05-04-2015, 15:52:39
Święta Wielkanocne nie zwalniają od stałego poszukiwania nowych rowerów. Z racji zamknięcia na 3 spusty targowiska oraz wszystkich złomowisk pozostaje internet. I całe szczęście.
"No Panie! Sąsiadka chciała wyrzucić to wziąłem i wystawiłem za grosze! Wiedziałem, że się komuś przyda!"
A co my tu mamy? Może Zenita w stanie fabrycznym?
Fabrycznym?
Tak, właśnie że fabrycznym.
No więc wychodzi na to, że pierwszego dnia świąt stałem się posiadaczem praktycznie fabrycznie nowego Zenita z 1990 roku. Składak zachował się w stanie I-D-E-A-L-N-Y-M, jest w 100% oryginalny (poza dwoma śrubkami), opony są w świetnej kondycji, a błotniki nawet nie są brudne od wewnętrznej strony, więc rower pewnie nawet nie zaznał w życiu deszczu, czy błota. Zenit jest jeszcze na czechosłowackim osprzęcie Favorit (najlepszym!), z 5-rzędowym wolnobiegiem z tyłu. Historia roweru jest praktycznie podręcznikowa - Pani kupiła, chwilę pojeździła i tak stał do dnia dzisiejszego nieruszany.
Jak się podoba? :-)
"No Panie! Sąsiadka chciała wyrzucić to wziąłem i wystawiłem za grosze! Wiedziałem, że się komuś przyda!"
A co my tu mamy? Może Zenita w stanie fabrycznym?
Fabrycznym?
Tak, właśnie że fabrycznym.
No więc wychodzi na to, że pierwszego dnia świąt stałem się posiadaczem praktycznie fabrycznie nowego Zenita z 1990 roku. Składak zachował się w stanie I-D-E-A-L-N-Y-M, jest w 100% oryginalny (poza dwoma śrubkami), opony są w świetnej kondycji, a błotniki nawet nie są brudne od wewnętrznej strony, więc rower pewnie nawet nie zaznał w życiu deszczu, czy błota. Zenit jest jeszcze na czechosłowackim osprzęcie Favorit (najlepszym!), z 5-rzędowym wolnobiegiem z tyłu. Historia roweru jest praktycznie podręcznikowa - Pani kupiła, chwilę pojeździła i tak stał do dnia dzisiejszego nieruszany.
Jak się podoba? :-)