a dopiero jeśli wystąpią przesłanki wszcząć postępowanie karne. Sfałszowanie umowy świadczącej o prawie własności jest odrębnym paragrafem (którym prokuratura jak najbardziej może się zająć), a dochodzenie praw przez pierwotnego właściciela odrębnym.
Ale tak jak mówiłeś, taka sytuacja jest skrajnością, gdyż poprzedni właściciel takiego pojazdu, który np. został skradziony, po x latach już pewnie dawno przestał go szukać a w normalnych warunkach nawet nie ma możliwości skonfrontować historii i danych pojazdu, z danymi w posiadanych przez niego dokumentach świadczącymi o posiadaniu przez niego prawa własności do tego pojazdu. A ewentualne szukanie przez urząd poprzedniego właściciela to szukanie igły w stogu siana, więc nikt tego nie robi, ale prawnie taka ewentualność istnieje. I trzeba się z nią liczyć.

(07-09-2017 11:33:35)Semmao napisał(a): [ -> ]Jest tylko jedna sytuacja, kiedy konserwator odsyła do rzeczoznawcy - kiedy może mieć uzasadnione wątpliwości co do pojazdu, czyli generalnie jak rejestrujesz pojazd ekstremalnie rzadki, bądź bardzo stary, wtedy rzeczoznawca musi ocenić jego oryginalność i pochodzenie. W pozostałych przypadkach jest to próba wyłudzenia, są wyroki NSA w takich sprawach. Jeżeli konserwator odsyła Cię po opinie, to spytaj wprost czy poleca jakiegoś rzeczoznawcę, jeśli da Ci konkretny namiar, to już sprawa dla policji. Zwykłe naciągactwo.
A to już zależy od konkretnego konserwatora i jego widzi mi się, skoro w przepisach nie ma skonkretyzowanej ilości zarejestrowanych w kraju pojazdów, która kwalifikuje pojazd jako nie ekstremalnie rzadki, to w tym układzie dla konserwatora nawet oklepany do granic możliwości 126p może być ekstremalnie rzadki i wymagać opinii rzeczoznawcy. NSA w naszym systemie prawnym może się swoimi wyrokami co najwyżej podetrzeć, gdyż u nas nie obowiązuje prawo precedensu i sędziowie mogą się sugerować wyrokami NSA i SN, ale nie muszą orzekać zgodnie z nimi.
(07-09-2017 11:33:35)Semmao napisał(a): [ -> ]Zły przepis przytoczyłeś. Tyczy się pojazdu UNIKATOWEGO. My rozmawiamy o ustępie wyżej. POJAZD ZABYTKOWY. Temat już oklepany na forum. Pojazd zabytkowy nie określa ustawa PORD, ale jak PORD definiuje:

Cytat: [...] pojazd zabytkowy – pojazd, który na podstawie odrębnych przepisów został wpisany
do rejestru zabytków lub znajduje się w wojewódzkiej ewidencji zabytków [...].
A czym są te odrębne przepisy? Bo w ustawie o ochronie zabytków jest dokładnie taka sama definicja co w PoRD. Fakt faktem, pojazd zabytkowy, może być jednocześnie historycznym i unikatowym. Ale tak jak napisałem powyżej (Ty z resztą też), żeby uzyskać wpis do rejestru zabytków można spotkać się z sytuacją konieczności udowodnienia zabytkowości, pojazdu, który chcesz zarejestrować, a w tym przepadku tylko opinia rzeczoznawcy wchodzi w grę. Ostatnio na innym forum przerabiał to pewien jegomość, który wyciągał ze złomu PNa Trucka, bez opinii rzeczoznawcy, nawet nie było mowy o wydaniu pojazdu ze szrotu, a co dopiero mówić o wpisie do rejestru zabytków, wieczystym BT i rejestracji w WK.
Ale kocioł... Tongue
Nic nadal nie rozumiem... haha
Stron: 1 2
Przekierowanie