11-08-2016, 21:17:51
Cześć!
Dawno już nic na forum nie pisałem - myślę jednak, że remont tego Karata
jest warty jakiegoś udokumentowania.
Składaka nabyłem z dwa tygodnie temu na złomie. Po przyprowadzeniu do
domu i dokładnym obejrzeniu doszedłem do wniosku, że remont, jak to
w przypadku remontów bywa, jest nieopłacalny, a do tego mam już cztery inne dobre Karaty. I mimo wszystko postanowiłem go zrobić.
Dzisiaj rower rozebrałem. Dosyć pozytywnie mnie zaskoczył. Nie jest zgnity,
wszystko ustępowało bardzo łatwo, a bieżnie łożysk nie mają wżerów.
Miałem zacząć już nawet zdzierać lakier, ale zawias nie chciał współpracować, więc na razie zażywa kąpieli w różnych specyfikach, które mają ten stan rzeczy zmienić. Z ciekawostek dotyczących tego egzemplarza to fakt, że oryginalnie był w niebieskim metaliku pochodzącym jeszcze ze starej palety tego modelu i że ktoś go kiedyś wyposażył w trzybiegową piastę Sturmey Archer AW, którą na przekór wszystkim ortodoksyjnym fanom oryginału zostawiam.
Zobaczymy, czy uda mi się coś fajnego wytegować z tej ruiny...
Dawno już nic na forum nie pisałem - myślę jednak, że remont tego Karata
jest warty jakiegoś udokumentowania.
Składaka nabyłem z dwa tygodnie temu na złomie. Po przyprowadzeniu do
domu i dokładnym obejrzeniu doszedłem do wniosku, że remont, jak to
w przypadku remontów bywa, jest nieopłacalny, a do tego mam już cztery inne dobre Karaty. I mimo wszystko postanowiłem go zrobić.
Dzisiaj rower rozebrałem. Dosyć pozytywnie mnie zaskoczył. Nie jest zgnity,
wszystko ustępowało bardzo łatwo, a bieżnie łożysk nie mają wżerów.
Miałem zacząć już nawet zdzierać lakier, ale zawias nie chciał współpracować, więc na razie zażywa kąpieli w różnych specyfikach, które mają ten stan rzeczy zmienić. Z ciekawostek dotyczących tego egzemplarza to fakt, że oryginalnie był w niebieskim metaliku pochodzącym jeszcze ze starej palety tego modelu i że ktoś go kiedyś wyposażył w trzybiegową piastę Sturmey Archer AW, którą na przekór wszystkim ortodoksyjnym fanom oryginału zostawiam.
Zobaczymy, czy uda mi się coś fajnego wytegować z tej ruiny...