Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: '75 Universal Sołtysa
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
W takich sytuacjach zgłaszajcie to allegro i żądajcie od tych niby kupujących zwrot prowizji od sprzedaży. Zawsze to parę groszy (tym bardziej u Sołtysa przy takiej kwocie) a i taki się nauczy, że jak się licytuje to trzeba płacić.
sołtys ile tam Ci za prowizje wołają .. bo rowery to chyba 8%
Prowizji wyszło czterdzieści kilka złotych.
Kupujący przez tydzień się nie odezwał, więc zrobiłem tak jak wcześniej pisałem - wystąpiłem z wnioskiem o zwrot prowizji do Allegro i ponownie wystawiłem rower.
Ostatnim razem aukcja stanęła na 1725. Startuje teraz od nieco mniejszej kwoty - 1599.
http://allegro.pl/unikat-romet-universal...77966.html
A gośc co był podnim nie chciał kupić ??

No obyś dostał prowizje .. chociaż naet napewno dostanitsz bo jak ziom oleje temat to allegro samo umorzy sprawe i odda hajs a jak powie że kupił to poproszą o dowód wpłaty ...

No nic powodzenia
Ten gosc co dawal 1700 to znalazl podobnego za 900zl i kupil. A za Bartka cruisera zaproponowal 1400zl.
wiem chyba jakiego za 900 znalazł :V .. za 1400 to se moze posiedzieć 5 minut
Ładny sprzęcik !

Nigdy nie miałem styczności z rowerami, u mnie w mieście mimo, że MEsko produkowało rowery, to nie ma ani jednego starego roweru, nie mówiąc już o mesko
Ostatnimi czasy trochę się dzieje w moim życiu i niezbyt mam czas, żeby przycupnąć przed ekranem komputera i napisać coś na forum.
Krótko opiszę Wam, co się ostatnio działo z Universalem.

Miesiąc temu, 24 października pojawiłem się z nim na 2 Zlocie Rowerów Epoki PRL-u w Radomiu, połączonym z wyścigiem składaków i rywalizacją szosową.
Mimo, że z paroma z organizatorów już się trochę znałem przez internety lub po prostu kojarzyliśmy się nawzajem, nikomu nie mówiłem, że będę. Chciałem zrobić niespodziankę im oraz znajomym uczestnikom, którzy zapowiadali swój udział w imprezie, zwłaszcza Wigrusowi i Misiql'owi.
Decyzję o moim uczestnictwie podjąłem właściwie na dzień przed całą imprezą, wcześniej jakoś o tym nie myślałem.
Oprócz cruisera wziąłem też pownusiowego Universala Wigry 2, którym startowałem w wyścigu składaków.
Z ojcem zaparkowaliśmy samochód przy ulicy prowadzącej do placu, gdzie odbywał się zlot. Gdy tylko "odbezpieczyłem", wyjąłem zielonego Universala z samochodu i udałem się nim ulicą w stronę placu, zostałem dostrzeżony. Im mniejsza odległość dzieliła mnie od placu, tym więcej osób odwracało głowy w moim kierunku i słyszałem słowa "Ale kozacki!". Rower od początku zrobił piorunujące wrażenie. To było wspaniałe. Byłem ogromnie dumny z mojej maszyny. Ustawiłem go wśród dopiero wówczas tworzącego się rzędu rowerów. Sporo osób się nim zainteresowało. Podczas trwania całej imprezy niemal co chwilę opowiadałem o tym egzemplarzu, bo wiele ludzi o niego pytało. Ci nieco siedzący w temacie pytali się, czy to "ten". Trochę się z tego mojego roweru celebryta zrobił ostatnio, był kojarzony z mojej strony na facebooku i z aukcji.
Ale na prawdziwego celebrytę zlotu przyszedł czas później. Przyjechał Wigrus w towarzystwie Misiql'a. Miło było ich osobiście poznać. Ujeżdżali dwa jaśkowe rowery: niebieskiego ZZR Karata (również pownusiowy) i żółte Wigry 5.
Oprócz tego poznałem osobiście wiele innych osób, które znałem z internetu, lub chociaż je kojarzyłem, m.in. członków Sprężystych czy Macieja - naszego forumowicza (nick Polmos), właściciela dwóch brązowych Universali Wigry i kilku wspaniałych Polonezów.
Były liczne konkursy: wkręcanie świecy na czas, ciągnięcie FSO 125p kombi, konkurs na najciekawszy rower zlotu czy wyścig składaków.
Wróciłem z niezłymi trofeami. Mój zielony Universal został okrzyknięty najciekawszym rowerem zlotu, a w wyścigu składaków zająłem trzecie miejsce.
Moim zdaniem, najprzyjemniejszą częścią imprezy była parada po ulicach Radomia. To było coś nie do opisania! Ulice zalały stare Romety, a za nimi klasyczne samochody. Dzwoniliśmy dzwonkami, ludzie na radomskim rynku robili nam zdjęcia. Było fantastycznie!
Impreza była niesamowita! Pomimo raczej nieciekawej i deszczowej pory roku, tego dnia pogoda szczęśliwie dopisała.
Wróciłem późnym wieczorem. Jeśli tylko będę miał taką możliwość, to pojawię się również za rok!
Galeria zdjęć

A teraz cześć druga.
Jak wiecie, od dłuższego czasu szukałem kupca na rower. Z jego sprzedażą było mnóstwo zawirowań. Najpierw osoba, która wygrała aukcję się nie odezwała, potem człowiek, który chciał kupić w ostatnim momencie (już były podane dane do przelewu) zerwał kontakt... Od kilku miesięcy trzymałem rower dla pewnego zainteresowanego, jednak on tydzień temu, na ostatniej prostej zdecydował, że jednak nie bierze.
Nie ważne kto, nie ważne co i jak. Ważne, że niemal od razu po tym, gdy rozeszło się hasło, że rower znów jest na sprzedaż, zgłosiło się do mnie kilku poważnych zainteresowanych.
No i stało się. W środę o 6 rano, gdy było jeszcze ciemno, przyjechała do mnie delegacja spod Krakowa. Rower zmienił właściciela. Cena? Mnie jak najbardziej satysfakcjonująca. Jeśli nowy właściciel tak zadecyduje, to się nią pochwali. Smile
Dzięki temu, że sprzedałem rower kupiłem gitarę moich marzeń - Fender Stratocaster.

Przypomnę, że rower został znaleziony pół roku temu na jednym z gdańskim skupów złomu, stamtąd uratowany od przetopu i sprzedany mi. Jest w stanie oryginalnym. Od środy cieszy nowego właściciela - kolekcjonera spod Krakowa.

Tak zakończył się jeden z rozdziałów ciekawej i burzliwej historii tego egzemplarza.
Kto wie, może jeszcze kiedyś się spotkamy? Smile
A było to tak...
Jadę sobie w polskim busie i nagle dzwoni do mnie telefon. Odbieram i ...
-Halo?
-Kto mówi?
-Sołtys
(Z jakiej wsi dzwonicie? krejzi)
-Jeszcze raz! Kto?
-Sołtys! Bartek Szabat.
-A widzisz, jednak mój nr telefonu Ci się przydał!
-Jedziesz do Radomia?
-Jadę, za 30 min będę. a co?
-A nic, ja też tam jestem. Nie mów nic Jaśkowi!
-Ok, do zobaczenia!
-Hej
W taki sposób dostałem zawału jeszcze zanim na dobre pojawiłem się w Radomiu.
Fajnie było, do tej pory jestem zdziwiony tym polo luxem (pozdro dla kumatych) Big Grin
Czyli jednak rower sprzedany (poczta pantoflowa działa nawet wśród rometowców Big Grin) no nie ukrywam ze bardzo ciekawy egzemplarz ..ale nie dziwię się ze go sprzedałeś Smile a tak z ciekawości gość co go kupił tak na oko ile mógł mieć lat ? bo mam tam kilku znajomych od rowerów i ciekaw jestem czy ktos znajomy kupił ... co do wycieczki do Radomia .. kto wie może i ja zawitam kiedyś ... tylko co by wtedy zabrać motocrossa czy karata od misql'a Big Grin
Dodac trzeba ze to ja zmienilem zdanie na ostatniej prostej gdyż walcze cały czas o pewnego motocrossa lux, niemniej jednak jeden z powaznych kupców byl ode mnie.
Stron: 1 2 3
Przekierowanie