Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Mycie silników.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Cześć.
Po głowie chodzi mi pomysł ułatwienia sobie mycia silników oraz części do silników. No ale ciekawi mnie, jak Wy forumowicze czyścicie swoje części? Jak do tego podchodzicie, jakich używacie narzędzi, trików, ile Wam to czasu zajmuje? Wink
Pozdrawiam.
Ja kiedyś używałem kompresora i ropownicę. Do ropownicy wlewałem benzyne ekstrakcyjną i jazda myju myju :F
Potem możemy dodatkowo pobawić się dimerem dla lepszego efektu, ale bez karszera się chyba nie obejdzie.
Potem szmatka, na sucho i tyle (mowa o karterach i większych elementach)

Jeżeli chodzi ci o mniejsze elementy typu skrzynia itp... To też prosta sprawa. Bierzemy pojemniczek ( ja miałem ucięty baniak po paliwie) wlewamy Benzynę ekst, nitro, coś z tego. Wrzucamy graty na jakieś 1,5 godz, niech się " wytrawi" i po tym czasie możemy już czyścić na sucho.

Takim sposobem ja czyściłem, i byłem zadowolony.
K2 Płyn do mycia silników elegancko czyści z wszelakiego brudu Smile

Tylko po spryskaniu trzeba poczekać z 15 minut Smile
Szmata, nafta i jakaś szczotka do gorszych zabrudzeń i jest elegancko Big Grin
ropą idzie pięknie
Obcięty karnister 20l , nalewam troche benzyny wrzucam daną część i myje pedzlem , robie tak ze wszystkimi częściami , potem żeby nie było to tłuste płukam wodą ze szlaufa albo jak mam ochotę to podłącze myjkę i myje. Nic nie wycieram tylko susze spreżonym powietrzem . Smile
Benzyna,ropa lub rozpuszczalnik Wink.
Tomosol, pędzel i na koniec karcher.
K2 płyn do mycia silników Wink świetnie sobie daje radę Smile
Tak się właśnie zastanawiam. Mam walającą się pompę ciśnieniową cieczy (160 barów), dołączyć do niej zbiornik, zalać olejem napędowym i tak czyścić części silnikowe w komorze. Widziałem takie urządzenia, sprawowały się przyzwoicie. Ciekawiły mnie inne propozycje czyszczenia części z brudu. No ale nadal ciekawi mnie mój pomysł, który mam nadzieję wdrożyć w życie w niedługim czasie.
W poprzedniej pracy była taka myjka. Nie wiem czy to byłą ropa, raczej coś ropopochodnego, ale dawało radę znakomicie. Do tego pędzel do podłączenia węża z medium, fajna sprawa.
ja kartery, dekle i cylinder wraz z glowicą wrzucam do jednego wielkiego wiadra z proszkiem do prania, do tego szorstka gąbka plus szczoteczka do zębów i jest elegancko. Czysto i nie tłusto. Skrzynie jak i inne elementy do małego pojemniczka i pędzelek z benzynką. Tak ja robię Smile
Myjka ultradźwiękowa tyle że cena takiej prawdziwej zaczyna się od 2tys. Ktoś próbował "zabawek" za 300zł? Zamierzam kupić
Jedynym problemem jest gabaryt. Nie wszystko w nich umyjesz.
Może sodowanie?
Stron: 1 2
Przekierowanie