Dwóch 14 z mojej klasy i jeden 16 a co
To ja też cos powiem XD
Byłem smutny, bardzo smutny, do godziny 18, zadzwonił kolega "chodź idziemy pić" Nie było miejscówki to piliśmy w garażu, wziąłem nagrzewnice diesla, troche wypiliśmy, potem poszliśmy coś ten tego i tak jakoś minęło. W sumie za dużo nie pamiętam ale chciałbym to powtórzyć, w sumie dzisiaj już było małe after party i jest fajnie, ale nadal tęsknię za panią L. GDZIE JEST MOJA KOBIETA ??
WOW WOW 14-letni palacze wow wow, ale zła gimbaza.
Przypomniało mi się że byliśmy tego dnia tj. wczoraj/dzisiaj u kumpla i o godzinie 00:00 puszczaliśmy fajerwerki, jego tata to taki szalony gościu troche, to puszczał fajerwerki pod skosem i strzelał w sąsiadów. Fajnie to wyglądało, jednak najbardziej mi siedzi w głowie ten moment jak rzucił achtunga do sąsiada konfidenta z okrzykiem "jebać policje" XDDDDD ale ludzie uciekali. Ciekawie było, najbardziej udany sylwester ever chyba, a miałem go spędzić z panią L.
Z rodzinką a po wszystkim w samotności. Eh niestety.
Wysłane z mojego HTC Desire 610 przy użyciu Tapatalka
Jakby była Pani Lodziara (bo tak ja nasi specjaliści nazwali) to sylwek byłby mokry i pełny silikonu . ale pamiętaj że silikon może wystrzelić w samolocie to lepiej poszukaj innej Ani Kasi czy tam Pani lodziary ! Pozdro xd
Standardowo od kilku lat, czyli w domu, starsi szampana z biedry bodajże, a ja z siostro coś pokroju picollo, czyli smutno jak zwykle, i nic się nie działo.
A bym zapomniał z rozrywki, to mieszkam w wyżynnych terenach, więc jest dużo górek, z których za darmo można oglądać fajerwerki z 20 do 30 minut ciągłego strzelania. A tak, to #smuteg #nie_polecam (tak sie hasztagów używa chyba???).
Standardowo jak co roku spędziłem Sylwestra w domu... Liczyłem hajs, później zadzwoniła moja ciocia, że spędza Sylwestra z rodziną u mojego drugiego wujka i żebym przyjechał do nich z rodzicami. Dobrze fajnie, tylko dlaczego dzwonisz o godzinie 22:00 z taką propozycją, jak jeszcze znajdujesz się 40km od mojego domu...
Taki był mój samotny Sylwester, nawet Krawczyka nie było w telewizji, ale Pretty Women na TVP 1 obejrzałem sobie jeszcze.
Co do alkoholu to wypiłem niecałe dwie lampeczki nalewki wiśniowej domowej roboty. Zgonu nie było, fajerwerki pooglądałem sobie z okna.
Spędziłem sylwester z 2 , większość przespałem ale obudziłem się przed 00.00 strzeliłem lampkę rosyjskiego szampana i poszedłem "poszczelać" (miałem najwięcej petard na wsi )
A to ładnie tak przed 18 się rozpijać?
Pijanie, pojechałem do siostry (koło 12 km ode mnie) samochodem mówiąc że nie będę pił... ,,braciszku, jak ja polewam to pijesz, a teraz kochany kluczyki od Skody poproszę coby ci głupoty do głowy nie przyszły, a śpisz u mnie i bez gadania''