30-05-2015, 20:06:34
Jadąc jak codzień ze szkoły, po drodze albo się zajedzie na złomowisko, albo przynajmniej z daleka się zobaczy czy coś rowerowego nie leży, tym razem poprostu się zajrzało. Patrze, idzie do wagi facet na ukrainie, trzymający jakiś rower, a no nic podjechałem, rzuca pod nogi. Po chwili zastanowienia spytałem czy na zezłomowanie i czy poczeka 5 minut to wrócę z pieniędzmi. I tak o to kolejny wagant z stycznia 86 r. w dobrym stanie nawet 1 życia nie skończył.
Coś o samym rowerze. Lakier i naklejki są w super stanie, lecz na podsiodłówce przy samej mufie supportu jest spaw (dość ładny i solidny) dookoła rury i pomalowany minią. Braki są takie jak widać, lecz rower raczej musiałbyć szanowany, chociażby z racji nowej współczesnej piasty na oryginalnej tylnej obręczy jeszcze z naklejoną ceną Ma dość fajną zapinkę z tamtych czasów, lecz nei dość, że na klucz którego nie ma, to przepleciona przez bagażnik, szkoda ale trza uciąć.
Plany? Wyczyścić, nasmarować, i jeździć od czasu do czasu. Dawno mi brakowało takiego roweru na luźne jazdy, a to co miałem szkoda było zajeździć lub by poniszczyli.
Coś o samym rowerze. Lakier i naklejki są w super stanie, lecz na podsiodłówce przy samej mufie supportu jest spaw (dość ładny i solidny) dookoła rury i pomalowany minią. Braki są takie jak widać, lecz rower raczej musiałbyć szanowany, chociażby z racji nowej współczesnej piasty na oryginalnej tylnej obręczy jeszcze z naklejoną ceną Ma dość fajną zapinkę z tamtych czasów, lecz nei dość, że na klucz którego nie ma, to przepleciona przez bagażnik, szkoda ale trza uciąć.
Plany? Wyczyścić, nasmarować, i jeździć od czasu do czasu. Dawno mi brakowało takiego roweru na luźne jazdy, a to co miałem szkoda było zajeździć lub by poniszczyli.