Zaczeło się od szczelania w silniku. Ustawiłem zapłon. Na drugi dzień gdy wjeżdżałem pod górkę zgasł mi i nie chciał odpalić. Po pewnym czasie odpalił sam z siebie ale był bardzo przymulony i prawie nie dało się ruszyć z miejsca. Podejżewam że to gażnik ponieważ z kranika leci paliwo ale gdy włoże palec na miejsce świecy i kopne kopnikiem to mam suchy palec.
Za pomoc z góru dziękuje.
A moze uszczelniacze ci poszly albo simerring ktorys spadl? U mnie bylo tak ze romet pali bez problemu ale gosciu co go skladal nie zalozyl simmeringa 1 w silniku i byl wlasnie przymulony, ewentualnie zacznij od podstaw, odpowiednia mieszanka, sprawdz gaznik, wyreguluj go, ustaw zaplon itd.
Jednak poszedł tłok nie ma kompresji i tłok nie wiem jak ma na samum czubku dziure
Po obejrzeniu filmiku nie dziwie się, że ten silnik nie ma kompresji, czy tam sam tłok jest uszkodzony
Mała dziurka na środku denka tłoka to normalna rzecz jak już
Btw Zajebiście jeździsz silnikiem 2T, muszę się od ciebie tego nauczyć