23-01-2015, 14:22:04
Wczoraj miałem zamiar pojechać do dziadka i złożyć mu życzenia, to mi sie udało lecz potem wracałem 10km na pieszo dzisiaj zabrałem sie za naprawę, myślałem ze gaźnik sie zapchał bo iskra była a nie palił, wykręciłem go, przedmuchałem dysze, założyłem i dalej nic. Sprawdziłem przerwę i tutaj tkwił problem bo praktycznie jej nie było, ustawiłem na oko bo szczeliniomierz jest u ojca w warsztacie, odpalił jednak natychmiast wchodzi na wysokie obroty, próbowałem regulować śruba od wolnych obrotów, nic nie dało, pływak sie nie zacina, pompuje paliwo, linkę od gazu wykręcałem i wykręcałem z 10 razy, ładnie chowa sie w gaźniku a dalej wchodzi na wysokie obroty. Co może być nie tak ?