Środkowy palec uśmiech i jazda
to wystarczy by rozpalić takiego do wściekłości. Chociaż ten palec to nie koniecznie ale jak ktoś woli
Drugi raz ktoś sie z was bedzie śmiać to zróbcie se wyścig kto sie bardziej zmęczy przez 10 kilometrów z prędkością 30 na godzinę
Apropo wyśmiewania. Pojechałem dziś na przegląd Łogrem. Jak diagnosta wychylił się z budki to nie mógł się nadziwić, bo z rok nie widział takiego cudka. Podszedł do mnie, a za nim dzieciaczek wybiegł, i mówi "mam tylko jedno pytanie, może wnuczek usiąść? Zrobiłbym zdjęcie na pamiątkę"
a ja do niego "też mam jedno pytanie - z kaskiem czy bez?"
i tak dzieciak był przeszczęśliwy, niewspominając o diagnoście. Będzie o czym miał opowiadać mamie.
A o czym był ten temat?!
Wyśmiewają bo jest co wyśmiewać
Romet to gunwo ! Ale ma w sobie coś takiego, że nie da sie go nie lubić. Mój chart jest dla mnie wszystkim, aczkolwiek nikt mnie nie wyśmiewa przez to że jeżdzę chartem, wręcz przeciwnie, mówią że jest zajebisty.
(01-09-2015 20:21:03)Pompek napisał(a): [ -> ]Wyśmiewają bo jest co wyśmiewać Romet to gunwo ! Ale ma w sobie coś takiego, że nie da sie go nie lubić. Mój chart jest dla mnie wszystkim, aczkolwiek nikt mnie nie wyśmiewa przez to że jeżdzę chartem, wręcz przeciwnie, mówią że jest zajebisty.
Dokładnie! Romet taki jest że co chwile coś do naprawy, ale jak naprawisz to miodzio i satysfakcja
Chyba jako jedyny "pasjonat" Rometow w centrum Czestochowy, jeżdżę rowerami, ogarem i innymi moplikami po centrum i gdzie się tylko da. Wszyscy zawsze podziwiają i czasem zagaduja. Kiedys na światlach podjeżdża ikarus a kierowca nie mógł się napatrzec i wypowiedzieć xD
W głębi serca masę ludzi to ciekawi i interesuje, ale dużo osób się do tego nie przyzna...
Kiedyś jadąc Komarkiem (pożyczonym, musiałem go oddać i spuściłem już paliwko, więc pedałowałem) jakieś dzieci dzielni krzyczały "ooo popatrz! Motor na pedały!" xD no i za każdym razem budze ten respekt podjeżdżając T1 pod blok
U mnie sąsiedzi zdążyli się przyzwyczaić do mojej pasji, ba nawet czasem któryś zagada co tam słychać i co znowu grzebię. Dziwią się tylko jak ja potrafię nieraz w środku nocy na mrozie siedzieć na podwórku i naprawiać Ogara
Nie wiem czemu, przecież dla mnie to normalne, że nawet mimo późnej pory i w sumie zerowej widoczności trzeba coś zrobić jak się chce bezproblemowo jeździć
Znajomi też się nie śmieją. Ba, jednego nawet wożę ze sobą do pracy to przynajmniej nie musi zajewaniać na tramwaj z przesiadką na autobus, więc nawet sobie chwali. A u ogółu ludzi zauważyłem raczej uśmiech nostalgii i setki wspomnień na widok Ogara.
Temat dość ciekawy i dużo można by tu powiedzieć
No cóż
Romety od zawsze były jak disco polo
że niby szajs, wieś itp itd. Ale w istocie rzeczy to każdy chciałby się co najmniej przejechać
Sytuacje z mojego doświadczenia były różne
ale czy to jeździłem Jubilatem czy innymi rowerami to zawsze było widać zdziwienie w oczach i uśmiech ze strony ludzi
Chociaż paradoksem było że na Jubilata zwracali uwagę bardziej niż na to jak jeździłem Saltem w wieku 17 lat czy RÓŻOWYMI Wigrami
Najczęściej rzucane teksty od przechodniów?
Jeździsz tym codziennie czy w weekendy?
To jest Wigry 3?
To takie jeszcze jeżdżą? Haha
A ja zazwyczaj na luzie i z uśmiechem jadę przed siebie korzystając z tej cudnej chwili najmocniej jak się tylko da
(27-08-2015 00:20:49)mateeusz napisał(a): [ -> ]W moich rewirach gdy gdzieś pojawiam się z Komarem najczęściej spotykam się z zachowaniami typu 'Ooo, patrz! Komarek!', 'Kurde, miałem kiedyś takiego tylko, że miał inne...', ale to głównie ze strony ludzi w średnim wieku, którzy w swojej młodości wozili się właśnie takimi sprzętami. Typowa młodzież zazwyczaj jest nastawiona obojętnie, a jeśli już gdzieś ktoś by się naśmiewał, to po prostu bym to olał i politował się nad jego głupotą...
IDENTYCZNE podejście widuję na moje codziennie użytkowanie Malucha. " Ło Halina mielim kiedyś, sprzedalim... "
Gdzieś to mieć, i tyle...
miałem tak samo, ale z czasem to coraz bardziej było mi to obojętne, bo ci co się śmieją to przeważnie jeźdzą jakimś szitem z supermarketu.A komar jest jedyny w swoim rodzaju, ma unikatową historie i wgl ma to coś czego te chińskie wynalazki nie mają. I jest na 100% made in Poland
ja miałem ostatnio taką sytuacje że mój sąsiad przyjechał no swoim chińskim kiblu do mnie. No i zadzwonił do mojego domu i wychodzi moja siostra i pyta się jego co chce a on powiedział czy jestem w domu ona odpowiada że jestem. No i przychodzę i się pytam co czego ? a on odpowiada gówna psiego i stawia mi wyzwanie czy bym się z nim nie ścigał bym się tym cytuje ,,GÓWNIE" po drodze. tak mnie wkurzył cytatem w kurzył że powiedziałem mu tak że ten co wygra do staje 5 l benzyny na tydzień. no i się zgodził. jedziemy do drogi i mówi po cichu możesz mi stawiać to paliwo, a ja opowiadam mu co a on mi mówi JAJCO. Gdy dojechaliśmy do drogi był mój kupel i jego kumpel obydwóch stali na lini mety (było tak ok 500M dobre tak od startu do mety) i maiłem na kasku kamerkę i włączyłem ją. gdy był start to ja szybko 1 bieg on już na 2 biegu oczywiście byliśmy w tedy łeb w łeb i gdy ja na 2 bieg a on włączył 3 bieg przy mecie. byliśmy na mecie to moi kumple powiedzieli że kibel wygrał ale to była nie prawda kamerka wszystko nagrała że moje kółko przednie przekroczyło pierwsze metę. gdy im wszystko pokazałem zatkało ich a wyszczy co tam byli zemnie się śmiali że przegram. a tu taka heca jeszcze mi wisi te 5l benzyny. później wszystkim gadał że dawał mi fory. ta jasne . jak on na pełnym gazie jechał no ale co poradzić na takich. muszę dodać że był odemnie starszy o dwa lata. ja tak z niego lałem jego mina była nie do skopiowania. LOL . na końcu prawie ryczał że zemną przegrał i do niego takie coś powiedziałem ,, sam jeździsz GÓWNEM" PS jeszcze wtedy byłem chory
kacperszkudlarek napisał(a):kamerka wszystko nagrała że moje kółko przednie przekroczyło pierwsze metę
Wrzuć na YT i daj na tu forum
WOOOW !!
Chciałbym być taki jak ty !!