23-06-2015, 20:34:27
Wszystko zaczęło się w wakacje 2014. Znalazłem na portalu ogłoszeniowym Agata, ogłoszenie świeże, zaraz telefon do właściciela. Już sprzedany. Od tego momentu zapragnąłem nieskładanego składaka Żadnego Agata nie znalazłem, lecz trafił się on, Gil z Kowalewa w dodatku różowy Gdy go kupiłem rower miał dętkę i oponę z przodu, był na chodzie. Stał z brzegu więc każdy kto potrzebował gdzieś jechać brał go, gdy tylko przebiła się dętka rower przestał być używany Lecz nadszedł czas i na niego.