Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Zaginione słoiki (wyjaśnienie w powitaniach)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Mam nadzieję że teraz działa Big Grin, a opużnieni było bo LUDZIE 400 km. od domu byłem.


Tyle afery, o tak zniszczonego bzykacza, i jeszcze 1 zdjęcie:
silnik wygląda jak kamień
Heh
To chyba komar sztywniak. Warto go reanimować, bo jest ich już mało. Swoją drogą masz na niego papiery?
Bardzo ładny, a co najważniejsze w ponad 90 % kompletny komar, który pospolicie jest zwany sztywniakiem. Na moje oko jest to ROMET KOMAR MR232.
P.S- silnik bomba Big Grin
Istna skamieniałość. Długo będziesz go czyścił Big Grin
POWODZENIA !!! w pracy Big Grin
Dzięki Smile ale mam nadzieję, że silnik bomba ponieważ ma jakieś szanse - czy bo będę go długo czyścił? a podczas wyciągania go znalazłem stary odkurzacz bez silnika więc da to może obraz co tam było oprócz słoików. Silnik liczę, że po umyciu starczy funduszy na piaskowanie, żebym nie musiał ręcznie szorować papierem ściernym.
A powodzenie, się przyda, ponieważ z mechaniką maiłem niedużo do czynienia - wyjmowałem silnik ze wysłużonej zmywarki przy okazji rozłożyłem całą zmywarkę (oczywiście ktoś mi pomoże bo sam nie był bym w stanie).
Znasz jakiś sklep gdzie mógłbym niedrogo kupić części ale nie robione przez chińczyków.
Pozdrawiam.
Nie abym był kimś ciulem, ale może dla bezpieczeństwa naszego, twojego, i tego sztywniaka sprzedałbyś go? A części porządne jedynie polski oryginał zzr, zmd. Reszta to ten sam chłam, na pewno w pobliżu masz jakiś polmo-zbyt z częściami do wsk romet jawa itp Na internecie allegro, Jackmotors.pl
Nie, nie sprzedam go, podoba mi się, jest 'antykiem' i żałował bym tego, skuter dobry używany ceną wykraczał by, a poza to co mi byś zapłacił oraz z rok namawiałem i czekałem by móc go wykopać! Jeszcze 9 miesięcy mam na jego naprawę wcześniej rodzice wsiąść mi na to nie pozwolą, a w naprawie pomoże mi wujek lub jego brat - mają doświadczenie. I tak aktualnie nie zabije mnie to - jedynie palce poucina, połamie - zdecydowanie nie lubię się popisywać więc czeka mnie mniej zagrożeń i pewnie trochę w międzyczasie zmądrzeje.
Po długiej gadaninie - Grzecznie odmawiam.
Tak to jest jak dziecko się uprze - jedynie rodzice są w stanie przekonać ale z wielką trudnością, a że ufają wujkom (nie bez powodu) więc nie mają powodu by sprzeciwiać się temu (naprawę komarka można by nazwać moim marzeniem).
PS.Dziękuję za podanie miejsc gdzie mógłbym kupić części.
Pozdrawiam

Może trochę zbyt dużo argumentów - wygląda to jakbym przez to się zezłościł, ale po prostu bardzo nie chcę sprzedawać komara.
Stron: 1 2 3
Przekierowanie