Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Lutownica
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Czy obecna Lutola to mniej więcej jakość dawnej Lutoli?
Się trochę różni, ale generalnie to samo.
Czyli jak taka sprzed 40 lat działa, to ta też ma szanse?
Też.

Mam w domu jakąś taką lutolę, czy coś pochodnego, co jest u mnie pewnie ze trzydzieści lat. Czasami coś się lutuje, mniej lub więcej, ale ciągle działa.

W pracy katujemy dwie lutole, nawet wydaje mi się że są lepsze od tej mojej, ale to raczej subiektywne odczucie. Jest na niej taki plastik łączący te dwa pręty, do którego przykręca się grot lutowniczy, ten plastik topi się od temperatury pracy, ale taki przytopiony już rok czasu jest.
W poprzedniej pracy też była jedna albo dwie lutole, współczesnej produkcji, też bez żadnych problemów...
Tatko wciąż taką walczy, ja też od małego przyzwyczajony że lutownica to musi mieć guziczek i światełko.

Więc oporówki nie brałem pod uwagę, tym bardziej że w elektronikę się nie bawię.
A nie myślałeś nad lutownicą ZDZ? Miałem i mogę polecić z całego serca.

A co do tego topiącego się plastiku, to dzieje się tak gdyż te lutownice mają przerywany czas pracy ( zazwyczaj 30 sekund pracy i 120 przerwy ) i wystarczy delikatnie przeciągnąć te granice i już się topi ( w mojej było tak samo, ale sama lutownica działała bardzo dobrze Big Grin )
No czytam, ZDZ też mogą być oczywiście, siermiężność mnie przekonuje, ale jaka jest różnica między wersją 125W a 45W/75W? Temperatura grotu identyczna, jedynie w 125W jest nieco grubszy. Co to zmienia?
Ja natomiast mam starą i nową.
Ta pierwsza ma już skończone 30 lat i działa dalej jak należy Wink
Dlatego też nabyłem lutownicę współczesnej produkcji o tej nazwie i po 1 dniu pracy padła. Na gwarancji wymienili na nową i działa raczej bez problemów już prawie 1,5 roku. Jestem zadowolony :-)
im więcej waciszy, tym przyjemniejsze lutowanie Smile Po prostu mocniejsza szybciej i sprawniej się rozgrzewa Wink Aktualnie jeśli chodzi o transformatorówkę używam dedry 175W, słabszej już nie chcę Big Grin
Ja od ponad roku mam lutownicę TEX, jest to współczesna kopia Lutoli (tzw Jajko), ma 150w i jestem bardzo zadowolony. Oczywiście polskiej produkcji.
Celem sprostowania dla potomnych i z własnych doświadczeń dodam. Mam 2 sztuki ZDZ 45/75 i 100w. Osobiście do lutowania czegoś na płytkach używam trybu 45w, gdyż wydaje mi się że cyna z kalafonią na wyższych "watażach" się "przegrzewa" i niedość że nie wygląda, to szybko taki lut potrafi się utlenić. 75w wystarcza do lutowania przewodów ~1.5mm a z setki już nie pamiętam kiedy korzystałem.
Ave.
Niestety nowa lutola nie jest już tą lutolą, co kiedyś, i już nie będzie. Elektrodowicze często skarżą się na te egzemplarze, często palą się po kilku użyciach.
Znacznie lepszą opinię mają lutownice ZDZ oraz "Tex". Te ostatnie są wręcz pancerne.

A co do przegrzewania cyny i kalafonii - kwestia wyczucia. 200 W transformatorówką zdarza mi się lutować większe płytki drukowane i nigdy nie przegrzałem laminatu.
Aha, mocniejszą lutownicą dasz radę zlutować grubsze przewody.
Przekierowanie