16-09-2015, 23:34:02
Cześć
Dawno mnie tu nie było.
Wrzucam "Rodzinne" zdjęcia Romet-ów z mojej stopki podczas wspominanej przed rokiem wcześniejszej "oldskulowej" podróży po Podlasiu i Suwalszczyżnie.
[attachment=10250][attachment=10251]
Zdjęcia już archiwalne ponieważ "Gazela" w międzyczasie częściowo się wyeksploatowała, leży więc dama w jakimś kącie bezwstydnie rozebrana, chwilowo zastępuje ją inna dama, z importu, młodsza, także oldshool. Wagant za to wciąż młody, w 100 % sprawny i jurny, cierpi jednak z powodu chwilowego braku polskiej partnerki.
Dodatkowo dorzucam aktualne foty mojego dromadera czyli skundlonego "Meteora" który służy mi wiernie na co dzień do krótkich i długich rowerowych podróży od wielu wielu już lat.
[attachment=10252][attachment=10253][attachment=10254]
Meteor jest on moim rowerem wyprawowym więc proszę nie kamieniujcie mnie (Rometowi puryści) za wcześniejszą (3 lata temu) zmianę oryginalnej tarczy, korby, siodełka, niedawno mostka, opon oraz zdjęcie błotników (z konieczności więc także tylnej lampy). Wszystkie zdemontowane wcześniej oryginalne elementy (tarcza, korba, suport, siodełko) dały drugie życie "Wagantowi" lub leżą odłożone (błotniki, mostek, tylna lampa, pompka, chwyty) czekając na swój czas. Zmiana mostka podyktowana była koniecznością uzyskania odpowiedniej pozycji nie męczącej na dłuższych trasach ani ramion ani kręgosłupa, natomiast zmiana usytuowania przedniej lampy umożliwia maksymalne wykorzystanie przedniego bagażnika, niedługo jesień więc być może błotniki wrócą na swoje miejsce. To co widać na sztycy podsiodłowej to zapięcie antykradzieżowe czyli łańcuch z kłódką osłonięty starą dętką rowerową, to czerwone na klamkach hamulców to osłonki termokurczliwe umilające dotyk zimnej czasem stali.
Dawno mnie tu nie było.
Wrzucam "Rodzinne" zdjęcia Romet-ów z mojej stopki podczas wspominanej przed rokiem wcześniejszej "oldskulowej" podróży po Podlasiu i Suwalszczyżnie.
[attachment=10250][attachment=10251]
Zdjęcia już archiwalne ponieważ "Gazela" w międzyczasie częściowo się wyeksploatowała, leży więc dama w jakimś kącie bezwstydnie rozebrana, chwilowo zastępuje ją inna dama, z importu, młodsza, także oldshool. Wagant za to wciąż młody, w 100 % sprawny i jurny, cierpi jednak z powodu chwilowego braku polskiej partnerki.
Dodatkowo dorzucam aktualne foty mojego dromadera czyli skundlonego "Meteora" który służy mi wiernie na co dzień do krótkich i długich rowerowych podróży od wielu wielu już lat.
[attachment=10252][attachment=10253][attachment=10254]
Meteor jest on moim rowerem wyprawowym więc proszę nie kamieniujcie mnie (Rometowi puryści) za wcześniejszą (3 lata temu) zmianę oryginalnej tarczy, korby, siodełka, niedawno mostka, opon oraz zdjęcie błotników (z konieczności więc także tylnej lampy). Wszystkie zdemontowane wcześniej oryginalne elementy (tarcza, korba, suport, siodełko) dały drugie życie "Wagantowi" lub leżą odłożone (błotniki, mostek, tylna lampa, pompka, chwyty) czekając na swój czas. Zmiana mostka podyktowana była koniecznością uzyskania odpowiedniej pozycji nie męczącej na dłuższych trasach ani ramion ani kręgosłupa, natomiast zmiana usytuowania przedniej lampy umożliwia maksymalne wykorzystanie przedniego bagażnika, niedługo jesień więc być może błotniki wrócą na swoje miejsce. To co widać na sztycy podsiodłowej to zapięcie antykradzieżowe czyli łańcuch z kłódką osłonięty starą dętką rowerową, to czerwone na klamkach hamulców to osłonki termokurczliwe umilające dotyk zimnej czasem stali.