Witam! Już od około 6 miesięcy mam motorynkę. Jest to mój pierwszy spalinowy jednoślad jakiego dosiadłem. Niestety nie nacieszyłem się długo, bo się popsuła i nie wiedzieliśmy jak naprawić. Gasła, chwile jeździła, skosiła klin a na koniec padło sprzęgło. Tera żeśmy ją złożyli, pali, ale coś jest nie tak z linką podtlenku benzyny. Fotografie:
Ale temat już obrósł w pajęczyny.
Ogólnie w motorynce jest zastosowany system naprawy wydechu przez rozwiercenie cylindra i nakrętki. Naprawiłem linkę gazu, no ale kurka nie jeździ.
Co jakiś czas ją przepalam, ale ledwo chodzi, ledwo się wkręca i zaraz gaśnie. Nie mam czasu żeby przy niej grzebać.
Przyznaj że czas nie jest powodem tego że nie naprawiasz tylko brak umiejętności
Czasu prędzej nie ma twój ojciec żeby naprawiać to co zniszczyłeś
Niekoniecznie. Czas czas. Oczywiście szybciej jest jak robię z "ojcem".
No widzę dryne a ile dałeś jak mogę spytać??
600 zeta, zszedłem z 700. W sumie nawet ok cena bo już 2 miechy później takie chodziły po 1000.
Błotnika? Oryginalnego gaźnika? Porządnego odpalenia? Inteligentnego właściciela?
Nie no, może tego ostatniego może może
Ale nie ten głos wydaje
Bo po 1. Nie odpala prawidłowo, a po 2 no ten stożek powoduje że robi takie coś jakbyś nosem mocno wciągał powietrze jakbyś miał katar.
A poza tym ten gaźnik to jest chiński szajs, ale ja chcę ją doprowadzić do jazdy.
KeiSangi napisał(a):A poza tym ten gaźnik to jest chiński szajs
No to masz odpowiedź, dlaczego tak chodzi... Chociaż jeśli jest nowy to powinien być dobry, ale wiadomo jak tam chińczyki je robią...
Ale nawet na GM F chodził kiedyś a nie chodzi.
Weź zrób dokładniejsze zdjęcia tego cylindra (w środku) bo coś mi się wydaje porysowany.