Wczoraj tak sobie czytalem cały temat i pokusiłem sie podjechać do WK i kobitka doradziła aby z rodziną zmarłego porozmawiać czy nikt nie ma do motorowerka praw. Bo jesli tak to wystarczy umowa z tą osobą plus ksero jakiegos aktu wlasności. Ale i tak prościej będzie zrobić z niego zabytek nie są to aż takie ogromne koszty. Poczytaj jak to się robi było na forum.
Spoko dzięki ale jak czytałem o tej rejestracji na zabytek to faktycznie nie są wielkie koszty tylko troszkę zachodu z tym ale jest tam wyraźnie napisane o dokumencie potwierdzającym własność którego w ogóle nie mam
więc kicha
A przez ile umów go nabyles?
Facet kupił go od starego już nieżyjącego dziadka a ja go kupiłem od faceta a z racji tego że nie było ciągłości umów to nie podpisywałem z nim umowy kupna sprzedaży, ale jest to oczywiście do zrobienia bo znam gościa i na szczęcie ma się dobrze
Ale ten dziadek który nie żyje podpisał z kimś umowę? Bo jeśli tak to po kłopocie
Czytanie całego tematu ze zrozumieniem się kłania. Toć w pierwszym poście jest napisane, że kupiony był "na słowo" bez umowy.
Właśnie nic nie było podpisywanie tylko jak to kiedyś bywało "na słowo, ty mi kase ja ci motor"
Nie no spoko dopytuje żeby móc lepiej pomóc. Właśnie pisze ze nie ma ciągłości umów. Czyli na chlopski rozum jakieś umowy pewnie ma....
To pisz kolego że nie masz żadnej umowy a nie że ciągłości. No spoko naciełem się. Na brak ciągłości coś zawsze da sie poradzić....
Ale może wy coś rozumiecie z tego bo jak dzwoniłem do Kawałka to powiedział mi żebym sporządził umowę że sprzedałem Ogara 4 lata temu koniecznie z zaznaczeniem że nie mam do niego żadnych dokumentów i tablicy, później po jakimś miesiącu ( na papierze oczywiście) odkupić od niego go za kwotę mniejszą niż 1000zł bo podatek czy coś w tym stylu i w tedy wysłać do niego zdjęcia tej dokumentacji już z cudownie odnalezionymi dokumentami do motorka i zdjęciami Ogara, no i jeszcze 700 stówek dla niego
.Z tym to nie ma problemu tylko co dalej z tym wszystkim jak na żadnego dokumentu potwierdzającego własność nie posiadam?
(02-02-2016 18:58:07)hurkis napisał(a): [ -> ]700 stówek dla niego
Pany! Toć to kupa kasy!
Jakbym miał wydać 7 stówek na jakiegoś 'rzeczoznafcę' to już bym wolał dać 200zł za ramę z dokumentami i przełożyć. + 100 rejestracja i 4 stówki z tego zostają w kieszeni. Teoretycznie nawet więcej, bo szanowny Pan nie liczy pewnie kosztów urzędowych.
Tyle ode mnie.
-Nie wiem jak to się ma z motorowerem, ale wyrobienie białej karty na samochód u urzędnika kosztuje +/- 500zl a zrobienie jej samemu porządnie jest za darmo, więc jest różnica. W dodatku to jest najdroższe, bo reszta kosztuje jak zwykła rejestracja
(03-02-2016 14:01:12)simi81 napisał(a): [ -> ]-Nie wiem jak to się ma z motorowerem, ale wyrobienie białej karty na samochód u urzędnika kosztuje +/- 500zl a zrobienie jej samemu porządnie jest za darmo, więc jest różnica. W dodatku to jest najdroższe, bo reszta kosztuje jak zwykła rejestracja
Do tego mniej więcej dochodzą koszta:
1) wpis do ewidencji zabytków ok. 5,50 zł;
2) opłata skarowa za wydanie zaświadczenia o wpisie do ewidencji zabytków ok 17 zł;
3) przegląd techniczny motoroweru zabytkowego ok. 180 zł (jednorazowy koszt przed rejestracji)
4) + wyżej opisane koszta rejestracji w urzędzie.
Więc nie jest to tak duzo, a tym bardziej jest to lepsze rozwiązanie, jak ma się np sztywniaka, sporta itd. Do których znaleść ramę z papierem jest cudem.
Dodam bardzo ważną informację, która jest przez niektórych nadmiernie poruszana, bez żadnej wiedzy:
Opinia rzeczoznawcy nie jest wymagana do rejestracji na zabytek! To tylko naciągacka propaganda rzeczoznawców! NIE MA WYMOGU POSIADANIA TAKOWEJ !!
Jedynie w niejasnych przypadkach, przy bardzo rzadkich pojazdach, gdzie konserwator może mieć wątpliwości co do oryginalności pojazdu może zarządać takiej opinii. Więc jest ona tylko i wyłącznie potrzebna na pisemny wniosek konserwatora zabytków przed wpisem do ewidencji, TYLKO w niejasnych przypadkach.