Uuuu... Strzeliło ci tak "na jeden raz", czy może postępowało stopniowo i było choć trochę czasu żeby się zorientować że coś się szykuje ? Ile ważysz ?
Pytam, bo sam ujeżdżam takie coś na codzień i może twój przypadek zmotywuje mnie do szybszego przejścia na ramę bez zawiasu
Nawiasem mówiąc - szkoda. Sporo roboty w to włożyłeś. Pół biedy, że można zrobić przekładkę do innej ramy. Na twoim miejscu po takiej przygodzie rozejrzałbym się raczej za Agatem albo ewentualnie Alką - nie mają zawiasu
Wielka szkoda. Rower wprawdzie nie w moim guście, ale po takiej ilości pracy to musi boleć. Ja na składaku staram się zawsze omijać krawężniki.
Mam ramę od Jubilata, ale szczegóły to Ci wysyłam na PW.
(24-03-2017 12:51:38)f126 napisał(a): [ -> ]Uuuu... Strzeliło ci tak "na jeden raz", czy może postępowało stopniowo i było choć trochę czasu żeby się zorientować że coś się szykuje ? Ile ważysz ? Pytam, bo sam ujeżdżam takie coś na codzień i może twój przypadek zmotywuje mnie do szybszego przejścia na ramę bez zawiasu
Ważę 85kg, także raczej bez dramatu jak na ramę Jubilata. Wracałem raz z pracy inną drogą i w ostatnim momencie zauważyłem niezły wyryp, więc go przeskoczyłem żeby uniknąć upadku, no i lądowanie było dość twarde muszę przyznać...
(24-03-2017 21:55:48)Wigrus napisał(a): [ -> ]Rower wprawdzie nie w moim guście, ale po takiej ilości pracy to musi boleć. Ja na składaku staram się zawsze omijać krawężniki.
Dzięki za miłe słowa mimo ogólnej antypatii do projektu, cóż trzeba wyciągnąć wnioski i kolejną ramę traktować z większym szacunkiem.
Nie przejmuj się krytyką, zauważyłem, że na forum dominuje zadziwiający puryzm co do odbudowy rowerów, a najlepiej, jakby zaprezentować w pełni zachowany oryginał. Problem w tym, że baza do odbudowy jest często w tak opłakanym stanie, że idealnie wierna odbudowa nie jest możliwa i nie ma szans. Dla mnie Twój projekt jest fantastyczny i jestem pewien, że niedługo już wymienisz ramę na sprawną.
PS ja też właśnie odbudowałem "Jubilata" ze stanu agonalnego ( zdjęcie) , na razie jechałem nim 1 raz (fatalna pogoda w Gdańsku
. Na drugim planie "Ogar" mojego syna Adama.