21-02-2015, 22:23:09
Witajcie. Kończę składać swoją motorynkę. I mam taki problem którego nie potrafię rozgryźć. W zasadzie zakrawa to już o temat z ArchiwumX Ale po kolei:
Motorynka odpala normalnie, wkręca się na obroty jak głupia, ma moc itp. Wszystko jest fajnie do momentu kiedy nie włączę świateł. Wtedy silnik zaczyna przerywać i przy zmniejszaniu obrotów np dojeżdżając do świateł zwyczajnie gaśnie. Nie da się jej odpalić do momentu kiedy nie wyłączę świateł a czasami muszę czekać aż silnik zupełnie ostygnie. Co ciekawe, iskra jest, paliwo dochodzi
Wyczytałem na forum aby zmniejszyć przerwy na świecy oraz przerywaczu. Co też uczyniłem- na świecy jest km 0.1-0.2mm na przerywaczu minimalnie ile tylko dało się ustawić. Na oko w zasadzie nie widać że przerywacz pracuje. Jest o niebo lepiej, tzn można jeździć z włączonymi światłami aczkolwiek przy jeździe na niskich obrotach, takich spacerowych nazwijmy to, motorower potrafi szarpnąć i przerwać pracę. Zmiana świecy nic nie pomaga. Iskra jest ale mała. Po zwiększeniu przerwy na świecy do zalecanych 0.4mm iskra jest sporo większa ale wtedy silnik nie zaskakuje albo zapala i po chwili gaśnie. Instalacja elektryczna nowa, wszystkie masy, połączenia przeleciałem i są OK. Czy ktoś może wie jak rozwiązać ten problem? Czyżby pozostała tylko zmiana iskrownika na nowy? Przecież takie przerwy na świecy i przerywaczu są nie dopuszczalne a sama serwisówka mówi o wartościach 0.4mm
Motorynka odpala normalnie, wkręca się na obroty jak głupia, ma moc itp. Wszystko jest fajnie do momentu kiedy nie włączę świateł. Wtedy silnik zaczyna przerywać i przy zmniejszaniu obrotów np dojeżdżając do świateł zwyczajnie gaśnie. Nie da się jej odpalić do momentu kiedy nie wyłączę świateł a czasami muszę czekać aż silnik zupełnie ostygnie. Co ciekawe, iskra jest, paliwo dochodzi
Wyczytałem na forum aby zmniejszyć przerwy na świecy oraz przerywaczu. Co też uczyniłem- na świecy jest km 0.1-0.2mm na przerywaczu minimalnie ile tylko dało się ustawić. Na oko w zasadzie nie widać że przerywacz pracuje. Jest o niebo lepiej, tzn można jeździć z włączonymi światłami aczkolwiek przy jeździe na niskich obrotach, takich spacerowych nazwijmy to, motorower potrafi szarpnąć i przerwać pracę. Zmiana świecy nic nie pomaga. Iskra jest ale mała. Po zwiększeniu przerwy na świecy do zalecanych 0.4mm iskra jest sporo większa ale wtedy silnik nie zaskakuje albo zapala i po chwili gaśnie. Instalacja elektryczna nowa, wszystkie masy, połączenia przeleciałem i są OK. Czy ktoś może wie jak rozwiązać ten problem? Czyżby pozostała tylko zmiana iskrownika na nowy? Przecież takie przerwy na świecy i przerywaczu są nie dopuszczalne a sama serwisówka mówi o wartościach 0.4mm