Witam.
Mam dość nie typowy problem, mam Ogara 205, jakiś czas temu byłem zmuszony kupić auto. Problem tkwi w tym że Ogar jest nadal w rozsypce i nie będzie jeździł przed wakacjami(jeśli nie później). Chodzi o to że nie stać mnie na płacenie dwóch ubezpieczeń, czy mogę więc zrezygnować z OC Ogara do czasu kiedy go uruchomię?
Niestety nie. OC musi być ciągłe, ostatnio był obywatelski projekt żeby to znieść(motocykliści jeżdżą zazwyczaj przez pół roku, posiadacze zabytków czasem dwa razy do roku lub wcale).
Łeb sprawie ukręcony, te świnie u koryta są tak powiązane ze światem ubezpieczeń że zbyt dużą część tortu dostają żeby tak ochoczo pójść na rękę obywatelom.
I tak giną marzenia ;-; Czyli będę musiał sprzedać motorower... wielka szkoda że nie udał się ten zamach na sejm -,-
Sprzedaj same papiery
Garba się z pleców pozbędziesz, trochę gotówki wpadnie, sprzęt jak będzie tak pozostanie. A chętni się znajdą na 100%.
I co, będę chodził do garażu oglądać motorek na którym nawet nie będę mógł jeździć? Dziękuję bardzo za takie coś... za jakie grzechy urodziłem się w polsce i jeszcze w mieście... ;-;
Akurat nasz kraj ma nie wiele wspólnego z tymi idiotami, którzy siedzą w sejmie
Chyba jedyne rozwiązanie problemu to lepszy wybór prezydenta 10 maja. (Nie oskarżajcie mnie o korwinizm)
Akurat ustawa o ubezpieczeniach ma swoje uzasadnienie i moim zdaniem obowiązkowe OC jest jak najbardziej słuszne.
Natomiast boli ustawa PORD, gdzie usunięto możliwość czasowego wyrejestrowania pojazdu, to by uratowało w tej sytuacji...
No, ale temat nie o stękaniu. Uważam za rozwiązany, więc zamykam!
