30-06-2015, 19:47:27
Witam. Otóż mam problem ze swoim ogarem, doszukuje się problemu w gaźniku ale po kolei. Po zakupie swojego ogara nie trzymał w ogóle wolnych obrotów, musiałem gazować żeby nie zgasł, okazało się że z gaźnikiem było coś nie tak i nie trzymał paliwa, po prostu zalewał silnik. Postanowiłem więc wymienić gaźnik najpierw na polski taki jaki był do dezametów lecz okazało się że i tego zalewa, do 3 razy sztuka, więc pożyczyłem od kolegi dobry gaźnik jikova, tak mi się przynajmniej wydawało, najpierw całego wyczyściłem, wydmuchałem sprężarką, wymieniłem świece i zamontowałem. Po uruchomieniu ku mojemu zaskoczeniu silnik odpalił z kopa i trzymał wolne obroty. Przejechałem się nim i było wszystko w porządku, ten gaźnik trzymał paliwo i nie zalewał silnika. Niestety w którymś momencie gdy jechałem na trójce silnik zaczął mi się dusić i tak po kolei na dwójce i jedynce. Zabrałem się więc za czyszczenie gaźnika, przewodu paliwowego, świecy i kranika. Lecz już od tego momentu gdy zaczął mi się dusić, nie trzyma już wolnych obrotów i dalej dusi się na wszystkich biegach, lecz od czasu do czasu jedzie. Dodam ,że wyeliminowałem lewe powietrze. Bawiłem się iglicą i pływakiem. Czy to możliwe że przyczyna leży w gaźniku? Nie jest to coś więcej? Bo ja już straciłem nadzieje...