Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: 50-M-1 zaczyna gasnąć po jakimś czasie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Yo!
Ogólnie problem wygląda w ten sposób, że kiedy podczas jazdy trzymam gaz(niekoniecznie na full) to po niedługim czasie zaczyna go zamulać i gaśnie. Jak zgaśnie to też od razu nie odpala, trzeba poczekać kilka sekund. A już jak się odpali to niby jedzie normalnie, ale - tym razem o wiele szybciej - łapie znowu muła i gaśnie.

Na zimnym i ciepłym silniku odpala bez problemu, normalnie wkręca się na obroty - gaźnik dobrze wyregulowany, kolanko i tłumik czyste, bez nagarów. gaźnik również czysty. Świecy nie zalewa.

przestawiałem iglicę w gaźniku na wszystkie sposoby, regulowałem, ale to nadal w niczym nie pomogło. Lewego powietrza chyba też nie ciągnie, bo jak przytkam ręką gaźnik to wtedy silnik gaśnie.

silnik: typ 022
świeca: F80S iskra oraz NGK B6HS (kolor świecy - kawa z mlekiem, iskra - ładna, niebieska)
mieszanka: 1:30

Zapomniałem jeszcze wspomnieć, że zapłon jest bardzo dobrze wyregulowany.
Także na tę chwilę pomysły mi się skończyły na to co może być tego przyczyną.
Witam,

można sprawdzić:

- czy kranik podaje wystarczająco paliwa (paliwo ma płynąć przez wężyk z kranika a nie ledwo kapać),

- czy króciec w gaźniku, przez który wlatuje paliwo z wężyka nie jest przytkany, brudny,

- czy pływak gaźnika nie zawiesza się, nie blokuje.

Generalnie warto rozebrać gaźnik i umyć go w benzynie.
Przedmuchać sprężonym powietrzem kanaliki w korpusie gaźnika i dysze (sprawdzić drożność kanalików włosem od szczotki lub żyłką wędkarską).
1. Paliwo płynie dobrze.
2. Króciec nie przytkany, czysty.
3. Pływak nie zawiesza się.

Natomiast jeśli chodzi o dysze to już inna sprawa. Okazało się, że dysza paliwowa jest przytkana. Odetkałem ją,wymyłem cały gaźnik benzyną, skręciłem wszystko, pojeździłem z 10-15 minut i zadowolony zostawiłem sprzęt, myśląc że już naprawione. Po ok. 2 godzinach postanowiłem spróbować ponownie, no i niestety się zawiodłem, bo zaczął działać jak wcześniej.

Może spróbuję w bardziej obrazowy sposób przedstawić co się dzieje Big Grin

Odpalam... Jadę... Jadę... Jadę... Jadę... Łapie muła(jak dodam więcej gazu to jeszcze bardziej go zmula i gaśnie, ale tak czy inaczej by zgasł)... Gaśnie... Odpalam... Odpalam... Jadę... Łapie muła... Gaśnie... Odpalam... Odpalam... Jadę... Łapie muła... Gaśnie... I tak w kółko...

W taki właśnie sposób wygląda przykładowa jazda, bez żadnych przerw, bo jeśli trochę dłużej poczekam od zgaśnięcia silnika to jestem w stanie przejechać kilka metrów więcej, niż odpalając od razu po zgaśnięciu.

Być może znów coś ta dysza się przytkała. Jutro to sprawdzę. Dziękuję za pomoc.
Czy silnik jest po remoncie, może się przyciera?
Przekierowanie