Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Konserwacja siodła
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam,
jestem w trakcie odnawiania Rometa Sport. Udało mi się kupić nowe siodło, prawdopodobnie z Huragana, poniżej link do galerii:

Siodło Romet

Nigdy nie zostało użyte, jeszcze nigdy nie zanitowane. Nie ukrywam, pytałem na innych forach, dostałem kilkanaście "super rad", począwszy od pasty Kiwi a skończywszy na pełnej operacji renowacyjnej z użyciem mydła, papieru ściernego, szpachli i lakieru do skór...Żeby uporządkować temat ujmę to tak:

1. Czy muszę je myć - szare mydło, ciepła woda itp. Boję się, że po takim zabiegu będę musiał wykonać 14 kolejnych...

2. Czy spękana warstwa widoczna na moich zdjęciach to lakier czy lico? I czy w tej sytuacji nie wystarczy samo nawilżenie środkiem dedykowanym do skór (tutaj proszę o sugestie jakim) ? Wiem, że po takim zabiegu spękania nie znikną; zależy mi tylko na tym, żeby "zmiękło" i nie było kolejnych, większych pęknięć. Szczerze mówiąc nie chcę się ubierać w szlifowanie, szpachlowanie i lakierowanie. I nie chodzi o to ile na to siodełko wydałem ani że to ogrom pracy. Problem w tym, że prawdopodobnie już nigdy nie kupię nowego, 40-letniego egzemplarza z fabryki, z nie chcę go zepsuć...

3. W jakim momencie wykonać nitowanie i zamontować naciąg siodła ? Po nawilżeniu, kiedy skóra zmięknie ? Mam trochę odczekać ? Z tego co czytałem, naciąg służył właśnie do tego - nowe siodło z czasem "flaczało" i była potrzeba mocniejszego naciągnięcia na stelaż. A jak to wygląda u mnie ? Po nawilżeniu, schnąc nie będzie miękło, tylko wracało do obecnej formy (prawie skorupa). Jakie to może mieć później skutki, a zatem dziurawić przed nawilżeniem czy po ?

4. Ponawiam pytanie o kogoś sprytnego, komu mogę powierzyć pierwsze nitowanie tego siodła (Kraków i okolice). Zakładam, że w serwisach molochów ze sprzętem sportowym zawołaliby ochronę, gdybym przyszedł z moją "padliną". Jeśli nie macie sprawdzonego miejsca w moim mieście (a zakładam, że wielu "nitowników od siodełek rowerowych" nie ma), podpowiedzcie proszę, kto się do tego nada ? Kaletnik, spec od końskich siodeł, rzeczywiście niezły spec od starych rowerów ?

Bardzo przepraszam za rozległy elaborat, ale bardzo mi zależy na tym, żeby nie zepsuć tego siodła. Co do punktu czwartego - jeśli znacie kogoś, kto wykonałby całość od a-z (przywrócenie do stanu używalności + nitowanie i naciąg)) to również będę wdzięczny za wskazówki. Nie chodzi mi o miganie się od pracy, tylko nie chcę robić na tym siodełku eksperymentów. No i jak zwykle, z góry dziękuję za pomoc.

Pozdrawiam
Ja bym się spytał u szewca. Tylko takiego starszego, w małym zakładzie na uboczu Smile
Przekierowanie