Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: ZMW Żak 1962 JGZNM
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Niestety, zdjęcia robione starym samsungiem, więc są jakie są.
Pierwszy raz wyjechałem Żakiem trochę dalej niż 50m Tongue Spadł mi tylko łańcuch. Ale za to uszczelniłem wydech przynajmniej Smile






A przy okazji zapraszam do obejrzenia filmu, niestety nagrywany słabym telefonem Sad
https://www.youtube.com/watch?v=vfbifFT4...e=youtu.be
Żaczek zajebisty
Cześć,
Dzisiaj skróciłem łańcuch o 2 oczka co dało sporo Smile Nakręciłem również nakrętkę na dętkę, wyciągnąłem zapłon i go umyłem a w sobotę porządnie ustawię.
Po doświadczeniu z nim stwierdzam, że to najgorszy zapłon z jakim miałem do czynienia. Mam nadzieję, że oryginalny 2 cewkowy będzie lepszy. Nawet zapłon z Jawy 50 i nawet z Jawy 350 jest lepiej wykonany i logiczniej zaprojektowany...




0 odzewu?
Dzisiaj pomalowałem plastikową osłonę sprężyny centralnej, wyczyściłem siodełko oraz poprawiłem przedni hamulec Smile



Rozebrałem przód, było trochę problemów i kombinowania ale jakoś się udało. Teraz zawieszenie, po wlaniu trochę oleju, chodzi jak bajka. Nie ma luzów na główce ramy a jutro jeszcze podłączę elektrykę i złożę go Smile
Klakson oryginalny!
Jeśli ktoś nie wie to lagi montuje się w bardzo dziwny sposób. Otóż górna półka trzyma się tylko na dwóch śrubach od sprężyn. Najpierw należy je wkręcić a dopiero później, od spodu wkręcać stopkę lagi. I to nie tak jak w Komarze, Romecie itp, tylko tam jest śruba w ladze i ona wkręca się w nakrętkę w sprężynie Smile Wynalazki....







Nie wynalazki tylko z tego co zrozumiałem normalny sposób montażu tego wszystkiego Big Grin
Żaczek taki od ogólnie uwielbiam Żaki ale tutaj ten silnik to mu na prawdę wiele ujmuje, a reszta nawet git
Oryginalny silnik jest u dziadka ale leży bez wału :/
Lagi nie są normalne. Tym starszy tym gorszy... Wolę rozwiązania z lag olejowych jak w Charcie, CZ 350.
Olejowe czasem przeciekają Angry

Jakie wrażenie z jazdy ? Smile

Ludzie chyba dębieją na jego widok Big Grin
Za daleko jeszcze nim nie wyjechałem, jakiś kilometr po głównej drodze dopiero zrobiłem, bo ciągle go dopieszczam. Dzisiaj wymieniłem łożyska w tylnym kole więc może jutro na stację chociaż się przejadę Smile
Ale ogólnie ludzie w samochodach dość mocno mu się przyglądają Big Grin
No i znam datę produkcji Żaka w dniach i miesiącu.




Ogólnie Żak powoli zdycha, luz na dolnym łożysku korbowodu jest ogromny i ledwo co odpala mimo nowych pierścieni. Niestety życie tego silnika dobiega końca. Muszę teraz jakoś skompletować zapłon do zwykłego S38, podobno platynki od silnika Sachs pasują. Musiałbym wypróbować.
Na razie nie będę go remontował wizualnie ale mam plan napisać program dla frezarki cnc i wyfrezować nowy rowek na wpust na wale do S38B. Oby się udało Big Grin Po za platynkami miałbym już cały silnik kompletny.
Kolejna relacja będzie chyba już z remontu silnika Smile
Powodzenia w pracach!
Ładny Żuk .
Po chyba rocznej przerwie i rocznym szukaniu udało mi się trafić na wał do Żaka. Teraz, na dniach, będę dawał go do regeneracji. Oby udało się coś jeszcze z niego wykrzesać Wink
No i ogólnie Żak stoi teraz bez silnika, bo stary rozebrałem i niedługo pomału będę składał nowy Big Grin

No w reszcie ... przecieraj szlaki, ja też w końcu muszę zabrać się za swojego Żaka

Smile
No to w końcu ruszyło Big Grin
W przyszłym tygodniu mam dostać oryginalny dół platynek i jeszcze w sierpniu będę śmigał Żakiem Big Grin W każdym razie pierwsza niedzielna trasa to do wiecznego właściciela, czyli do dziadka.

Wał odebrałem z regeneracji w firmie Dor-Mar Marek Olachowski, jak zawsze polecam. Koszt takiej przyjemności to 200 zł. Wał posiada mimo wszystko lekkie bicie na czopie sprzęgła, ale i tak cieszę się, że Pan Marek podjął się tego wyzwania.

Następnie przygotowałem silnik i zdystansowałem skrzynię biegów, powinno być już wszystko ok Smile

Później złożyłem silnik, poszło całkiem sprawnie i bez większych problemów.


Trochę więcej zabawy było ze sprzęgłem i kołem wałka sprzęgłowego, bo musiałem lekko nadpiłować wielowypust, widocznie już z wieku zdążył pordzewieć na tyle, że nie trzymał idealnie wymiaru. Znalazłem w końcu sensowny sposób na ściskanie sprężyny bez zbędnego wysiłku. Jest to przydatne szczególnie tutaj, gdyż w tym silniku jest twardsza sprężyna sprzęgła.




Póki co czekam za dołem platynek, jutro zawożę cylinder do szlifu, później będe musiał jakoś sensownie wyczyścić żebra cylindra i głowicy oraz splanować głowicę. Jeszcze jutro zakupię kilka rzeczy do żaka i pomału do przodu.

Może w tą lub przyszłą zimę rozłożę go i zacznę renowację. Najbardziej obawiam się kosztów chromowania, zwłaszcza, że nie zarabiam stałych pieniędzy i jestem wciąż na utrzymaniu rodziców...
Stron: 1 2 3
Przekierowanie