19-01-2017, 23:42:46
Witam wszystkich Mam problem z moim Ogarem 205 ale jeszcze przed tym napisze że kompletnie się nie znam na silnikach itp ( lubię jeździć motorowerami z czasów PRL-u, pasjonuje się ogólnie motoryzacją z PRL-u ale czemu to jeździ to nie mam zielonego pojęcia). A chodzi dokładnie tak że któregoś pięknego dnia wpadłem na pomysł że przejadę się ogarem 205 do rodziny (razem z powrotem przejechałem ogarem 100km) i w drodze powrotnej jadąc sobie ogarkiem wiatr we włosach, w oczach łzy na liczniku 43 nagle coś pyk sryk tralalal nie no tak dokładnie to patrze że nie mam biegów. Zatrzymuje się na poboczu i patrze że wajcha od biegów lata jak łopata ! Ja wkurzony bo 20km do domu ! Dobra mówię sobie odkręcę pokrywę od silnika to może coś tam wypadło a tu nic jak dla mnie tam wszystko gitara ! Coś tam poudawałem że robię przy silniku i odpalam próbuje jechać i tu nie ma biegów i się wkurzyłem i trochę mocniej przyłożyłem wajchą na dół i się 1 wbiła. Dobra bo się rozpisałem dojechałem do domu jakoś ,biegi wypadały i jest taki problem bo biegi wchodzą ale jakby nie ma blokady i wajcha lata jak łopata biegi wchodzą ale jak np: wjadę w jakąś dziurę i wajcha się ruszy to albo skoczy najniższy bieg albo na luz. Więc rometowcy mam do was pytanie co może być przyczyną tego że nie ma blokady w biegach i wajcha lata jak łopata a biegi wskakują na prawo i lewo?[/u] Proszę na piszczcie przyczynę i dokładną instrukcje jak to naprawić (jak dla debila). Pozdrawiam wszystkich rometowców, administratorów strony. Szerokiej drogi. Z góry dziękuje za okazaną pomoc