Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: motorynka keisangi
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
@motorowerzystka
no czemu taka manipulacja cytatem rodem z tefauenu, multipla nie jest dresiarska
polaj za mało mocy i nie da się pójść bokiem pod remizą chyba że na śniegu i oleju, a rodzice mi nie dadzo 500+ bo dobra tutaj miało być coś o alkoholiźmie ale wolę żebyście mnie nie ciągali po sądach za kłamstwo i żebym nie zdychał pod płotem z biedactwa to nie piszę
no to tak, jedną podkładkę już znalazłem dzisiej będę składać, a tak w ogóle to wałek zdawczy ma mega luz bo gwint jest ukręcony i nie da się przykręcić i zębatkę mogę obrócić tak o 10 stopni w lewo i w prawo i takie taratajstwo
w ogóle nie wiem czy mówiłem już ale kartery oczywiście nie są od pary i są w dodatku połamane, tam jeden był połatany takim jakimś brązowym guanem ale pod wpływem temperatury z pieca to odleciało no i teraz będzie potrzebny ciężki sylikoning tam
bardzo źle złożyłem sprzęgło dzisiaj rozbieranie
jednak dobrze było i zachwyciła mnie moja siła bo udało mi się złożyć te zawleczki samemu, ignaś strągmen
Po co składasz ten silnik dalej, skoro nie masz dobrej podstawy, czyli karterów do pary? Przecież ten silnik jest skazany na niechodzenie
no jak chodziło to nawet ok, po prostu wał był krzywy poprzedni, cyl kompresji nie miał, tutaj wałek jest prosty a cylinder nowy
ogólnie to mam nadzieję że jak odpali to cały piasek z komory korbowej wyleci
Dzień dobry. Jest już 2019 rok, aż nie chce się uwierzyć że świat ma już 2019 lat. Ja mam już za chwilkę 18 lat, chociaż chyba dalej nie jestem dojrzały. W każdym razie po bardzo, bardzo, bardzo długim czasie nicnierobienia i patrzenia z wyrzutami sumienia na silnik pozostawiony samemu sobie na stole coś mnie wzięło i w ciągu trzech dni zrobiłem więcej niż przez ostatnie trzy lata. Ogólnie wszystko złożone w 95%, brakuje do kompletu kosza lampy, kapy zapłonu, kopniaka itd. Naturalnie cała praca robiona jest maksymalnie druciarsko i antyprofesjonalnie, z wad:
- kartery nie są od pary
- jeśli dobrze pamiętam nie ma między nimi uszczelki
- jeden karter jest nadszczerbiony
- gdzie tylko się dało nie ma uszczelek ani podkładek
- wszystko w środku jest zakurzone i zapiaszczone
- sylikon jest nałożony nierówno
- cieknie olej w tempie trzech kropli na minutę
- części użyte są bardzo niskiej jakości
I najważniejszą wadą jest sam "mechanik", który robi wszystko na odwal i po szybkości.
Niesamowite zatem było to, że kiedy umęczony wyszedłem spróbować to odpalić, całkowicie pewien że nic z tego nie będzie, okazało się że nawet kilka razy pierdnął. Ba, nawet udało mi się przejechać! Co prawda dziesięć metrów, ale zawsze. Jednakże to wspaniały znak bowiem:
- jest jakaś kompresja
- jakoś dochodzi paliwo
- jest jakiś zapłon.
Więc może nawet uda się zrobić z tego coś, na czym chociaż można zrobić rundkę 300m po osiedlu? Jeżeli nie i szlag mnie trafi z tym silnikiem to swapuję na fmb.
Ma może ktoś z was, szanownych doświadczonych majstrów jakiś pomysł co może powodować obecny problem? Gaśnie przy minimalnym dodaniu gazu, przy odpuszczeniu "jedzie", dość mocno przerywa.
Poza tym co mogłoby spowodować to, że nie ma biegów? Kiedyś był cały czas wbity luz a od kiedy wbiłem na postoju jakiś bieg testowo to został i nie ma mocy żeby go wyciągnąć.
Pewnie te bolączki mogą być winą ogromnych oporów, które ma wał przy kręceniu, bądź niedokręcenia magneta, złego ustawienia zapłonu czy jakiejś innej magii.
BTW: Gdyby przypadkiem czytał to jakiś moderator i miał ochotę zmienić tytuł threadu na coś mniej krindżowego, np sama druga część w nawiasie to byłbym wdzięczny. Przepraszam.
Zaczynając po kolei. Zakładanie karterów nie do pary to proszenie się o problemy. Ja rozumiem jakiś chinol, czy inna produkcja, no ale wszyscy wiemy jakie w polsce mamy maszyny i dokładność. Tymbardziej w tamtych czasach.
Jak gaśnie po dodaniu gazu, na dziada zasłonić szmatą gaźnik. Jak jedna warstwa mało, to dwie.
Jak biegi stoją to możliwe że się skrzywił wodzik.
Igaś... swap... to się nie może dobrze skończyć

Jeszcze niedawno pisałeś że boisz się przełożyć silnik fmb 140cc do twojego ogara 202 a tam są takie same mocowania. A teraz planujesz swap do ramy motorynki :F co zresztą moim zdaniem nie ma najmniejszego sensu. Nie pamiętam czy ta motorynka ma papiery, ale jeśli tak, to tym bardziej odradzam, małe to takie, bez papiera, rama jak plastelina, będzie po prostu niepraktyczne. A tyle osób szuka teraz motorynek.
Oczywiście jeśli chcesz przerabiać to przerabiaj, to twoja własność Wink Ja po tylu ulepach wiem że nie warto na ramie rometa nic robić. Popatrz ile seler miał z tym swapem problemów.

A i zmieniłem nazwę tematu tak jak prosiłeś.
Też rozważam sprzedaż i kupienie jakiejś repliki hondy dax albo monkey, czyli albo skyteama albo rometa pony mini. Tam chyba powinien wejść mrf bez problemu. A kosztują teraz tyle co motorynka.
Dzięki wielkie za zmianę nazwy!
Zmieniona nazwa tematu?! Ale jak to?? To już nie będzie to samo... Rumak ̶W̶i̶e̶c̶z̶n̶e̶g̶o̶ Wieczornego Mroku - brzmiało tak poetycko! A teraz co? Zwykła, szara nazwa tematu... :F

KeiSangi napisał(a):- cieknie olej w tempie trzech kropli na minutę
Obserwowałeś jak kapie i w międzyczasie patrzyłeś na zegarek? krejzi
Pali z pierwszego i jeździ
j̶a̶k̶ ̶m̶a̶r̶z̶e̶n̶i̶e̶ jak romet. I co teraz?
Schowaj jo! Jako lokatę kapitału :F
Po dłuższej jeździe testowej dziwiłem się, czemu tak dziwnie działa sprzęgło. Hmm, może na przykład dlatego, że trzyma się na jednej zawleczce?
Chyba jeszcze trochę zanim wstawię ją pod kocyk i wystawię za 3500.
Stron: 1 2 3 4 5
Przekierowanie