Cześć.
Parę wątków temu do tyłu pytałem o tylną piastę z przekładnią. Koniec końców - będę ją miał.
W rowerze holenderskim widziałem fajne rozwiązanie - hamulec w przedniej piaście. I tak sobie kombinuje - czy da się przerobić tylną na przednią.
Po zmianie tylnego koła - będę miał jedno nadmiarowe z hamulcem. Myślę, żeby wywalić zębatkę, a zamiast tego dać dźwignie lub kółko z podcięciem na obwodzie. Do tej dźwigni - przymocować linkę od hamulca. Reszta - już standardowo.
Jeśli by się dało - dałbym jeszcze jeden 'trzymacz' torpeda po drugiej stronie koła, żeby symetrycznie obciążyć oba ramiona widelca.
Próbował ktoś czegoś takiego? Może to dobra i tania metoda na posiadania dwóch hamulców w piastach?
Piasta tylnia jest szersza niż przednia, więc musiałbyś rozgiąć widelec.
Może i dałoby radę, ale lepiej nie ryzykować z rozginaniem widelca, zwłaszcza przedniego.
(11-05-2015 19:26:05)Pinio napisał(a): [ -> ]Piasta tylnia jest szersza niż przednia, więc musiałbyś rozgiąć widelec.
Może i dałoby radę, ale lepiej nie ryzykować z rozginaniem widelca, zwłaszcza przedniego.
No i zniszczyłeś moje marzenia ;-) . Ale lepiej że tak, niż miałbym rozwalić rower.
Istnieją rowery z hamulcami bębnowymi, znalazłem ostatnio takiego na złomie i działo to naprawdę skutecznie. Rozejrzyj się za takim rozwiązaniem, bo domyślam się, że marzy Ci się jakiś Romet z przednim "cywilizowanym" hamulcem.
Ja jeździłem kiedyś niemieckim Herculesem z hamulcami bębnowymi, naprawdę super sprawa, takie hamulce są nie do zdarcia, skuteczne i mniej zależą od tego "czy deszcz spadnie" niż szczękowe hamulce na chromowane obręcze.
Najlepiej po prostu dać kółko ze szwaba czy tam innego zachodniego rowera, a nie kombinować niepotrzebnie.
Hej.
Sprawdziłem. W tym rowerze, obie piasty mają ten sam rozstaw -105mm. Trójkąty z tyłu będę rozginał. Ale wygląda na to że tył do przodu przełożę bez problemu. Poeksperymentuję więc. Nic nie tracę, a radości z motania będzie dużo.
Co do kupowania gotowych. Zakup koła 24 z dodatkowym oporządzeniem to najczęściej długie polowanie albo sporo gotówki. Gdyby rower jeździł na 26" nawet bym nie kombinował - używek jest masa.
Co mnie zastanawia : koło z piastą torpedo (czeską) to koszt 75zł za nowe. Dorobienie płytki, zaciski, linka i klamka hamulca - max 50zł. W masowej produkcji byłoby to jeszcze tańsze. Dlaczego więc składaki nie mają masowo montowanych takich hamulców?
Bo to kompletnie mija się z celem, zwiększyło by to koszta produkcji - rower ma być jak najtańszy.
Mam jeden zblokowany hamulec torpedo do uratowania i też myślałem o tym. Nie wpadłem na dodatkowe ramie przykręcające hamulec do drugiej strony widełek, ale moim zdaniem jest to nie potrzebne, bo widełki z hamulcami tarczowymi nie mają takiego problemu. Jednym z problemów jet to, że dźwignia w miejscu zębatki musi mieć małą długość, bo klamka wybiera mało linki. Można jeszcze kombinować z wymianą stożka rozporowego w piaście, żeby szybciej hamował, ale wykonanie go może być kłopotliwe. Jeśli jest ktoś zainteresowany to razem coś wymyślimy
Po co kupować nowe koło, skoro można dostać piastę lub całe koło na złomie, albo kupić samą piastę i przepleść na polską obręcz?
Hamulec z tyłu nie będzie pracował z przodu, 1. Siła nacisku wywierana na pedały by dobrze zablokować wleczące koło czasami jest mega wielka, a nie sposób wykonać takiej za pomocą klamki na kole, które przy hamowaniu odbiera większy ciężar do zahamowania.
2. by to woglę jakoś działało, najkorzystniej by było w miejsce zamiast zębatki, wstawić dźwignię, można by było wstawić długą dla zwiekszenia siły, lecz patrząc na piastę Favorit którą mam teraz w łapie, obrót zębatki od miejsca zazębienia do biegu do mometu gdzie palcami dam radę docisnąć hamulec wynosi trochę więcej jak 90*, także by to wogle złapało jest zbyt dużo zabawy.