Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: ROMET UNIVERSAL PASAT 1986 Rower marzeń kup i zrób
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Jutro PTTK organizuje rozpoczęcie sezonu rowerowego jak pogoda dopisze to pojadę pasatem. Zastanawiam się czy kupić taki mały pilnik zakładany na wkrętarkę i pogłębić zużytą zębatkę.
Kolejne 100 km za mną. Odwiedziłem rozpoczęcie sezonu rowerowego PTTK, potem pojechałem na targ staroci do Pszczyny, gdzie spotkałem innego Universala. Następnie pokręciłem się po okolicy Goczałkowic i Radostowic, przetestowałem tamtejsze asfalty. Ogólnie łańcuch jest za bardzo rozciągnięty więc w drodze powrotnej zmuszony byłem korzystać tylko z tych przełożeń na których nie przeskakiwał. Czeka Mnie wymiana łańcucha. Już wiem po co to były w tym rowerze błotniki, pochylając się w stronę kierownicy w czasie deszczu większa cześć błota z koła przedniego trafia prosto w twarz kolarza. Klocki hamulcowe nie mają rowków do odprowadzania wody, więc droga hamowania w deszczu potrafi się wydłużyć bardziej niż we współczesnych rowerach (tak o kilkadziesiąt metrów).






Te same zdjęcia tylko w dużym formacie. Minęło 15 minut od napisania poprzedniego posta więc nie mogę ich tam wkleić.
Pasat pokonał kolejne 75 km. 1 maja wybraliśmy się z przyjaciółmi na V Rowerowy Rajd Nadziei Hospicjum w Chorzowie. Sprzęt okazał się idealny na trasę Tychy-Chorzów-Tychy. Jedyne czego ten rower nie lubi to kocie łby, na których skacze jak piłeczka. Mimo tego, że jest w kwiecie wieku to jazda nim nie wymaga zbyt wielkiego wysiłku bo wąskie opony mają niskie opory toczenia, a jego waga jest znacznie mniejsza niż mojego współczesnego Speca na 29 calowych kołach. Poniżej zamieszczam zdjęcia Jaguara który był najstarszym sprzętem na imprezie.



Jestem pod wrażeniem tego jak przyjemnie podróżuje się Universalem, oraz tego że w Chorzowie spotkała mnie dość miła sytuacja tzn. pewien gość dokładnie go oglądał przypominając sobie jak w przeszłości zakupił taki rower w kolorze czerwonym w sklepie dla górników. Dlatego postanowiłem wybrać się nim na Zagłębiowską Masę Krytyczną. Zapakowałem prowiant i wyruszyłem na miejsce spotkania ze znajomymi. Po 3 kilometrach szkło z butelki pokonało nową oponę Kenda rozcinając bieżnik na szerokości 1 cm. Ponieważ miałem przed sobą jeszcze 97 kilometrów, pojechałem tam na góralu. Imprezę odwiedziło ponad 2500 rowerzystów z czego kilku miało ciekawe sprzęty takie jak Orkan, Meteor (dwa egzemplarze w stanie igła), Sport oraz Jaguar którego spotkałem Chorzowie. Najstarszym rowerem był Miele z lat 50-tych wyposażony w hamulec na oponę i kalamitki do smarowanie piast i suportu.









Arvigo - co to jest za sprzęt?

Dzisiaj zaliczyłem kolejne kilometry. Rower ten nie lubi dróg z płyt betonowych bo na takiej poluzowała się nakrętka przedniego koła, wina jest pewnie moja gdyż miałem problem z wyczuciem momentu dokręcenia koła. A skręcając je zbyt mocno zawsze jedna strona ocierała o hamulec. Dokręciłem palcami i tak przejechałem kilkanaście kilometrów do domu. Obecnie zrobiliśmy już około 450 km. Poniżej zdjęcia innych zabytków którymi młodzież w miejscowości Kobiór dojeżdża na dworzec PKP.

Chociaż pogoda nie dopisuje, to dalej kręcimy kilometry. Dzisiaj kolejne 30
Mamy już jesień, obecnie Pasata używam do treningu, a mojego górala do jeżdżenia w dalsze trasy. Pasat przejechał ponad 800 kilometrów w tym sezonie, a jeszcze go nie zakończyłem.
Jestem ciekaw ile pokonują wasze klasyki?

Ostatnio odwiedziłem znajomych, po otwarciu drzwi w ich rowerowni przeżyłem miłe zaskoczenie.

Pasat z połowy lat 80-tych w oryginalnym stanie z polskimi przerzutkami.

Mimo, że dzieli je tylko rok, to mój egzemplarz eksportowy ma lakier metalizowany, przerzutki Shimano, metalowe manetki, dzięki czemu wygląda jak ówczesne rowery z zachodu.


Ten czerwony na pewno ma kilka razy mniejszy przebieg, ale wydaję się mniej interesującym egzemplarzem bo z tłumu podobnych rowerów wyróżnia go tylko dobry stan techniczny. Co o tym sądzicie?
Wieczorno Andrzejkowy przejazd Tychy - Wola- Tychy z Damianem. By go dogonić musiałem korzystać z wszystkich przełożeń, najtrudniejsze były podjazdy pod górę bo 4 z tyłu była za wolna z 5 dawała za duży opór. Normalna żąglerka biegami. Ale zrobiliśmy 40 dyszki po ciemku i we mgle.
(01-02-2016 01:05:48)Paweł13 napisał(a): [ -> ]Pasaty to syf jakościowy niestety wszystko się luzuje i w ogóle cienko a przynajmniej mój taki jest. Lepiej poszukać albatrosa lub rekorda ewentualnie ZZR takiego jak mam na zdjęciu. Pasatem jak jeździłem w wakacje to cały czas mi się wszystko luzowało a, że nie chciało mi się naprawiać to odkręcałem i skończyło się na tym, że wywaliłem błotniki, oświetlenie, przerzutki i hamulec tył bo linka mi się urwała no i wymieniłem też koło przednie. Ale fakt faktem szybki sprzęt do liceum jeździłem szybciej niż tramwajem.

Z tego co piszesz, to nie licząc wad materiałowych , resztę "awarii" masz na własne życzenie. Ja swoim Meteorem przejechałem 400 km w 7 dni i za wyjątkiem jednej śrubeczki mocującej błotnik do ramy nic się nie odkręciło ani nie poluzowało, a dlaczego? bo nie miało prawa! Każda dosłownie śrubka w tym rowerze była fabrycznie przykręcona z wykorzystaniem podkładki wraz z podkładką sprężynującą. Przy odrobinie wysiłku można więc przygotować sobie rower do bezproblemowego używania.
Druga sprawa , gdybyś miał okazję zajrzeć do instrukcji obsługi , właśnie pierwszą poradą tam zamieszczoną , jest dbanie i sprawdzanie stanu roweru. Nie twierdzę , że należy to robić za każdym razem jak wsiadamy na rower, ale jak się to zrobi co jakiś czas , to nikomu korona z głowy nie spadnie Wink

(01-12-2016 19:56:27)modelsuper3 napisał(a): [ -> ]Wieczorno Andrzejkowy przejazd Tychy - Wola- Tychy z Damianem. By go dogonić musiałem korzystać z wszystkich przełożeń, najtrudniejsze były podjazdy pod górę bo 4 z tyłu była za wolna z 5 dawała za duży opór. Normalna żąglerka biegami. Ale zrobiliśmy 40 dyszki po ciemku i we mgle.

Z zaciekawieniem przeczytałem dzisiaj kilka Twoich postów w tym wątku. Jak widzę rower przeżywa swoją drugą młodość Wink . Na przyszłość , jak będziesz miał jakieś info o imprezach rowerowych organizowanych na terenie Śląska, to napisz może wcześniej. Jest tu zapewne kilka osób z tego terenu, ja sam też chętnie bym się może kiedyś wybrał na tego typu imprezę.
Damka Universal, o której wspominałeś to alter ego rometowskiej Komety.Łatwo ją rozpoznać po dwóch bagażnikach i widelcu przystosowanym do montażu przedniego bagażnika.
Wspomniane przez Ciebie Meteory faktycznie w niezłym stanie, choć modyfikacje kierownicy w obu egzemplarzach są nieco badziewne. W przypadku tego z prostą kierownicą, to dziwi mnie wymiana oryginalnej rometowskiej na jakiś produkt zastępczy. Mam w Gazeli oryginalną rometowską kierownicę, chyba taką samą jaką montowano w tych modelach Meteora (Special i Tourist) i moim zdaniem wystarczająca jest tylko wymiana chwytów, bo sama kierownica ma dosyć ergonomiczny kształt. Natomiast ten drugi z "baranem" to już jest estetyczna porażka. Po pierwsze to przeszczep , najprawdopodobniej z Pasata właśnie. Fabrycznie "baran" zakładany był w Meteorach Sport, ale wtedy również konfiguracja samego roweru była inna , gdyż wyposażony był dodatkowo w przednią przerzutkę. W dodatku mostek kierownicy był "odlewany" , a sama kiera miała owijkę, a nie chwyty.
Bardzo dziękuje za pozytywne komentarze.
Tutaj jest fotka z andrzejek, na prawdę ten sprzęt na płaskim terenie doganiał tamtą kolarkę.
Co do imprez to wszystko wrzucam na fejsa : Tychy rower i okolice, więc zapraszam.
Zdrowych i rowerowych Świat Bożego Narodzenia a w Nowym Roku setek kilometrów tego Życzę Wszystkim.
O, nie tylko ja zakupiłem tą owijkę Smile

Nawzajem.
W drugi dzień Świąt wybrałem się ze znajomymi na 70 kilometrową wycieczką Tychy Pszczyna Wola Tychy drogami asfaltowymi. Wróciliśmy uszlajani z błota, mimo wszystko wypad uznałem za udanySmile

Kolejne 40 Km tuż przed rozpoczęciem wiosny.



Wszystkich zainteresowanych rowerowym topieniem marzanny zapraszam w niedzielę 26.03.2017 o godzinie 12.00 na rynek przy ulicy Konecznego w Tychach, przejazd w kierunku Katowic 20 Km.


Pierwsze zdjęcie to na rynku w Pszczynie? Big Grin
(24-03-2017 21:00:43)Pinio napisał(a): [ -> ]Pierwsze zdjęcie to na rynku w Pszczynie? Big Grin

Tak Universal, bardzo lubi PszczynęWink Teraz wróciłem nim z trasy Tychy - Katowice - Mikołów, na zjazdach przekraczałem 46 km/h Wink
Stron: 1 2 3 4
Przekierowanie