Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Pronar 125/2 (MMV3 3.1135)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
W powitalni już opisałem swój nabytek a tu w miarę możliwości będę wstawiał co dało się z tym już zrobić.

[attachment=8088]A więć narazie Pronar 125/2 (Minsk MMV3 3.1135 , albo Minsk Lider - tak nazywał się na Białorusi) wygląda tak:


Na pierwszy ogień poszło sprzęgło, oryginalne, mimo że jeszcze sprawne zostało wymienione na MZ.
To prawda że te motocykle dodawano gratis do ciągników marki Pronar?
loo Na to czekałem! Piękny liderek który rok!?
Nie wiem czy były to gratisy do traktorów, to trochę nie moja branża . Ja go odkupiłem od starszego pana który kupił go w 2005 roku w sklepie w Morągu (warm-maz). Sprzedał go ze względu na swój wiek który nie pozwalał mu już jeździć motocyklem.
Przebiegu zrobił ok 3000 km, tak że nie jest zjeżdżony ale też nie za bardzo dbał o niego.
Avatar nie jest tym motocyklem, mój wyglądał niestety słabiej.
Tylko czekałem, aż ktoś kiedyś kupi pronara i się nim pochwali na forum Smile Czekamy na zdjęcia i trochę więcej informacji Smile
W następnej kolejności na blat poszedł wydech. Czyszczenie z nagaru, wymiana wełny i ogólny przegląd.[attachment=8089]
O tym że dodawali je do ciągników marki Pronar to prawda. Mieszkam Niedaleko 3 głównych zakładów produkcyjnych tej marki i jakieś 8-7 lat temu motocykl ten dodawano do zakupów klientom którzy kupowali ciągnik z np. przyczepą lub belarką tej firmy. Ale podobno bardzo szybko się psuły. Widziałem kilka z nich z bliska i muszę powiedzieć że są bardzo ładne i wygodnie się na nich siedzi.
Ciąg dalszy...
Niestety tylna opona do wymiany. Bieżnik oryginalnej Białoruskiej opony jeszcze gruby ale przy feldze widać płótno.
Przy okazji trzeba poprawić fabrykę przy hamulcach. Dwa nity za słabo zostały zaklepane i zaraz ocierałyby o bęben. Na szczęście okładziny i bęben są w stanie idealnym. [attachment=8127]
Witam ponownie.
Wczoraj pierwsze odpalenie - zapalił po trzecim kopnięciu. Silnik zagadał ładnie i równo. Sprzęgło bez dodatkowych regulacji aż rwie. Ale niestety po lekim nagrzaniu silnik zaczął wchodzić na bardzo wysokie obroty, w/g mnie gdzieś lapie lewego powietrza. Gaźnik-cylinder, głowica-cylinder, cylinder - kartery lub któryś simmering.
Piszę o tym gdyż może ktoś z kolegów poszukiwał już przyczyny takiego zachowania silnika.
Jeszcze coś dziwnego w/g katalogu części motocykle te nie mają uszczelek pod głowicą. Huh
możliwe że nie mają uszczelek i jest zrobione tak jak w silniku jawy 223
No gratuluję. Też się zastanawiałem kiedy "wypłynie" taki motorSmile
Wiem ze pod głowica nie ma ale jak jest z cylindrem to się sam dziś zastanawiałem

Wysłane z mojego D2303
Tak więc korzystając z sytuacji poszukiwania zaczynam od gaźnika. Wymontowałem go, przełorzyłem zestaw naprawczy. W weekend planuję zdjąc cylinder i też wszystko uszczelnić. Simmeringi zostawiam na koniec, ktòre prawdoppdobnie wymienia się bez rozpoławiania silnika. A może ktos z forumowiczów już je wymieniał i przekaże mi jakieś wskazówki?
Zestaw naprawczy do gaźnika już przełożony, ale zauważyłem że płaszczyzna krućca idącego do cylindra nie ma płaszczyzny. Po położeniu do grubej szyby szczelina miała ok 1-1,5 mm. Myślę że przy poluzowanych nakrętkach tu mógł łapać lewego powietrza. Domowym sposobem zostało to splanowane.
[attachment=8298]

Zdjąłem również cylinder dorobiłem uszczelkę pod cylinder i pod głowicę.
[attachment=8299]

Pod gowicą chyba też do końca szczelne nie było.[attachment=8300]

Po złożeniu wszystkiego, silnik ładnie zaskoczył. ładnie wchodzi na obroty. Niestety nie mogłem go oblatać (piwko) i zrobię to w tygodniu. Wtedy napewno nie obejdzię sie bez doregulowania gaźnika gdyż iglicę ustawiłem w/g starego zestawu. Poziom paliwa w/g oryginalnej rosyjskiej literatury tak że tu raczej będzie dobrze.
Ciąg dalszy...
Dziś ,w sumie, pierwszy porządny oblot. Po asfalcie jechałem nim prawie licznikowe 90 km/h. Motocykl dobrze się zbiera, wydaje mi się że podobnie jak WSK 175. Trochę dziwnie zachowuję się skrzynia, przy częstym redukowaniu dwa razy "zginęły biegi"
Po zatrzymaniu się, wysprzęgleniu i przygazówce wszystko wracało do normy. Temu jeszcze muszę się przyjżeć. No i szybsza jazda pokazała że przednie koło ma "jajko". Tak że dalej jest zajęcie.
A tak wygląda dziś motorek, brakuje tu boczków które założę na koniec.

[attachment=8341]

Jeszcze nawiązując do wcześniejszych postòw, przyczyną samoistnego wkręcania się na max-obroty był przedmuch pod głowicą.
Stron: 1 2 3 4
Przekierowanie