22-02-2012, 01:32:37
Moją pierwszą głupotą było jak wyprowadziłem skutera z garażu bo miałem jechać do kumpla po parę części do motorynki i quada.Odpaliłem a na trawie było ślisko dodałem więcej gazu i się wywaliłem.Pękł prawie na pół boczny plastik,urwałem lusterko,klamkę hamulca i obdarłem nogę.No to se myślę nie pojadę nigdzie bo hamulca i lusterka nie mam a przedni hamulec nie działał.To daje skutera do garażu żeby skleić plastik skleiłem połowę a mam starą lutownice że jak jest podłączona to cały czas grzeje mama mnie zawołała do domu na obiad i zapomniałem odłączyć z gniazdka lutownicy a nad nią był plastik.Po 10 minutach przychodzę do garażu a on cały w dymie a plastik prawie cały spalony się wtedy wku***łem.Następną głupotą było jak tata kazał mi objechać po piłe motorową do mechanika a wskaźnik paliwa mi nie działał to dobra pojechałem,odebrałem piłę i przejechałem 1 km i skuter buuuuuuu.Patrze do baku paliwa nie ma a miałem pilę a w niej było paliwo to zlałem do skutera i jadę 100 metrów przed domem buuuuu bo nie ma paliwa.Hahahaha w pile było tyle paliwa żeby do domu dojechać