Wotajcie,
Jak byliśmy z bratem mali dostaliśmy od dziadka rower. Wszystkie dzieciaki z naszej ulicy miały ubaw z jazdy na dłuuuuuugim siedzeniu. Dorośliśmy i rower długo stał w stodole, potem dziadek "pożyczył" go do znajomych, którzy mieli małe dzieci, później mieli go podobno oddać. Tak sie złożylo, że pomagałem im przy remoncie. Patrze a na kupce do złomowania leży BEZCEREMONIALNIE RZUCONY NASZ ROWER. Natychmiast go stamtąd zabrałem z powrotem do domu. I teraz stoi i czeka na renowację. Po szperaniu w internecie okazało sie, że to rarytas produkowany na eksport. Tymbardziej utwierdziło mnie to w przekonaniu, że należy go odrestaurować bo dzieciory strasznie go zniszczyły.
Co myślicie o tym rowerku? Jaką może mieć wartość?
Zdobęde jeszcze gdzieś do niego naklejki?
Pozdrawiam
Eksportowy "Universal" na bazie modelu Polo. Na ratunek jest już chyba ciut za późno - krzywa główka ramy i rozwalony widelec.
Może da się coś z niego zrobić? Szkoda takiego beachcruiserka.
No jak najbardziej da się z niego coś zrobić - pozyskać części.
Ewentualnie to po prostu wina zdjęć. Prosimy o zdjęcie roweru idealnie od boku.
Ba... pierwsze co pomyślałem to, że takie siodło bym do Wigry Junior załadował
"Nic nie jest pogięte"- Szczególnie ten widelec
Dobra nieznam się, faktycznie po co naprawiać. Lepiej wy*****ole go od razu na złom. Dzięki za opinię.
Rowery z krzywymi ramami mają to do siebie, że już nie jeżdżą jak powinny, m.in. tracą tendencję do jazdy na wprost. Widelec jest krzywy, a główka ramy (według mnie) minimalnie pochylona do przodu. Rower już swoje przeżył, a jego reanimacja to wyrzucanie kasy w błoto.
Prosiłeś o opinię - dostałeś ją. Czego się spodziewałeś po katowanym rowerze? Że napiszemy Ci, że to piękny, zdrowy egzemplarz wart miliony?
Ponieważ ma krzywą ramę i wideł, ja osobiście bym wyczyścił, wypolerował
i ogólnie ogarnął, ale bez tam żadnej zabawy w renowacje i niech robi
za maskotkę na ścianie w pokoju. Ale nie do jazdy. Absolutnie nie.
Czytałem poprzednie wątki, w których sznowny Pan "Koneser i pasjonata Moderator Działu rowerowego" się udzielał i widzę, że nie jestem jedyną osobą, która otrzymała odpowiedź typu "co za syf, najlepiej od razu na złom", ale cóż. Internet ma swoje prawa. Żałuje, że założyłem ten wątek, bo nie dowiedziałem się NICZEGO co pierwotnie zakładałem się dowiedzieć. Tylko zepsułem sobie humor. A rower i tak naprawię, i moje dzieciaczki będą na nim śmigać aż miło.
Ja bym tobie proponował poszukać innej, prostej ramy z widelcem i wtedy dopiero zacząć remont
(26-10-2014 19:48:55)koperkowy napisał(a): [ -> ]Czytałem poprzednie wątki, w których sznowny Pan "Koneser i pasjonata Moderator Działu rowerowego" się udzielał i widzę, że nie jestem jedyną osobą, która otrzymała odpowiedź typu "co za syf, najlepiej od razu na złom", ale cóż. Internet ma swoje prawa. Żałuje, że założyłem ten wątek, bo nie dowiedziałem się NICZEGO co pierwotnie zakładałem się dowiedzieć. Tylko zepsułem sobie humor. A rower i tak naprawię, i moje dzieciaczki będą na nim śmigać aż miło.
Myślę, że jeszcze bardziej stracisz humor, gdy podczas jazdy Twojemu dzieciaczkowi odleci widelec. Niedawno mój Tata miał taki wypadek i chyba
powinieneś zobaczyć jak wyglądał po tym zdarzeniu.
Tak, Szanowny Pan Moderator tylko i wyłącznie hejtuje, obraża i obrzuca błotem.
Ile tematów przeczytałeś? 3? O Sprincie, i dwa o Wigry - z pneumatyką i odwalonym na nieoryginalny kolor za ponad 2 stówy? Jasne, lepiej żebym Ci napisał że masz przepiękny, oryginalny, unikatowy rower w perfekcyjnym stanie technicznym, a potem byłby do mnie wielkie pretensje że podczas jazdy odpadł Ci widelec i - nie daj Boże - wpadłeś pod samochód. No super, po prostu super.
O, w końcu napisałeś bezbłędnie słowo "Boże" widzę postępy.
