14-04-2015, 22:45:53
Witam,
Poniżej prezentuje posiadany od nowości rower Jubilat, cały czas na chodzie, ujeżdżany przez kolejne dzieci. Wizualnie średnio, chociaż bez tragedii, mechanicznie w miare ok (ogólnie sprawny). Proszę o podpowiedź odnośnie wersji, bo jest nietypowa, oraz gdzie poszukać nr ramy, żeby ustalić dokładniej date produkcji.
Rower był użytkowany non-stop do późnych lat 80tych, potem przeleżał "na szafie" (w końcu składak ;-), skąd został wydłubany 6-7 lat temu i uruchomiony dla dzieci, bez większych inwestycji. Użytkowany spacerowo.
Fotki:
[attachment=8702]
[attachment=8703]
[attachment=8704]
Krótki opis wg mojej wiedzy:
Wyprodukowany w latach 70tych lub bardzo wczesnych 80tych, wersja "eksportowa".
Przerzutki w piaście tylnej, manetka jak na zdjęciu. Rower ma kolor srebrny (metalik ;-), z czerwonymi dodatkami (widelce, bagażnik). Oba hamulce w kierownicy.
Inna kierownica niż w 'zwykłym'. Poza tym chyba podobny do normalnej wersji. Charakterystyczną cechą jest cykanie piasty, gdy przestajemy kręcić pedałami (lub kręcimy do tyłu)
Jedyne nieoryginalne części to:
- pedały (oryginalne były bardzo podobne)
- siodełko - mam oryginał w garażu, wymieniałem niedawno na coś współczesnego, żeby wygodniej się dzieciom jeździło. Oryginał czarny bardzo sztywny i 'szeroki'.
- opony i dętki - wiadomo - stare opony były od zakupu i praktycznie się rozpadały, chociaż ciągle miały bieżnik. Też pewnie mam gdzieś w garażu. Dętki współczesne to jakaś lipa - wymieniam praktycznie co roku, właśnie będę za chwilę wymieniał, bo wentyl mi w ręku został...
- być może nóżka do podpierania, coś mi się kojarzy że była wymieniana.
Uwagi do stanu technicznego:
- mało wydajne hamulce, ciężko chodzą i nie wracają tak jak trzeba. Szczególnie tylny. Kiedyś były wymieniane linki, klocki z kolei wyglądają na baardo stare. Do tego niekoniecznie proste koła...
- nie działa srodkowa pozycja przerzutki (nr 2). Od... zawsze. Jak pisałem wyżej - to była wersja eksportowa, a konkretnej odrzut z eksportu, do kupienia po okazyjnej cenie przez pracowników (komuna ;-). Uszkodzenie to pozycja "luz" zamiast drugiego biegu. Nigdy nie było to naprawiane (za czasów komuny taka przerzutka to była egzotyka...)
- musze sprawdzić oświetlenie, bo coś wygląda że nie działa po zimie, kabelki, żarówki - kosmetyka
- wygląd - liczne odrapania i odpryski lakieru, rdza powierzchniowa. Niezbyt estetyczne mocowanie linek i kabli. Widoczne ślady spawania mocowania bagażnika (urwał się gdy wiozłem kolegę , hehe)
- lekko wygięta kierownica, jako skutek sporadycznych, ale jednak, upadków w młodości.
- nieoryginalne motylki (z przodu czarny plastikowy, chyba oryginał, z tylu sruba, więc lipa)
- brak naklejki na plastikowej osłonie łańcucha, spadła dawno temu, nawet nie pamiętam już jak dokładnie wyglądała...
Plany?
Brak, rower od kilku lat jest regularnie ujeżdżany przez dzieci. Dla mnie niestety jest za mały, jeszcze jako nastolatek musiałem sobie odpuścić, skończyła się regulacja siodełka...
Nie mam w planie jakiejś gruntownej renowacji, chociaż z chęcią bym go trochę "oczyścił" z rdzy, do pomalowania pewnie przynajmniej bagażnik. Ewentualnie do naprawienia hamulce, żeby lepiej działaly i nie wymagały ciągłego poprawiania...
To chyba tyle na początek.
Komentarze mile widziane, mogę zrobić więcej zdjęć, jeśli trzeba.
Poniżej prezentuje posiadany od nowości rower Jubilat, cały czas na chodzie, ujeżdżany przez kolejne dzieci. Wizualnie średnio, chociaż bez tragedii, mechanicznie w miare ok (ogólnie sprawny). Proszę o podpowiedź odnośnie wersji, bo jest nietypowa, oraz gdzie poszukać nr ramy, żeby ustalić dokładniej date produkcji.
Rower był użytkowany non-stop do późnych lat 80tych, potem przeleżał "na szafie" (w końcu składak ;-), skąd został wydłubany 6-7 lat temu i uruchomiony dla dzieci, bez większych inwestycji. Użytkowany spacerowo.
Fotki:
[attachment=8702]
[attachment=8703]
[attachment=8704]
Krótki opis wg mojej wiedzy:
Wyprodukowany w latach 70tych lub bardzo wczesnych 80tych, wersja "eksportowa".
Przerzutki w piaście tylnej, manetka jak na zdjęciu. Rower ma kolor srebrny (metalik ;-), z czerwonymi dodatkami (widelce, bagażnik). Oba hamulce w kierownicy.
Inna kierownica niż w 'zwykłym'. Poza tym chyba podobny do normalnej wersji. Charakterystyczną cechą jest cykanie piasty, gdy przestajemy kręcić pedałami (lub kręcimy do tyłu)
Jedyne nieoryginalne części to:
- pedały (oryginalne były bardzo podobne)
- siodełko - mam oryginał w garażu, wymieniałem niedawno na coś współczesnego, żeby wygodniej się dzieciom jeździło. Oryginał czarny bardzo sztywny i 'szeroki'.
- opony i dętki - wiadomo - stare opony były od zakupu i praktycznie się rozpadały, chociaż ciągle miały bieżnik. Też pewnie mam gdzieś w garażu. Dętki współczesne to jakaś lipa - wymieniam praktycznie co roku, właśnie będę za chwilę wymieniał, bo wentyl mi w ręku został...
- być może nóżka do podpierania, coś mi się kojarzy że była wymieniana.
Uwagi do stanu technicznego:
- mało wydajne hamulce, ciężko chodzą i nie wracają tak jak trzeba. Szczególnie tylny. Kiedyś były wymieniane linki, klocki z kolei wyglądają na baardo stare. Do tego niekoniecznie proste koła...
- nie działa srodkowa pozycja przerzutki (nr 2). Od... zawsze. Jak pisałem wyżej - to była wersja eksportowa, a konkretnej odrzut z eksportu, do kupienia po okazyjnej cenie przez pracowników (komuna ;-). Uszkodzenie to pozycja "luz" zamiast drugiego biegu. Nigdy nie było to naprawiane (za czasów komuny taka przerzutka to była egzotyka...)
- musze sprawdzić oświetlenie, bo coś wygląda że nie działa po zimie, kabelki, żarówki - kosmetyka
- wygląd - liczne odrapania i odpryski lakieru, rdza powierzchniowa. Niezbyt estetyczne mocowanie linek i kabli. Widoczne ślady spawania mocowania bagażnika (urwał się gdy wiozłem kolegę , hehe)
- lekko wygięta kierownica, jako skutek sporadycznych, ale jednak, upadków w młodości.
- nieoryginalne motylki (z przodu czarny plastikowy, chyba oryginał, z tylu sruba, więc lipa)
- brak naklejki na plastikowej osłonie łańcucha, spadła dawno temu, nawet nie pamiętam już jak dokładnie wyglądała...
Plany?
Brak, rower od kilku lat jest regularnie ujeżdżany przez dzieci. Dla mnie niestety jest za mały, jeszcze jako nastolatek musiałem sobie odpuścić, skończyła się regulacja siodełka...
Nie mam w planie jakiejś gruntownej renowacji, chociaż z chęcią bym go trochę "oczyścił" z rdzy, do pomalowania pewnie przynajmniej bagażnik. Ewentualnie do naprawienia hamulce, żeby lepiej działaly i nie wymagały ciągłego poprawiania...
To chyba tyle na początek.
Komentarze mile widziane, mogę zrobić więcej zdjęć, jeśli trzeba.